...a teraz wyobraźcie sobie, że idziecie do pracy. Tyracie nad czymś 8+ godzin/dzień. Po miesiącu przychodzicie do roboty i wita was szef z uśmiechem i karteczką, że z wypłaty nici. Co mu powiecie- "TY PIRACIE!" ?!
Piractwo to to samo co kradzież. Wchodzisz w posiadanie kopii produktu nie płacąc z nią. Nie płacisz za to, w czego posiadanie wszedłeś. Czyż na tym nie polega kradzież?
Inaczej - twój kolega wpadł na genialny pomysł np. na wykorzystanie powietrza jako paliwa. Zapisał sobie to na kartce. Ty korzystając z jego nieobecności obejrzałeś tą kartkę i przepisałeś sobie pomysł do swojego notatnika. Potem pobiegłeś do urzędu patentowego i opatentowałeś powietrzne paliwo.
Jeszcze lepsze porównanie: kumpel oświadczył, że powie każdemu kto zapłaci piątaka jak jeździć na powietrze. Nie wzbudziło to większego zainteresowania. Kumpel sprzedał połowę majątku żeby się rozreklamować. Pan X zabulił piątaka i jeździ se na powietrze, pan Y też, a Ty umieściłeś w internecie poradnik kumpla jak jeździć na powietrze i już prawie nikt więcej nie zapłacił kumplowi za jego pomysł, pracę, lata doświadczeń i pieniędzy wydanych na badania oraz reklamę. No
Jeszcze inaczej - zapomnijmy o patentach. Kumpel oświadczył, że powie każdemu kto zapłaci piątaka jak jeździć na powietrze. Pan X zabulił piątaka i jeździ se na powietrze, pan Y też, a ty korzystając z nieobecności kolegi podejrzałeś ten jego pomysł i też jeździsz se na powietrze nie płacąc mu. Czyż to nie kradzież? Dostałeś 'wiedzę' - nie odebrałeś jej, ale wszedłeś w jej posiadanie. I za to i za to nie płacisz.
W rozumieniu naszego prawa - tak (nie każdy przypadek - nie ma co się rozpisywać, napisano już o tym góóóóry tekstów).
Czy tzw. "piractwo" jest złe?
A co to znaczy "złe"? Według jakich norm? Normy w naszych czasach ustala społeczeństwo! Coś mi się wydaje, że cała wojna teraz to właśnie wojna o ustalenie tych norm. Jedna strona mówi że nic w tym złego, druga, że to kradzież
Tu nie chodzi o normy, tu chodzi o moralność, którą popiera prawo. Ja wiem, że ludzie są zwierzętami i chcą mieć jak najwięcej za jak najmniej, ale traktowanie właścicieli praw autorskich jak murzynów (przepraszam, jeśli na wykopie jest ktoś czarnoskóry), którzy zrobią coś, co można sobie za darmo wziąć i wykorzystać, jest po prostu idiotyzmem. Świat schodzi na psy nikt nikogo nie szanuje, a już tym bardziej jego własności.
zgadzam się z rybomarem -- windows nie bylby tak popularny, gdyby nie piractwo. W sumie szkoda, że tak jest, ludzie zaczeli by bardziej kombinować z darmowymi systemami
Również polecam przeczytać całość, warto. Bardzo ciekawe są też inne artykuły z tej strony.
Przy okazji mogę zachęcić do przeczytania książki pt.: "Wolna Kultura" Lawrence Lessiga (jest dostępna za darmo na licencji CC), jeżeli ktoś ma ochotę bardziej zagłębić się w to zagadnienie.
opatentowanie czegoś kosztuje, programów w Polsce nie można patentować, w USA tak :] Czyli w USA wykorzystanie czegoś co opatentowane będzie przestępstwem, a w Polsce już nie... Dobra niematerialne ciężko uznawać za takie same przedmioty jak coś namacalnego. Dlatego niesie to za sobą piractwo. Czy producenci software są w porządku? Nie są! Stolarz pracuje ileś tam godzin w miesiącu i zrobi 15 stołów. Sprzeda je i zarobi. Programista pracuje tyle samo i
Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym to raczej do 25 lat dostajesz. Wykonanie stołu kosztuje około 100 złotych, sprzedawany jest za 130 (robocizna+materiały+zysk). Wykonanie dobrego programu, choćby taka gra komputerowa to koszty rzędu paru (powiedzmy 4) milionów złotych. Aplikacja jest sprzedawana po 100 złotych. Z tego wynika, że koszt produkcji zwróci się po sprzedaży około 80 000 egzemplarzy (nie wszystko idzie do producenta - część do dystrybutora, część do sklepu, a część do
Jeżeli chodzi o gry to jest jako taka alternatywa. Konto Steam. Multum nowych gier, tańsze od wersji pudełkowych, nie trzeba wkładać płyty. Jedyna wada to pobieranie paru gigabajtów/gra, nie dla posiadaczy wolnych łącz.
Jeżeli Ty ~aph216 jesteś zwolennikiem wszystkiego za darmo, to sam zacznij pracować za darmo. Niektórzy niestety chcieliby zarobić i musimy to zrozumieć, lub zrezygnować z danego produktu.
~AleisterC ma rację, "Internet pełen jest darmowych i legalnych produktów". Jak nie chcesz wydawać kasy na Windowsa, ściągnij Linuxa. Jak nie chcesz Offica, ściągnij sobie jakiś "otwarty" pakiet biurowy. Zamiast łamać prawa autorskie tych pierwszych.
Nikt nie kupowałby oprogramowania, bo co lepszych programistów nie staćby było na soft, pojawiłaby się cała masa programów open-source i freeware. Poza tym nikt by nie używał Windowsa, bo głupotą byłoby płacić za coś, co w wersji darmowej jest nawet lepsze i wszyscy używaliby Linuxa. Microsoft by padł, RIAA by nie istniało, MPAA w sumie też, Zaiks by zbankrutował, setki ludzi straciłoby pracę. Bezrobotni organizowaliby strajki, które przynosiłyby
pojawiłaby się cała masa programów open-source i freeware, nikt by nie używał Windowsa, Microsoft by padł, RIAA by nie istniało, MPAA w sumie też, Zaiks by zbankrutował.
Komentarze (264)
najlepsze
Inaczej - twój kolega wpadł na genialny pomysł np. na wykorzystanie powietrza jako paliwa. Zapisał sobie to na kartce. Ty korzystając z jego nieobecności obejrzałeś tą kartkę i przepisałeś sobie pomysł do swojego notatnika. Potem pobiegłeś do urzędu patentowego i opatentowałeś powietrzne paliwo.
W rozumieniu naszego prawa - tak (nie każdy przypadek - nie ma co się rozpisywać, napisano już o tym góóóóry tekstów).
Czy tzw. "piractwo" jest złe?
A co to znaczy "złe"? Według jakich norm? Normy w naszych czasach ustala społeczeństwo! Coś mi się wydaje, że cała wojna teraz to właśnie wojna o ustalenie tych norm. Jedna strona mówi że nic w tym złego, druga, że to kradzież
Ponieważ to co myślę o piractwie zawiera się tutaj:
http://wolnakultura.info/
Polecam przeczytać całość.
Następnie proszę się zastanowić nad tym zagadnieniem na spokojnie.
Teraz wystarczy wciągnąć wnioski i zacząć żyć dalej.
Zamiast rozdzierać szaty w obronie prawa autorskiego ;-)
Przy okazji mogę zachęcić do przeczytania książki pt.: "Wolna Kultura" Lawrence Lessiga (jest dostępna za darmo na licencji CC), jeżeli ktoś ma ochotę bardziej zagłębić się w to zagadnienie.
~AleisterC ma rację, "Internet pełen jest darmowych i legalnych produktów". Jak nie chcesz wydawać kasy na Windowsa, ściągnij Linuxa. Jak nie chcesz Offica, ściągnij sobie jakiś "otwarty" pakiet biurowy. Zamiast łamać prawa autorskie tych pierwszych.
Nikt nie kupowałby oprogramowania, bo co lepszych programistów nie staćby było na soft, pojawiłaby się cała masa programów open-source i freeware. Poza tym nikt by nie używał Windowsa, bo głupotą byłoby płacić za coś, co w wersji darmowej jest nawet lepsze i wszyscy używaliby Linuxa. Microsoft by padł, RIAA by nie istniało, MPAA w sumie też, Zaiks by zbankrutował, setki ludzi straciłoby pracę. Bezrobotni organizowaliby strajki, które przynosiłyby
Równie przewrotnie - tak, bo gdyby nie ono:
pojawiłaby się cała masa programów open-source i freeware, nikt by nie używał Windowsa, Microsoft by padł, RIAA by nie istniało, MPAA w sumie też, Zaiks by zbankrutował.
;)