kurde siedzę od wczoraj i niewiele wymyśliłem, z czego korzystacie na komputerze? potrzebuje do inżynierki przeglądarka, jakiś word excel, netflix, spotify czy ogólnie muzyka i film, programowanie, webdev, photoshop, dajcie jakieś propozycje mnie się skończyły ( ͡°ʖ̯͡°) #komputery #heheszki #technologia
#anonimowemirkowyznania Do waszej różowej dzwoni koleżanka która właśnie się rozstała ze swoim facetem, chce wyciągnąć waszą różową na kluby. Pewnie to nie będzie typowy babski wieczór bo jej koleżanka pewnie będzie chciała odreagować. Czy puszczacie swoją różową na balety z jej wolną koleżanką. Ty nie masz z kim wyjść bo twoi kumple są w związkach i rzadko chodzą po klubach bez swoich różowych.
#anonimowemirkowyznania Bardzo boli mnie jedna rzecz w dzisiejszych czasach - podwójne standardy kobiet.
Kilka miesięcy temu mój dobry kumpel poznał dziewczynę na tinderze(kumpel takie 8/10, 190 wzrostu, własna firma) i przeleciał ją na pierwszej randce. Często zwierza mi się z takich akcji z #tinder a ja lubiłem słuchać więc naopowiadał mi jak się za nią zabierał, co robili itp. No wiecie, męskie gadki - przy czym nie wiedziałem co to za dziewczyna. Muszę tutaj zaznaczyć, że mój kumpel nie jest typem mitomana - wielokrotnie byłem z nim na klubach i często wychodził z imprezy z jakąś laska i szli na jego mieszkanie tak więc wiem że akurat on nie koloryzuje.
Tak się składa że ostatnio sparowało mnie z fajną laską i spotykaliśmy się miesiąc, jesteśmy w związku 2 miesiące. Jak się domyślacie ... to jest ta sama dziewczyna. Pewnego razu na imprezie spotkaliśmy się w 3 i kumpel mi wtedy powiedział: "ty anon pamiętasz jak ci mówiłem o tej XYZ z tindera? to jest twoja laska". O co mi chodzi?
@AnonimoweMirkoWyznania: ten wstręt, który czujesz spowoduje frustrację a potem niepotrzebne kłótnie i spiny. Według mnie lepiej daj sobie z nią spokój i poczekaj na inną. Nie mówiąc o tym, że wspólne spotkania waszej trójki (ciebie, kumpla i laski) też będą dziwne dla was wszystkich.
#anonimowemirkowyznania Hej Mirki, jestem "bolcem na boku" od ponad roku. Sprawa wygląda tak, że w marcu 2017 roku spotkałem się z pewną dziewczyną, od razu coś zaiskrzyło, pierwsze spotkania, wyjścia i wiadomo co. No zakochaliśmy się w sobie bardzo szybko. Minął miesiąc i ni stą ni z owąd moja "dziewczyna" mówi mi, że ma faceta i z nim mieszka. Nawet nie wiecie co ja wtedy czułem, ona zaczęła płakać, przepraszać, mówiła, że mogę sobie iść, że ona nie chciała, nie wiedziała, że to tak szybko ze mną się potoczy. Sprawa skończyła się tak, że po dłuuugiej rozmowie ona miała swojego chłopaka rzucić w czerwcu (mieszkanie, umowy itp, dlatego "dopiero" czerwiec a nie od razu) i od tego czasu normalnie mieliśmy być parą. Skończył się czerwiec, przyszedł lipiec, wszystko po staremu. Tak jak z nim była tak dalej jest, ich "związek" dosłownie nie istnieje a mimo to "dalej są razem". Ja nie wiem co robić, ciągnę to z Nią ponad rok, kocham ją jakkolwiek to dziwnie nie brzmi w tej sytuacji. Parę dni temu zapytałem ją o to czy kiedyś skończy z tym chłopakiem, odpowiedziała zdawkowo, że tak i tak ogólnie to nie wiem, zaczęła mnie wtedy od razu "bardziej kochać" jakby się bała, że mnie straci czy kij wie co. Kocham ją.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nawet jak rzuci typa i staniesz się jej głównym bolcem to i tak później będziesz miał obawy, czy Ciebie też nie wali po rogach z kolejnym
Tak bardzo bym chciał mieć różowego... ciągle o tym myślę... Niestety nie będzie mi to dane bo żadna mnie nie chce... prawie 30 lat gnije w samotności i będę gnić tak do końca... czuje się jak człowiek nawet nie drugiej a 3 kategorii, po prostu podludź. Widzę na ulicach młode pary, widzę też pary dziadków, widzę wtedy siebie jak byłem młody, jaki jestem teraz, i jak będzie kiedyś, zawsze sam... #tfwnogf