Cyganie stają się coraz bardziej bezczelni i są dosłownie wszędzie..
Mieszkam w małym miasteczku koło Opola. 10000 mieszkańców max. Jak długo żyję cygana tu nie widziałem. Aż do dziś. Niedzielny poranek, godzina 8:30, nagle budzi mnie dźwięk akordeonu. Myślę sobie #!$%@?, co jest?...
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/trutek_3P09VUKe9v,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 264
Komentarze (264)
najlepsze
Swoją drogą, dzisiaj rano nawet widziałam idąc do sklepu i przechodząc koło kościoła właśnie takie
Tylko trzeba umieć grać!
Z kolegą gramy na akordeonach czasem na rynku i miłe dla oka jest to, że czasem ktoś się zatrzyma, posłucha...
Natomiast upierdliwego grajka bym grzecznie upomniał, a w przypadku braku oczekiwanej reakcji oblał wiadrem wrzącej/lodowatej wody.
Grający cygani to zapowiedź apokalipsy.
Najgorsze, że oprócz tego, że cierpią nasze uczy to jeszcze przyczyniamy się do pracy nieletnich. Dla małego dzieciaka to żadna frajda tak od rana z ojcem łazić ale póki dają będzie musiał chodzić.
...a że jest inaczej...
Nie wstyd ci pisać takie bezeceństwa? Fajna cygańska rodzina? No wiesz...
"10000 mieszkańców max."
Piszcie; 10 000
Jedynym wyjątkiem (można by powiedzieć wyrwą w moim niby spójnym światopoglądzie) jest pieprzone cygaństwo. Jak tylko czytam takie wpisy czy podobne newsy, to narasta we mnie wk%#!ienie i