Usterka w kompie? Nie ufaj swojemu serwisowi!
Zachęcony niedawnym wykopem o kanciarstwie w warsztatach samochodowych dodaję swoje Cool Story, tym razem z serwisu komputerowego. Złodziejstwo na oczach klienta. Ku przestrodze.
mdesign z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 218
Komentarze (218)
najlepsze
Także kiedy ma się serwis/ sklep komputerowy to trzeba robić tak żeby się opłacało najpierw nam a później
Rownie dobrze moglby napisac "nie ufaj swojej zonie, bo moja mnie zdradzila".
Trzeba umiec sobie dobierac ludzi i tyle, jak ktos sie nie sprawdza z tego, czy innego powodu, to sie szuka kolejnego... Tak to bylo, jest i pewnie bedzie. W tym przypadku za
No cóż, odpowiem tak: - nie trzeba być kucharzem, aby prowadzić restaurację.
Ostatnimi czasy w wielu dziedzinach biznesu obserwuje się dążenie do specjalizacji i outsourcingu. Zajmuję się tym ponad 5 lat i moje doświadczenie pokazuje, że userzy zgłaszają w zdecydowanej większości problemy z oprogramowaniem - moje
Tego dnia, w którym złapałem go na oszustwie miałem 2 wyjścia: wyrzucić gościa na zbity pysk (ale nie miałbym wtedy "kim pracować") lub zostawić go i bacznie patrzeć na ręce. Był naprawdę dobrym, sumiennym fachowcem, wybrałem więc drugą opcję:)
Odcięliśmy przeszłość grubą krechą i z pewnym kredytem zaufania - przepracowaliśmy razem kilkanaście miesięcy. Po czasie okazało się także, że dobrze opłacanemu pracownikowi nie chodzą po głowie złodziejskie pomysły. Myślę, że
Jeśli puściłeś, to nie był jednak taki potrzebny, więc dlaczego go zatrudniłeś?
Kiedy go zatrudniałem miałem pod sobą ok 60-65% sprzętu mającego więcej niż 3 lata eksploatacji.
Kiedy rozwiązaliśmy umowę starego sprzętu zostało mi kilkanaście procent. Facet od kilku miesięcy jeździł
P.S. Wszystkie firmy robią w bambuko , a pracownicy wszędzie kradną gdzie są słabo opłacani albo nietykalni ;)
Co innego wymieniać kondensatory na płycie, na własną odpowiedzialność, np w swoim własnym komputerze, a co innego robić to w ramach naprawy, za pieniądze. To jest spore ryzyko dla naprawiającego. Nie ma gwarancji, że długo podziała, a koszt w postaci roboczo-godzin jest. Nie zawsze opłaci się w firmie robić "z gówna bat".
Takie podejście do napraw, źle świadczy o o "szefie" tej "firmy". O la boga, chcieli go okraść. Żal.
MCP since 2007. MCSA since 2008. MCTS cince 2008. CCNA in progres._
Dziękuję. Dobranoc.
Część napraw robi się sama, np.trzeba czekać aż się program zainstaluje, a klient stoi nad głową, to bardzo wnerwia ;D
Może ktoś i
Sam jestem właścicielem małego serwisu elektroniki w tym pc w lublinie. Zgadzam się, że w tym przypadku serwisant był nieuczciwy. Sprawa ma jednak drugie dno. Zdarza się, że klient przychodzi do serwisu już z diagnozą, nierzadko własną i często zupełnie nietrafną. Np. uszkodzona nagrywarka dvd, zgłoszona do mnie nie tak dawno. Klient przyjechał już z nową, zakupioną przed chwilą w sklepie i prosi o wymianę. Sytuacja ma dwa wyjścia:
1. wymienić
W PL tez nie przeszlo - wlasnie czytam i duzo ludzi ma ich za dusigroszy i pieniaczy.
Ja ostatnio wydałem do samochodu na kilka części 1700, a robocizna 900 zł mimo iż wszystko zrobili w jeden dzień. I nie czuję się oszukany, nie tylko ja chcę dobrze zarabiać. Wy byście pewnie siedzieli w kanale
- wymienimy kondesatory (koszt 50-100zł) i nie dajemy gwarancji na naprawę dłuższą niż maksymalnie 30 dni
- wymiana płyty na nową
na pierwszej opcji zarobek byłby pewnie większy jednakże od
Jedni może i wiedzą jaka przyczyna - widzą lub poczytali coś nieco o usterkach kondensatorów. Ale przykładowo wymieniając około 10 kondensatorów, każdy 1.2 zł / szt które na wielowarstwowym PCB i lutowane ekologiczną cyną. To ile dasz gwarancji i ile skasujesz klienta? Oblicz sobie koszt\y, stracony czas, itd. W nowych i nowszych płytach głównych raczej to nie wystąpi, bo zbyt
Ze 12 czy 13 lat temu, gdy kupowałem pierwszego PC wybrałem sobie do zestawu pewną dobrą płytę ECS (dostała znaczek Chip Eco). Po tym jak kupiłem, okazało się, że nie można wejść do BIOSu. Po wciśnięciu Del ekran robił się czarny i kompletnie nic się nie działo. Jakieś trzy miechy od kupna zawiozłem do serwisu i kazałem wymienić. Powiedzieli, że nie ma już tych płyt ECS (na
Chocby na podstawie tego, ze jest pare marek znanych z dobrej jakosci i takie podzespoly sie kupuje bez wiekszych obaw. Jak sie kupuje tanioche, to zwykle sam sie czlowiek prosi o klopoty.
"Znaczki ECO oznaczają, że sprzęt ma bardzo dobry stosunek jakości do ceny."
Jakosci w sensie parametrow, bo jak juz
pracowałem w 'gownianym' serwisie xx lat temu (moja pierwsza paca) i takie praktyki były niestety standardem
Powiedziano wlascicielce lapka, ze ciezka naprawa ja czeka i ze koszt minimum 800 zl.
Ta jednak zamiast im placic, zdecydowala sie kupic nowego, a tego wystawila na aukcje na czesci.
Zapytalem mailem co jest nie tak, ona odparla, ze w serwisie mowili, ze wiele rzeczy, ale znajac serwisy, zaryzykowalem.
Nikt sie nie licytowal i kupilem go za cene wywolawcza 50