#anonimowemirkowyznania Witajcie! Moja historia jest taka jakich wiele w tych tagach. Lvl 28, pół roku zostawiła mnie dziewczyna po trzech wspaniałych latach związku, świeżo po zaręczynach. Już nie chodzi o okoliczności tego, czemu, w jakim celu, bo trochę czasu minęło od tego czasu i nie chcę ponownie roztrząsać przeszłości. Niestety bardzo mocno przeżyłem to rozstanie. Starałem się wykonywać te wszystkie rzeczy, które należy robić zapisałem się na siłownię, skupiłem się na sporcie, przebywałem w kręgu znajomych, starałem się poznawać nowe dziewczyny. Owszem to pomagało w czasie ich wykonywania, do tego lato tyle się dzieje wokół, lecz gdy przychodził wieczór pojawiała się pustka, człowiek rozmyślał i tęsknił jak jakiś ostatni przegryw. Do tego wszędzie pojawiają się wspomnienia, miejsca, wydarzenia - to wszystko siedzi w głowie. I szczerze Wam powiem, co zauważyłem. Psychologowie porównują odejście ukochanej osoby do śmierci kogoś bliskiego. Według mnie to jest gorsze, bo godzisz się z faktem śmierci, wiesz, że tej osoby nie ma, jej już nie zobaczysz, łatwiej zapomnieć. A w tym przypadku wiesz, że ona żyje niedaleko obok Ciebie, prowadzi swoje życie i dla niej jesteś już nikim, możesz ją zobaczyć, ale nigdy już dotknąć chociażby, czy podejrzeć na fejsie (tak wiem nie można tego robić, lecz czasami człowiek pęka bo chce wiedzieć co u niej). Jednak wpis ma dotyczyć innej kwestii. Jak wspomniałem poznałem parę dziewczyn, próbowałem randkować, lecz niestety nie potrafię się zakochać w nich, choć w przypadku jednej dziewczyny widzę, że mocno się zakochała we mnie. Dobrze mi się z nimi przebywa, ale nie ma tego feelingu skoro w domu już porównuję do ex. I tak się zastanawiam bardzo mocno, czy jest możliwe, aby się zakochać ponownie? W ogóle istnieje możliwość zapomnienia o poprzednim związku? Czy jednak załóżmy pojawiają się u Was wspomnienia byłych miłości będąc już w nowych związkach? I jak one przebiegają? Są już tylko bezuczuciowych wspomnieniem, czy nadal tak jak mi bije Wam szybciej serce podczas przebywania np. w ważnych miejscach dla poprzedniego związku? Mam nadzieję, że rozumiecie moją kwestię. Po prostu się zastanawiam kiedy to wszystko przejdzie, co będę mógł od nowa zacząć funkcjonować bez tzw. rozpierdzielu w głowie.
@AnonimoweMirkoWyznania: Czas leczy rany. Kiedyś o niej zapomnisz, nie sądzisz chyba, że będziesz za nią tęsknić do końca życia? Miałeś byłe? I za nimi też ciągle tęsknisz? Nie każdy zapomina o związku w miesiąc, ale nie ma co specjalnie o tym rozmyślać, wspominać i przeglądać fejsa, nie pomagasz sobie. Jeszcze czekają Cię inne związki i dziewczyny, myśl o przyszłości.
#rozowepaski #ladnypan #pytanie #matrix #keanureeves Dziewczyny pytanie do was. Załóżmy, że podoba się wam chłopak, który jest przystojny, wygląda bardzo młodo, ale tak naprawdę ma 51 lat (a wy 18;) ). Potrafiłybyście z tak młodo wyglądającym starszym panem być w związku?
#anonimowemirkowyznania Wychowywałam się bez ojca. Nigdy nie odczuwałam jego braku, ani nie czułam się przez to gorsza czy inna. Kiedyś czytałam bardzo dużo o tym, że właśnie brak ojca skutkuje późniejszymi problemami w związkach/z facetami. Dopóki nie weszłam w prawdziwy poważny #zwiazki śmiałam się z tego, no bo jak to może mieć wpływ? Ano jednak może mieć, co widzę dopiero teraz. Wiem, że mój #niebieskipasek mnie kocha, bo mi to okazje i stara się. Ale ja potrzebuję cały czas zapewnień. Ufam mu i chce mu ufać, ale prawie zawsze doszukuje się kłamstwa. Boję się, że nagle nasz związek się skończy i zostanę sama. I nie wiem co mam z tym zrobić, bo jak tak dalej pójdzie to zniszczę ten związek. A uwierzcie mi Mirki i Mirabelki, że nie wybaczyłabym sobie tego. Może któryś #rozowypasek miał/ma podobną sytuację?
@robert919: A ja sądzę, że jeśli to jego zainteresowanie i lubi to robić to bardzo dobrze. Życie jest zbyt krótkie, żeby nie robić tego na co ma się ochotę, bo banda "prawdziwych facetów" będzie go jechać od pedałów. Makijaż nie jest tylko dla kobiet, a on jak widać ma wystarczające jaja, żeby nagrać taki filmik i mieć w------e na negatywne komentarze. Jego twarz i niech sobie nakłada na nią co
@Im_CIA: Okej. Żeby nie robić tego na co ma się ochotę, nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. Napisałam to o kolesiu który się maluje, a Ty wyskakujesz z Hitlerem. Trochę wyciągnięte z kontekstu, nie sądzisz? Może jestem idiotką, ale boli mnie serce gdy widzę jak ktoś jest tak bez powodu wyśmiewany. Zawsze wtedy mam ochotę taką osobę bronić i ją wspierać. To tylko zainteresowanie, on może być świetnym i dobrym
@petugh: Myślę, że lepiej zamieszkać ze sobą zanim związek jest super poważny i ma się już plany na wspólną przyszłość. Bez tego można się pięknie przejechać i zmarnować czas :3
@petugh: Będzie co ma być. Mieszkanie razem to nie ślub, nie myśl tyle o tym. Jeśli oboje tego chcecie to jest to dobra decyzja, będziecie więcej czasu spędzać razem i lepiej się poznacie.