Zastanawialiście się kiedyś dlaczego w drzwiach ewakuacyjnych nie ma klamek, tylą poprzeczki na całą szerokość drzwi, które trzeba nacisnąć żeby otworzyć? Bo gdy wybuchnie panika, to ludzie mogą nie być w stanie użyć klamki!
Chciałbym zobaczyć co by się tam działo w czasie prawdziwego pożaru.
@FlasH - teraz, gdy o tym powiedziałeś, zauważyłem, że faktycznie w drzwiach nie ma klamki. Co gorsza jednak nie ma też poziomej poprzeczki o której piszesz. Za to są białe ściany, a rodzina odwiedza mnie w soboty.
A wiecie dlaczego drzwi prowadzące na korytarz powinny otwierać się do wewnątrz a nie od strony korytarza? Bo gdy jedna grupa ludzi zacznie biec korytarzem a druga zechce otworzyć drzwi aby się do niego dostać to nie przejdą ani jedni ani drudzy.
Kiedyś widziałem program w którym pokazywano nowe łodzie ratunkowe albo raczej pontony.
Przypominają sześciany które są puste w środku- nie da się z nich wypaść ani nie zatoną. Ich pasażerowie za bardzo też chyba nie przemokną ani się też nie wyziębią.
Niezłe. Ale mam kilka pytań: Gdzie jest sterownik tego urządzenia (powinien być jakoś specjalnie zabezpieczony od ekstremalnych warunków mogących wystąpić w budynku)? Gdzie są pulpity sterownicze (oprócz tego zdalnego który jak rozumiem przywozi straż ze sobą)? Jak jest zasilany (w czasie pożaru wyłącza się prąd głównym wyłącznikiem więc powinno mieć niezależne zasilanie)? Jaka jest odporność termiczna tych kabin? No i ile to kosztuje? :)
Ta i w połowie drogi na dół, na jednym z pięter nastąpiła eksplozja. Wagoniki pospadały, wszyscy zginęli na miejscu wraz ze strażakami, bo jakiś imigrant ze wschodu pracujący w budynku urządził sobie nielegalnie w składziku na mopy mieszkanie, a do podgrzewania obiadów używał, kuchenki polowej i butli z gazem.
Nie spieszy im się, bo są nauczeni ewakuacji. Dzięki temu że w WTC nie powstała panika i nie spieszyli się po schodach pożarowych przeżyło więcej ludzi, bo nikt nikogo nie stratował, nie popychał. Każdy schodził w rozsądnym tempie.
Jeśli dobrze wyczaiłem to wciągarka dźwigu może się przesuwać po całej ścianie budynku na której jest zamontowana, a jeśli nie to uważam że powinno tak być aby można było wyjść przez przynajmniej kilka okien gdyby inne były już zawalone czy coś. Prawie na pewno udźwig kabin? jak i całego urządzenia jest obliczony tak aby ludzie fizycznie nie mogli go przekroczyć - na wypadek paniki. Pracuję przy dźwigach osobowych to mniej więcej wiem
Komentarze (40)
najlepsze
Chciałbym zobaczyć co by się tam działo w czasie prawdziwego pożaru.
Przypominają sześciany które są puste w środku- nie da się z nich wypaść ani nie zatoną. Ich pasażerowie za bardzo też chyba nie przemokną ani się też nie wyziębią.
Jak to ładnie wygląda podczas pokazówki... Ciekawe, co by się działo, gdyby serio był jakiś wypadek i każdy chciałby jak najszybciej się wydostać.