Tworzę ten wykop w imieniu mojej koleżanki, która została potraktowana przez pewien internetowy sklep nie do końca tak, jak oczekuje tego w obecnych czasach przeciętny klient.
Jej chłopak jest fanem czterech kółek dlatego na Święta postanowiła mu sprawić prezent stosowny do zainteresowań. Wybór padł na model samochodu. Ponieważ on sam od dawna wspominał, że chciałby coś takiego dostać i wskazał nawet sklep, w którym jest duży wybór takich rzeczy, sprawa była prosta. W czwartek, 15 grudnia, czyli według mnie z odpowiednim wyprzedzeniem, żeby dać zapas sprzedawcy i poczcie przed świątecznym bajzlem zamówiła Citroena GT 1:18 na modeliki.pl. Według danych na stronie, na magazynie były dwie sztuki. Przyszedł mail potwierdzający przyjęcie zamówienia i informacja, że zostanie ono zrealizowane po wpłynięciu należności. 172 zł zostały przelane na konto zaraz po złożeniu zamówienia.
Zgodnie z regulaminem sklepu przesyłka powinna trafić do odbiorcy w ciągu trzech dni roboczych od zaksięgowania pieniędzy na koncie. Minął tydzień. 23 grudnia wysłała do modeliki.pl maila:
Witam,
15.12 złożyłam zamówienie na model 1:18 Citroen GT (2008), numer zamówienia XXXX. Minął już ponad tydzień, a dalej nie otrzymałam paczki. Nie wiem nawet, czy otrzymali Państwo wpłatę. Proszę o kontakt.
XXXX
Mail w odpowiedzi na zapytanie:
Witam, faktycznie przelew doszedł, niestety nie było już na stanie tego modelu, dlatego zrobię przelew zwrotny
Bardzo przepraszam ale w tym zamieszaniu przedświątecznym to mi uciekło.
z poważaniem
XXXX
Od razu w odpowiedzi na to poszedł taki mail:
Czy mógłby mi Pan zaproponować coś innego w podobnej cenie? Sądziłam, że paczka idzie tak długo ze względu na duży ruch pocztowy w tym okresie. W tym momencie zostałam bez prezentu, a chciałam podarować ten samochód swojemu chłopakowi. Proszę też o częstsze aktualizowanie strony: nie wiem jakim cudem ten samochód nie jest dostępny, skoro na stronie jest informacja, że macie Państwo 2 sztuki w magazynie. Może będzie dostępny niedługo po świętach?
z poważaniem,
XXXX
Niestety w tym momencie kontakt się urwał. I tutaj jest najlepsza część dowcipu – pieniądze również nie zostały odesłane. Cała reszta opisana jest w jeszcze jednym mailu, wysłanym już 25 grudnia:
Witam,
skoro nie jest Pan w stanie odpisać mi na maila, dlaczego nie dostałam jeszcze pieniędzy? Mam konto w MBanku, pieniądze powinny być natychmiast zaksięgowane. Przykro mi, że potraktowali mnie Państwo tak nieprofesjonalnie: nie robiłam zakupów na ostatnią chwilę, a mimo to zostałam bez prezentu z powodu "zamieszania przedświątecznego", a w dodatku bez pieniędzy na kupienie czegoś innego. Bardzo proszę o szybki zwrot pieniędzy.
z poważaniem,
XXXX
PS: na Państwo stronie w dalszym ciągu widnieje informacja, że są dostępne 2 takie modele.
Według mnie prowadzenie takiej działalności do czegoś zobowiązuje. Rozumiem, że były Święta, ale w zaistniałej sytuacji, już 23 grudnia pierwszą rzeczą, którą ktoś z tego sklepu powinien był zrobić po odpisaniu na maila, to wysłać przelew. Co gorsza również po Świętach nic się w tej kwestii nie zmieniło. Przez cały czas nie było odpowiedzi ze strony modeliki.pl
W piątek 30 grudnia ja zadzwoniłem pana ze sklepu na podany numer. Po drugiej stronie słuchawki słyszałem tylko powtarzane w kółko „no co mogę panu powiedzieć, przykro mi”. Nic więcej.
Mi też jest przykro, bo klienta traktuje się jak szmatę. Zostawili klienta bez prezentu i bez pieniędzy na prezent. Czego oczekiwaliśmy od sklepu w zaistniałej sytuacji? Np. takiego traktowania z jakim dwa tygodnie wcześniej spotkałem się przy zakupie słuchawek. Zamówiłem je zaznaczając odbiór osobisty w jednym z dwóch sklepów w Warszawie. Na miejscu okazało się, że nie zostały one dostarczone, ale sprzedawca w pośpiechu zaoferował, że sam dostarczy je na dowolny adres następnego dnia o dowolnej porze. Ponieważ niezbyt mi to odpowiadało, sprzedał mi dużo lepszy model po kosztach. Można? Można. Tylko trzeba chcieć.
Ach, no zapomniałbym, że wciąż według informacji na stronie dostępne są dwie sztuki tego modelu na magazynie.
Komentarze (57)
najlepsze
Wpadki zdarzają się wszystkim.. szkoda, że zachowali się później jak kretyni.
Swego czasu pracowałem w firmie, która dość prężnie działała na allegro i paczki za pobraniem zawsze były wysyłane w
ja na ogół zamawiam do pracy
Pokaż go, to palcem, bo chciałbym uwierzyć, że śnię. Tam jest napisane:
"Generalnie towar wysyłany jest natychmiast po zaksięgowaniu wpłaty (oczywiście pod warunkiem,że jest dostępny na stanie) . Ale wiadomo ,że czasami mogą powstać jakieś opóźnienia dlatego przyjmuję
A swoją drogą, 9 dni to nie jest bezpieczny zapas przed świętami na zamówienie czegoś z "internetu".
Nie ma się co rozczulać nad takim perfidnym zachowaniem.
Spotkają się z polskimi instytucjami to im się odechce na 10 lat, o ile przetrwają.
Takich przypadków jest wiele.