Przed 22 rozmawiałem z policją, złośliwi sąsiedzi (alkoholicy którzy często się awanturują między sobą - patologia) zgłosili, że za głośno słucham muzyki. Nie słuchałem jej jakoś specjalnie głośno i wiem że wszystko tylko po to żeby mi #!$%@?ć, bo nie znoszę tych cyganów, a oni pewnie nie znoszą mnie. Powiedziałem policji, że ściszę dopiero przed 22, więc powiedzieli, że będę miał sprawę o zakłócanie porządku.
@Snap: Chodzi o to że nie słuchałem jej jakoś super głośno, a na pewno nie na tyle żeby to komuś naprawdę przeszkadzało. A jakieś patusy uznały sobie, że tak czy siak im się to nie podoba i ja mam ściszyć. Czy jeśli ta patologia mówi że dla nich to jest zakłócanie porządku to taka jest prawda i koniec?
@Snap: Żebyś wiedział, przy każdej awanturze będę dzwonił, czyli w spokojniejszych tygodniach co jakieś 2-3 dni :) Teraz już po ptokach bo i tak będę miał sprawę, ale trochę nie potrafię sobie tego wyobrazić bo dla mnie to absurdalne, jak mi to przedstawią? Żadnych dowodów ani nic, jedynie to że ktoś sobie powiedział że jest za głośno i tyle. Nie rozumiem jak to działa.
@proximacentauri: @staa: Znam nawet 40latka który mieszka z rodzicami, ale to nie znaczy że to jest ok. Łatwo nie będzie, ale możliwości na pewno mam. Dzięki wszystkim za wsparcie, chyba kładę na siebie zbyt dużą presję ; ) W każdym razie decyzja podjęta, wyprowadzę się i na pewno dobrze na tym wyjdę, pozdrawiam.
1. Ja