@Lontor: Tez mi sie wydaje, ze powinienes zrobic lepsze zdjecie. I malo odstraszajacy opis. Ale nigdy nie mialam tindera, wiec w sumie cholera wie o co chodzi, brzydki nie jesteś, powinny jakies pary byc ¯\_(ツ)_/¯
@benetti: 11 lat? Jak miałam 9 to umarła mi babcia. Widzialam jak chorowala, umierala, lezala w trumnie, ktora pomagalam wybrac i bylam na pogrzebie. Nie mam z tego powodu traumy, chociaz wszystko dokladnie pamietam. Do tej pory czesto odwiedzam jej grob. Powinien isc, nic mu sie nie stanie, warto sie pozegnac
#dziendobry Dziś w cyklu #kobietygor - jedna z najbardziej znanych - Wanda Halina Rutkiewicz-Błaszkiewicz (ur. 4 lutego 1943 w Płungianach, zm. 13 maja 1992 na stokach Kanczendzongi w Himalajach) – polska alpinistka i himalaistka, z zawodu elektronik, jedna z najwybitniejszych Polek światowego himalaizmu. Jako trzecia kobieta na świecie, pierwszy Polak stanęła na Mount Evereście, najwyższym szczycie Ziemi, zaś jako pierwsza kobieta na świecie i pierwszy Polak na K2.
Córka inżyniera Zbigniewa Błaszkiewicza i Marii z Pietkunów. Miała troje rodzeństwa: Jerzego, Michała i Janinę. Po II wojnie światowej z rodzicami i starszym bratem Jerzym, jako repatriantka przyjechała do Łańcuta, gdzie mieszkali jej dziadkowie ze strony ojca, a potem do #wroclaw ia. Maturę zdała w II Liceum Ogólnokształcącym we Wrocławiu, studiowała na Politechnice Wrocławskiej, z dyplomem inżyniera-elektronika pracowała w Instytucie Automatyki Systemów Energetycznych. Później przeniosła się do #warszawa, podjęła pracę w Instytucie Maszyn Matematycznych. Jeszcze w czasach licealnych zapowiadała się na świetną siatkarkę, grała w I lidze (nawet kandydowała do gry w reprezentacji Polski).
Pierwsze kontakty ze wspinaniem miała w Rudawach Janowickich, na skałkach koło Janowic Wielkich, w pobliżu #jeleniagora W 1962 roku ukończyła kurs taternicki na Hali Gąsienicowej w #tatry. W Tatrach wspinała się na wielu klasycznych i bardzo trudnych drogach (lata 60.), m.in. północną ścianą Małego Kieżmarskiego Szczytu czy wariantem „R” na Mnichu (1964). Poprowadziła kilka nowych dróg, m.in. na Koprowym
Siedzę cała zdenerwowana i czekam aż będzie 10 bo wtedy otwierają weta. Ja p------e, 9 lat i nigdy jej nic nie bylo i teraz gdy nagle nie chce jeść, dużo śpi i strasznie zmizerniala to czuje taki strach, że nawet pisać nie mogę normalnie, bo ręce mi się trzęsą. Nie było mnie kilka dni w domu i chyba ja jako jedyna nie mam w------e, ze kot schudł i tak mało je. Żeby
@aniewiemjaki: Myslalam o tym, bo nasz wet nie jest czynny w niedziele. Ale jesli ja cos boli? Nie jestem pewna czy chce czekac, czytalam opinie o innych przychodniach i wydaje mi sie, ze znalazlam dobra
@kingkris: Nie bylo mnie w domu wiec nie wiem jak wygladala wczesniej jej kuweta. Siku robi normalnie, ale nr 2 raczej nie. Myślalam, ze moze sie czegos napila, bo uwielbia pic wode z kazdego miejsca, ktore nie jest jej miseczka
@kingkris: @iEarth: @ImaladamasamadalamI: @StaryZdzich: Wszystko moja wina, nie jest wysterylizowana. Coś z macicą i możliwe, że jeszcze jakiś guz. Zrobili usg czy cholera wie co, pobieranie krwi, taka byla chuda jak ja trzymalam, strasznie malo krwi lecialo. Zostawilam ja u weta, maja po 15 dzwonić czy będzie zabieg czy trzeba będzie ją uśpić. Troche już popłakałam, ale nadal mną trzęsie. Mam nadzieję, że będzie
@iEarth: @StaryZdzich: Zadzwonili, jest pod narkozą, ma nowotwór, nie mogą jej pomóc, już jej nie wybudzą. Zapytalam czy moge sie pozegnac, powiedziala, ze tak, ale mam miec swiadomosc, ze juz nie bedzie zyla. Wiec odmówiłam. Jutro mam pójść zapłacić. Tylko ja lekko posmyralam i powiedzialam, ze ma byc grzeczna jak ja tam zostawilam. Tydzien temu w piatek byla jeszcze taka wesola i zdrowa. Jak to mozliwe, ze nie
Mircy i Mirabelcy z Katowic i okolic, zgodnie ze zlotą radą "wyjdź do ludzi" mam zamiar dokładnie to zrobić, tym bardziej że coraz więcej czasu spędzam w domu.
Jest jakiś Mirek bądź Mirabelka chętny/a na spacer? Obecnie jestem nadal na etapie #mezczyznawciazy ale waga powolutku leci - chciałbym energicznymi spacerami przyspieszyć ten proces. Coraz ciężej o motywację do łazenia, we dwójkę zawsze raźniej.
TL;DR Przegrałem walkę z łojotokowym zapaleniem skóry a może z czymś jeszcze o czym nawet sam nie mam pojęcia
Cholera muszę się k---a wyżalić, choćby tu na mirko. Po długiej walce trwającej ponad rok z wypadającymi włosami spowodowanym łojotokiem jestem bliski zmuszenia podjęcia decyzji o ścięciu włosów. Długie włosy które zapuszczałem ponad 3 lata zostaną kurna ścięte bo już są bardzo przerzedzone. W ostatnim miesiącu poszło 1100zł na zabiegi w klinice Hair Medica i drogie od nich kosmetyki firmy DSD 1.1,1.3,1.4, 4.3 nawet stosowanie ich, regularny peeling, spryskiwanie 1.4 po umyciu, maseczki 4,3, oleje kokosowe/rycynowe nie pomogły. Badania krwi i moczu nie wykazały braku ani nadmiaru żelaza, prolaktyny czy innych pierwiastków. Trzustka w porządku. Odżywianie się tylko zdrowym jedzeniem domowym, owoce,warzywa + suplementy diety (tabletki z biotyną itp) dużo ruchu. Nikt w rodzinie nie ma podobnych problemów, a ja cholera od ponad roku z czasowymi nasileniami, aktualnie takie trwa że na oko 100-300 u mnie to norma. Wiecznie na ciuchach wszędzie dużo włosów, regularnie zatykany odpływ. Mam cholera dosyć. Kocham długie włosy i chcę je mieć, mam normalną twarz, przystojną , czystą cerę i są one moim dopełnieniem i chciałbym by tak zostało ale nie wiem co mam robić.
PS. Podsyłajcie w komentarzach jakieś modne fryzury z średnią długością włosów i doradźcie co zrobić by wyleczyć skórę i problem z powrotem nie wrócił. Będę zapuszczał od nowa.
@Nordycki_Huskarl: Kurde, wystarczy poszukać o nich trochę w necie i jest dużo negatywnych opinii, ludzie ich nazywają oszustami. Sama nie wiem, ale ja bym im po tym co można przeczytać nie ufała. Raczej bym poszukała specjalisty, kogoś kto jest na 100% wykształconym trychologiem i wie co robi. Powodzenia w dalszej walce o długie włosy lub miłej wizyty u fryzjera. :)
#tinder