Żeby coś zrozumieć trzeba to wpierw poznać. Zachęcam autora tegoż wpisu do zapoznania się z pierwsza lepszą akademicką książka na temat makroekonomii lub ekonometryki. Zda sobie on wtedy sprawę, iż modele ekonomiczne oparte są na bardzo wielu, niestabilnych z powodu szoków i swego skomplikowania zmiennych. Pozatem, jeżeli politologia jest nauką to nie rozumiem dlaczegóż ekonomia miała by nią nie być, a jeżeli nie jest to do miana czego ją zdegradować wróżbiarstwa, astrologii?
wszystko rozbija się o dostęp do danych i wybór odpowiednich źródeł tychże. w tak skomplikowanym systemie samo zbieranie i przetwarzanie wydaje się być trudnym zadaniem a co dopiero z wyborem odpowiednich metod interpretacji itd.
wszystko zalezy od tego, jaka przyjmiemy definicje slowa "nauka". w kazdym badz razie, ekonomia w moim odczuciu powinna byc zaliczana do nauk spolecznych, zreszta nikt jej nauka scisla nie nazywa, ale tworzy sie sztuczna kategorie jak "nauki ekonomiczne".
oczywiscie nie przesadza to o bezwartosciowosci ekonomii, chyba nikt nie powie, ze powinno sie zaprzestac zajmowania ta dyscyplina dlatego, ze jej zakwalifikowanie jako nauki jest problematyczne
@wujekandrzej: Ekonomia jest generalnie zaliczana do nauk społecznych, ale używa narzędzi bezpośrednio związanych z matematyką (ekonometria chociażby).
Powiem, że jako ekonomista nie potrafiłem tego wyjaśnić nawet doktorom
prawa, upierającym się, że sky to limit. Niestety 75% ludzi nie jest odporna na pr'owe sztuczki. Gdy w rynek nieruchomości, strasznie zbiurokratyzowany pompuję się
ogromne ilości kapitału, w postaci kredytów hipotecznych, to ceny rosną, bo po drugiej stronie urzędnicy robią wszystko by realna podaż była jak najmniejsza.Gdy za
kilka lat duża cześć ludzi obudzi się z ręką w nocniku, szczególnie Ci co
Szanowny Panie, w mediach na temat gospodarki nie usłyszy Pan prawdy. Przede wszystkim dochodzi do licznych konfliktów interesów.
Ostatni Kryzys można było przewidzieć. Wystarczyło wiedzieć, jak dużo i na jakich warunkach odbywa się akcja kredytowa. Co dzieje się z budżetem Usa i jak to wpłynie
na gospodarkę światową. Niestety informacje te były głęboko schowane, badź przeinaczone. Cały problem z informacjami ekonomicznymi to ich bieżący napływ, stek
propagandy, kompletna nieznajomość ekonomii przez dziennikarzy
A może w ekonomi czas na zmianę paradygmatu? Bo mi to się marzy taki ewolucyjny Schumpeterowsko-Hayekowsko-Austrjacko-Ewolucyjny;-)
A do artykułu mam kilka cytatów mojego mistrza:
"Ekonomista nie może twierdzić że posiada specjalną wiedzę, która kwalifikuje go do koordynowania wysiłkami innych specjalistów. Co może twierdzić to jedynie to, że jego zawodowe borykanie się z wszechobecnymi sprzecznościami interesów uczyniło go bardziej wrażliwym niż kogokolwiek innego na fakt, że żaden umysł nie jest w stanie posiąść
Dzieje się tak dlatego, że w każdej sekundzie dzieje się miliardy ekonomicznych procesów i decyzji. Nie jest możliwe by zebrać o wszytskich informacje, a nawet gdyby je zebrano to stopien i zawiłości byłby tak duże ze żadne narzędzia nie byłyby w stanie tego przetworzyć, chociażby z powodu potrzeby ogromnych mocy obliczeniowych, o wiele rzędów większych niż dysponujemy.
@chanelzeg: Nawet jeśli wszystko byś ogarnął to istnieje tu jeszcze analogia do fizyki kwantowej (jak słusznie zauważono w pierwszym komentarzu) - sama predykcja wpłynie na przyszły wynik, bo jest częścią procesu rynkowego. Nie możesz otworzyć pudełka z żywym kotem.
Ekonomia to w większości opisywanie zjawisk po fakcie i bardziej pasowałby tej nauce termin "historia ekonomii". Najpierw zachodziły pewne zjawiska, potem ktoś je analizował i dorabiał do tego teorię. A że świat i rynki ciągle ewoluują, nie można (przynajmniej na razie) dojść do punktu, w którym wyjaśniono już wszystko. To jest też powód, dlaczego niektóre teorie się dezaktualizują, albo nie potrafią zadziałać tak, jak działały w przeszłości.
Komentarze (13)
najlepsze
Kurde, sam planowałem odpowiedzieć na durne pytanie z opisu w podobny sposób.
oczywiscie nie przesadza to o bezwartosciowosci ekonomii, chyba nikt nie powie, ze powinno sie zaprzestac zajmowania ta dyscyplina dlatego, ze jej zakwalifikowanie jako nauki jest problematyczne
prawa, upierającym się, że sky to limit. Niestety 75% ludzi nie jest odporna na pr'owe sztuczki. Gdy w rynek nieruchomości, strasznie zbiurokratyzowany pompuję się
ogromne ilości kapitału, w postaci kredytów hipotecznych, to ceny rosną, bo po drugiej stronie urzędnicy robią wszystko by realna podaż była jak najmniejsza.Gdy za
kilka lat duża cześć ludzi obudzi się z ręką w nocniku, szczególnie Ci co
Ostatni Kryzys można było przewidzieć. Wystarczyło wiedzieć, jak dużo i na jakich warunkach odbywa się akcja kredytowa. Co dzieje się z budżetem Usa i jak to wpłynie
na gospodarkę światową. Niestety informacje te były głęboko schowane, badź przeinaczone. Cały problem z informacjami ekonomicznymi to ich bieżący napływ, stek
propagandy, kompletna nieznajomość ekonomii przez dziennikarzy
A do artykułu mam kilka cytatów mojego mistrza:
"Ekonomista nie może twierdzić że posiada specjalną wiedzę, która kwalifikuje go do koordynowania wysiłkami innych specjalistów. Co może twierdzić to jedynie to, że jego zawodowe borykanie się z wszechobecnymi sprzecznościami interesów uczyniło go bardziej wrażliwym niż kogokolwiek innego na fakt, że żaden umysł nie jest w stanie posiąść