Ten obrazek powinno traktować się z przymrózeniem oka. Wiadomo, że np taki Microsoft nie sprzedaje nam jedynie płyty CD, ale jakiś program, na który pracowało mnóstwo osób (np Windows).
pogromca-idiotow : mówisz , że niby takie tanie, a jednak.
Posłużmy się przykładem statystycznej rodziny , dwójka dzieci i rodzice.
Ja mogę przedstawić nawet to na swoim przykładzie , gdzie ja spędzam rolę dziecka.
Mój ojciec zarabia miesięcznie 2100 zł , mama ok. 1300 . razem daje nam to 3400 zł. Czynsz za mieszkanie - 400 zł. Zostają 3 tys. Rachunek za telefon i internet , średnio 100 zł miesięcznie. 2900. Paliwo
Jest jak naczynie bez dna - jeśli się je wytworzy, mogą z niego korzystać miliony osób, nigdy się nie wyczerpie (absolutnie fascynujące!)
Dobrym rozwiązaniem na dystrybucję produktów intelektualnych, byłoby wprowadzenie ceny warialnej, czyli zależnej od ilości kupujących.
Np podstawowa cena albumu wynosi 50zł, jeśli album kupi 10 tys. osób, cena spada do 10zł, a 40zł wraca do kupującego. (Tak, w sklepie każdy konsument miałby wirtualne konto, które
Piractwo jakie jest widzi każdy. Ja uważam że póki nie nakręca się handlu takimi materiałami to jego szkodliwość jest znacznie mniejsza.To moja subiektywna ocena.
Robisz film- zatrudniasz aktorów, reżyserów, scenarzystów, montażystów, dźwiękowców, specjalistów od efektów specjalnych, charakteryzatorów, kupujesz sprzęt, odpowiednie rewkizyty, jedziesz na drugi koniec świata żeby mieć dobre zdjęcia, czekasz tam na przyzwolenie lokalnych władz, wybudowywujesz kilka odcinków dróg i budynków żeby później nakręcić jak są wysadzane w powietrze, czekasz na odpowiednie światło, robisz reklamę, płacisz podatek, wydajesz film. Pan X poszedł do kina, Pan Y, Z oraz Pani L wypożyczyli DVD a ktoś umieszcza
Bzdura, świat jest pełen pirackich kopii filmów, a jednocześnie kina są pełne. Opłacalność produkcji filmu nie spadła praktycznie w ogóle na przestrzeni ostatnich lat.
Sam ściągam filmy, a jednocześnie chodzę do kina. I chodziłbym nawet częściej, gdyby nie to, że większość filmów, które mnie interesują nigdy nie będą dystrybuowane w Polsce.
A potem idziesz do kina, płacisz za bilet, oglądasz reklamy przez pierwsze pół godziny seansu, 10 scen z serii product placement i informacje o tym, że piractwo to kradzież (mimo że zapłaciłeś za bilet). Nie ma to jak stronnicza perspektywa, nie?
Wiele zależy od mentalności narodowej. Nasi kochani krajanie chcieliby jak najwięcej za nic - typowe myślenie z komunistycznych pegieerów - czy się stoi czy się leży kasa zawsze się należy. W dodatku jeszcze by na to narzekali. Zasada jest taka - gdy Cię stać, możesz sobie pozwolić na coś lepszej jakości. Jeżeli zaś Cię nie stać, to nie narzekaj - darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Chciałbym tutaj zwrócić
Jeszcze raz powtarzam. Prawo autorskie jest jakie jest. Wymaga wielu zmian, nie ulega to wątpliwości, jednak póki obowiązuje, należy go przestrzegać. Łamanie tego prawa to nie jest dobra forma pokazywania, że coś z nim jest nie tak. Autorzy mają prawo zrobić ze swoją wiedzą co chcą. I tak dlaczego nikt nie narzeka, że łopata kosztuje 20 złotych, skoro jej wyprodukowanie kosztuje 3 złote? Że sklep kradnie? Nie narzekacie, bo łopatki nie można
pogromca-idiotow, po pierwsze, co powiesz na artystów, którzy nie mają nic przeciwko kopiowaniu? Co powiesz na Jamendo, na całe masy netlabeli, na Megatune, czy wreszcie na zwykłych, mainsteamowych artystów, którzy mówią, że kopiowanie to świetna rzecz? Prawda jest taka - tylko dwa rodzaje artystów narzekają na piractwo. Ci, którzy zarabiają masy pieniędzy, bo nie zarabiają jeszcze więcej i ci, którzy wydali płyty, ale z braku talentu nikt ich nie chce kupować. Przestań
Jeśli chodzi o przestrzeganie - jeśli dobrze rozumiem to ściąganie i dzielenie się z najbliższymi znajomymi(gł. koleżanki^-^) muzyką nie jest nielegalne
Jakby to powiedzieć... Koleżanki to niekoniecznie bliskie znajome. To jest ten fragment prawa, który zależy od interpretacji. Niemniej jednak i tak nikt nie będzie Ciebie kontrolował i od Ciebie zależy czy naprawdę uważasz te koleżanki za bliskie znajome czy tylko tak sobie wmawiasz, żeby uspokoić sumienie.
1) Serwer nie jest własnością intelektualną, tylko materialną. Każde jego użycie wbrew woli właściciela powinno być traktowane jak przestępstwo. Poza tym, w normalnym świecie takie elektroniczne pieniądze byłyby reprezentacją materialnego kruszcu, a taki przelew można uznać, za jego kradzież.
2) Ale oni niczego wykonawcy nie zabrali, ani nie zerwali z nim żadnej umowy. Nikomu niczego nie ubyło . BTW, coś pokręciłeś w przepisach, z tego co się orientuję, pobieranie muzyki i filmów
1) Internetowe konto bankowe znajduje się na serwerze, bycie jak najbardziej materialnym, który należy do banku i można z zawartości tego serwera korzystać tylko tak, jak właściciel serwera nam pozwoli. Natomiast płytka, którą kupiłem należy do mnie i mogę z nią robić co chcę: przegrać, połamać, powiesić w samochodzie, cokolwiek.
2) Jeśli się z kimś umówię, że udostępnię mu moje dzieło pod warunkiem, że nie będzie go rozpowszechniać, to mogę mieć roszczenia
Komentarze (264)
najlepsze
Linuksiarze wybaczcie, że podałem ten przykład:)
Posłużmy się przykładem statystycznej rodziny , dwójka dzieci i rodzice.
Ja mogę przedstawić nawet to na swoim przykładzie , gdzie ja spędzam rolę dziecka.
Mój ojciec zarabia miesięcznie 2100 zł , mama ok. 1300 . razem daje nam to 3400 zł. Czynsz za mieszkanie - 400 zł. Zostają 3 tys. Rachunek za telefon i internet , średnio 100 zł miesięcznie. 2900. Paliwo
1. Za ten sam produkt powinienem zapłacić taką samą cenę jak ty.
2. Za wykonaną pracę powinienem dostać odpowiednie do jej wartości wynagrodzenie. (a nie za produkt!)
ad. 1
Dzisiaj jest:
Uczciwi konsumenci (ok. 1-10% użytkowników) pokrywają 100% kosztów.
ad. 2
Dzisiaj jest:
Jeśli przyjmiemy, że praca rolnika warta jest 100%.
Praca kucharza będzie równa 115%, praca elektryka 130%, urzędnika 130%, wypromowanego wykonawcy 300%, producenta muzycznego 500000000%.
Wystarczy
Jest jak naczynie bez dna - jeśli się je wytworzy, mogą z niego korzystać miliony osób, nigdy się nie wyczerpie (absolutnie fascynujące!)
Dobrym rozwiązaniem na dystrybucję produktów intelektualnych, byłoby wprowadzenie ceny warialnej, czyli zależnej od ilości kupujących.
Np podstawowa cena albumu wynosi 50zł, jeśli album kupi 10 tys. osób, cena spada do 10zł, a 40zł wraca do kupującego. (Tak, w sklepie każdy konsument miałby wirtualne konto, które
Zresztą - nie rozmieniajmy się na drobne, chyba wszyscy załapali :P
Sam ściągam filmy, a jednocześnie chodzę do kina. I chodziłbym nawet częściej, gdyby nie to, że większość filmów, które mnie interesują nigdy nie będą dystrybuowane w Polsce.
Koszty powstania produktu, każdego produktu można podzielić na dwie składowe:
1. Koszty stworzenia projektu produktu.
2. Koszty realizacji projektu - wykonania produktu.
Te koszty, zależnie od danego produktu, różnie się rozkładają.
W przypadku surowców takich jak np. drewno, piasek, jabłko nie ma praktycznie kosztów projektu, 99,9% to koszty realizacji.
W przypadku samochodu, koszty stworzenia projektu i koszty
Jakby to powiedzieć... Koleżanki to niekoniecznie bliskie znajome. To jest ten fragment prawa, który zależy od interpretacji. Niemniej jednak i tak nikt nie będzie Ciebie kontrolował i od Ciebie zależy czy naprawdę uważasz te koleżanki za bliskie znajome czy tylko tak sobie wmawiasz, żeby uspokoić sumienie.
Prawo nie jest równe moralności,
Jeden z nich jest tłumaczony przez współtwórcę gier m.in. Wiedźmin, Schizm i Electro Body, a jednocześnie przeciwnika "własności intelektualnej".
2) Ale oni niczego wykonawcy nie zabrali, ani nie zerwali z nim żadnej umowy. Nikomu niczego nie ubyło . BTW, coś pokręciłeś w przepisach, z tego co się orientuję, pobieranie muzyki i filmów
2) Jeśli się z kimś umówię, że udostępnię mu moje dzieło pod warunkiem, że nie będzie go rozpowszechniać, to mogę mieć roszczenia