Zatrudnię inżyniera po rzeszowsku
W prasie krążą mity o wielotysięcznych zarobkach absolwentów politechnik. Poniżej ich weryfikacja w rzeszowskiej rzeczywistości. Dowcipy o uniwerku i pracy w macu przejdą do lamusa....
gadaladalatatata z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 185
Komentarze (185)
najlepsze
Nie tylko w firmach, ta tendencja objęła już budżetówkę w której na intratnych stanowiskach zatrudnia się rodzinkę i znajomych bez/z kiepskimi kwalifikacjami i jednocześnie osoby z wysokimi kwalifikacjami po studiach wykonującymi pracę za trzech, za najniższą krajową.
Takie osoby odwalają całą ciężką pracę i projekty, pod którymi podpisuje się "rodzinne kierownictwo" zgarniające pożądną kasę i udzielające sobie dodatkowe premie.
Najciekawsze są wieloznaczne klauzule w umowach o pracę o tajemnicy zawodowej
Pozamykać darmozjadów i już!
Po co wielki budynek z tabunem urzędasów po to by ktoś mógł zobaczyć ogłoszenie o pracę które równie dobrze znajdzie w necie.
Byłem głęboko przekonany, ze piszesz o mojej aktualnej uczelni, ale jednak nie, bo Wy macie CADa i AutoCADa, a do nas takie nowinki jeszcze nie dotarły - pytania w tym zakresie pomijane są milczeniem, więc raczej w najbliższych latach również nie dotrą.
U nas leśny dziadek ocenia wiedzę na podstawie wyglądu zewnętrznego studenta, wystarczy zatem bardzo konserwatywny ubiór, jakiś okular na nosie, przetłuszczone włosy i kilka pryszczy, aby nie znając
1. Jeżeli wyprodukuję taką typową stronę internetową, wezmę za nią powiedzmy 10.000zł
2. Ta sama strona u mojego kolegi z Anglii (Anglik) kosztuje 8.000.
Znam "magistrów inżynierów" po polskich polibudach co żarówki wkręcić nie umieją i robią przy rowach.
W połowie artykułu chodzi o rozbieżność pomiędzy propagandą w mediach na temat zarobków inżynierów a rzeczywistością.
Czy teraz wszystko jasne?
Poza tym ja podchodzę do takich spraw tak (i myślę, że to nienajgorsze podejście): jeśli praca jest dla mnie atrakcyjna, to staram się ją zdobyć, jeśli nie, szukam dalej. Jeżeli długo szukam
Tak samo jak to, że często nie chce im się niczego uczyć i chcą mieć wszystko na tacy.
Taka jest dzisiejsza młodzież , zeżarta przez lewacki konformizm.
Zabawne ze za komuny takiego nastawienia nie było.
To zrób wywiad wśród studentów i absolwentów Politechniki Wrocławskiej to zobaczysz :) Widać Polska B rozciąga się na cały kraj.
12 zł za kopanie rowu super stawka, tu dostaniesz 14-16 za pracę umysłową która wymaga czasem sporej wiedzy i dokształcania się. Jak ktoś już trafi do dobrej firmy we Wrocku i ma jakieś doświadczenie to może tam te 4000 netto wyciągnie, ale to mniejszość tyle ma i jest to 25zł/h.
Wiem, że się czepiam, ale widziałeś kiedyś jak ktoś rowy budował?
Zacznijmy od tego, że polskie uczelnie prezentują żenujący poziom. Osoby po studiach tak naprawdę gówno wiedzą o swoim zawodzie i dopiero po przyjściu do pracy uświadamiają sobie jak niewiele potrafią. Zresztą w moim przypadku było tak samo.
Tylko czy inżynier będzie chciał podjąć taką pracę bardzo mnie ciekawi ...w każdym zawodzie są oferty pracy których się nikt nie chce podjąć , a najgorsze oferty są w Urzędach Pracy . Wystarczy wejść na pierwszy lepszy portal i pełno ogłoszeń dla inżynierów , informatyków , pielęgniarek . To są zawody przyszłości.
rodzajem działalności jest działalność wymieniona w Polskiej
Klasyfikacji Działalności (PKD) w grupie 40.1 (Wytwarzanie i
dystrybucja energii elektrycznej) i grupie 40.3 (Wytwarzanie i
dystrybucja ciepła).
Ja zajmuje się dystrybucją w sieci najwyższych napięć czyli od elektrowni do dystrybutora (np. energa, enea).
moze byc jeszcze energetyka przemysłowa, gdzie produkujesz tylko na potrzeby własne albo wytwarzanie jest tylko dodatkiem do glownej dzialalnosci :)