Chyba nikt nie wierzy, że mamy 55% długu w stosunku do PKB? Jakiś czas temu NY Times opublikował raport w tej sprawie i wychodzi na to, że jesteśmy w dupie:
Tylko że w NY Times'ie jakiś dziennikarz przepisał z analizy Gokhale, zbytnio się nie wczytując co przepisuje - i ot co mamy sensację.
A z drugiej strony, faktem oczywistym jest że nasze finanse publiczne są w opłakanym stanie i wydaję mi się że przez długi czas się to nie zmieni bo i nie może się zmienić... Czemu tak sądzę ? Bo Ameryka upada (~14 trylionów długu - w końcu musi
Można prosić jakieś wiarygodne źródło? Jakieś wyliczenia, wyciąg z ksiąg, budżetu, czy cokolwiek w tym stylu? Panu z filmu nie wierzę, bo widzę go pierwszy raz na oczy i sam żadnego dowodu nie pokazał. Wszystkie linki, jak i wypowiedź na filmie, wskazują na wyliczenia niejakiego prof. Jabłonowskiego, z departamentu statystyki NBP. A pomyśleliście, że mógł się chłopina pomylić? Albo mieć jakiś interes w rozpowszechnianiu takich informacji? Ewentualnie chciał po prostu zasiać zamęt,
Nie wiem skąd ta Twoja "wiedza" (swoją drogą ostatnio popularne stwierdzenie "mam wiedzę"), ale ta bajońska suma, o której ten pan mówi w czasie teraźniejszym to kwota na rok 2050 przy uwzględnieniu trendów z roku 2004 (przypomnę, jeden z największych deficytów w odniesieniu do PKB w postkomunistycznej Polsce).
PS jak wiesz, że jesteś komuś dłużny 100zł a on przychodzi i mówi, że jesteś mu dłużny 200zł to od razu uznajesz
Aha, znów spisek. Jest w Polsce jakakolwiek działalność niezagrożona rządami platformy? Doprawdy zaskakuje mnie wiara niektórych ludzi w wszechmoc naszych rządzących. A już szczególnie wiara w to, że ktoś się przejmie współpracą z dawno skompromitowanym Macierewiczem.
Tu był wywód na temat modeli i ich niedoskonałości, ale stwierdziłem, że byłby za długi i nie chce mi się teraz tyle pisać. Generalnie rzecz ujmując taki model jest $!!#%sko wrażliwy na podjęte założenia
Eeee... co my wykopujemy? Minuty filmik z gościem którego nie zna 99% ludzi twierdzącym, że nasz dług wynosi 3 biliony nie podpierając się żadnymi źródłami?
Rozumiem, że facet ma poglądy zgodne z większością wykopowiczów, ale bez przesady - wyzywamy innych od lemingów, a sami uznajemy takie coś za wiarygodne źródło informacji....
Zdaje sobie sprawę, że sytuacja polskich finansów jest trudna, ale jak ktoś rzuca tak ogromną kwotą powinien przedstawić dokładnie swoje obliczenia.
A po drugie z długiem jest sprawa ciekawa. Przykład: w jednej 20 tys. podkarpackiej miejscowości każdy obywateli zadłużony jest na 10 000zł . Suma zadłużenia wszystkich mieszkańców wynosi 20 000*100 000= 200 000 000 000 zł. Dużo? Na pozór tak, ale żeby spłacić dług nie potrzeba na 200 mln, tylko może
@quwer: Twoja matematyka zaskakuje. Najpierw piszesz o 10 000, potem w działaniu dajesz 100 000. Dalej 20 000*100 000= 2 000 000 000, Tobie wyszło 100 razy więcej. Do tego o później nazywasz 200 mld, które Tobie wyszły - 200 mln.
Powstrzymajcie panikę... to jest teoretyczny dług zobowiązań za następne 30 lat. Wtedy, gdy wielkość świadczeń ZUS i opieki zdrowotnej będzie horrendalnie wysoka w porównaniu do wpływów pracujących... czyli coś co wszyscy wiemy. Jedyne czego nie wiedzieliśmy to skala deficytu, gigantyczna...
@kolargol: oczywiście że jest się czym przejmować, ale to nie jest rzecz o której nikt nie wiedział. Ten artykuł jest sprzed roku, nie ma potrzeby panikować jak to niektórzy robią po przeczytaniu kilku zdań bez zrozumienia.
@czerwone_ferrari: Jasne, nie ma się czym przejmować. To by wyjaśniało czemu na "zielonej wyspie" coraz mocniej ciśnie się ludzi podatkami dając w zamian coraz mniej. Perspektywa dla dzisiejszych 20 i 30 latków jest zajebista - będą latami oddawać państwu większość tego co wypracują a na emeryturze będą klepać biedę.
Ale czym się tutaj przejmować? Przecież spodziewamy się w 2012 roku ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa na Ziemię, a on nam umorzy cały dług i jeszcze zrobi dobrze jak żaden inny polityk dotąd.
Komentarze (132)
najlepsze
http://z1.frix.pl/frix11/807262090018cf004ce4745c/01_subPENSION.gif
Tylko że w NY Times'ie jakiś dziennikarz przepisał z analizy Gokhale, zbytnio się nie wczytując co przepisuje - i ot co mamy sensację.
A z drugiej strony, faktem oczywistym jest że nasze finanse publiczne są w opłakanym stanie i wydaję mi się że przez długi czas się to nie zmieni bo i nie może się zmienić... Czemu tak sądzę ? Bo Ameryka upada (~14 trylionów długu - w końcu musi
Nie wiem skąd ta Twoja "wiedza" (swoją drogą ostatnio popularne stwierdzenie "mam wiedzę"), ale ta bajońska suma, o której ten pan mówi w czasie teraźniejszym to kwota na rok 2050 przy uwzględnieniu trendów z roku 2004 (przypomnę, jeden z największych deficytów w odniesieniu do PKB w postkomunistycznej Polsce).
PS jak wiesz, że jesteś komuś dłużny 100zł a on przychodzi i mówi, że jesteś mu dłużny 200zł to od razu uznajesz
Aha, znów spisek. Jest w Polsce jakakolwiek działalność niezagrożona rządami platformy? Doprawdy zaskakuje mnie wiara niektórych ludzi w wszechmoc naszych rządzących. A już szczególnie wiara w to, że ktoś się przejmie współpracą z dawno skompromitowanym Macierewiczem.
Tu był wywód na temat modeli i ich niedoskonałości, ale stwierdziłem, że byłby za długi i nie chce mi się teraz tyle pisać. Generalnie rzecz ujmując taki model jest $!!#%sko wrażliwy na podjęte założenia
Rozumiem, że facet ma poglądy zgodne z większością wykopowiczów, ale bez przesady - wyzywamy innych od lemingów, a sami uznajemy takie coś za wiarygodne źródło informacji....
A po drugie z długiem jest sprawa ciekawa. Przykład: w jednej 20 tys. podkarpackiej miejscowości każdy obywateli zadłużony jest na 10 000zł . Suma zadłużenia wszystkich mieszkańców wynosi 20 000*100 000= 200 000 000 000 zł. Dużo? Na pozór tak, ale żeby spłacić dług nie potrzeba na 200 mln, tylko może