Adora_Pratchett via Wykop
Osiem miliardów ludzi raczej nie jest obojętnych planecie, ale żeby coś zmienić, potrzebne byłyby działania globalne, a nie tylko zakładające uderzenie w coraz mniej liczną klasę mieszkającą na wcale nie największym z kontynentów. A do tego wszystko się sprowadza.
Nie będę już wspominała o tym, że nawet zakładając starania całego globu, w pół dnia może je znieważyć wybuch dorodnego wulkanu. Ale założę na chwilę, że mam pomroczność jasną i w ciągu kilku najbliższych
Nie będę już wspominała o tym, że nawet zakładając starania całego globu, w pół dnia może je znieważyć wybuch dorodnego wulkanu. Ale założę na chwilę, że mam pomroczność jasną i w ciągu kilku najbliższych



A z awersem do Was, Panowie, sami budujecie dla siebie toksyczne środowisko, za którym nie nadążacie. Przeglądając mikro, co chwila spotykam wstawki typu "dostałeś taką pulę genetyczną i wuja zrobisz ze swoim życiem", na wszystkich stronach ze śmiesznymi obrazkami, co chwila jakiś pseudo mem, że życie po trzydziestce jest nic nie warte, skończyło się, albo gloryfikujące śmierć.
Może na początku można
Tylko że świat, a raczej korporacje, dbają o to, żebyśmy nigdy w ten dół nie spoglądali. Mamy żyć w ciągłym poczuciu niedowartościowania i wiecznie ganiać za niedoścignionym królikiem. A wielu po prostu tego wyścigu nie wytrzymuje...
Poza tym, samobójstwa czy ogólnie depresja wśród mężczyzn to temat bardzo złożony i nie ogranicza się wyłącznie do aspektu materialnego. Gdyby bogactwo leczyło z depresji, to bogaci ludzie by się nie wieszali ani
No i oczywiście argument ad personam! Jesteś kobietą, nie znasz się! No proszę, podważ to, co napisałam! Uważasz, że b-----------e negatywnymi treściami jest w tej kwestii bez znaczenia? To czemu od lat stosowana jest siermiężna propaganda? Po co wydawać miliony
Żeby było jasne, doskonale znam Twój profil i wiem, jaki rodzaj "krucjaty" prowadzisz. Pewnie jestem głupia, że brnę w to, bo raczej wątpię, żeby trafiła do Ciebie jakakolwiek argumentacja, ale nie mogę po prostu bez zgryzoty czytać tego, co piszesz.
Po pierwsze, największy odsetek samobójstw jest wśród prawdziwych pesymistów, a nie optymistów. I podkreślam słowo "prawdziwych", bo jest jeszcze coś takiego jak maska na twarzy. Masa prawdziwych pesymistów udaje, że