Liczyłem na coś ciekawego, ale się przeliczyłem. Chaos i nędza. Jak widać można być też nawiedzonym ateistą. Nie zaciekawi ani tych co są "za" ani tych co są "przeciw".
"I'm 100 percent on the whole Christianity thing being a crock of shit, pretty much, but I don't give a fuck if other people are religious. Believe what you want. Whatever makes the day easier for you."
no przeczytalem - stara dobra zasada ze nikt nikogo jeszcze w dyskusji nie przekonal sie klania - aczkolwiek - jak na taki natlok przeciwnikow imo veritas i tak dal sobie rade calkiem niezle - Grant/Granit czy jak mu tam troche mu rzucil zagwozdek al powolujac sie na niezalezne "zrodla katolickie" :)
moze w ogole przestanmy sie miziac i nazwijmy biblie "mitologia" katalibska - bo wg tego co teraz wiekszosc wierzacych odpowiada -
Najgorsze jest chyba pytanie: jestes wierzacy czy niewierzacy?
Jest ono zle sformulowane, poniewaz sugeruje ze bog istnieje, jak odpowiem niewierzacy, to tak jakby bog niby istnial, tylko ja nie przyjmowalbym tego do wiadomosci.
Pytanie powinno brzmiec na przyklad: czy bog istnieje, a jezeli tak to ktory?
... bo wkoncu sporo ich bylo, ra, zeus, allah, czy moze w koncu katolicki noname.
Autor być może przeczytał Biblię, ale najwidoczniej niczego z niej zrozumiał. W księgarniach i bibliotekach są dostępne prawdziwe godne uwagi analizy Pisma Świętego, np. wykłady Rudolfa Steinera, prace Charlesa Harolda Dodda czy chociażby znakomita książka Andrew Welburna "Początki chrześcijaństwa".
Stary Testament to księga bardziej mitologiczna niż historyczna i nie jest to żadna tajemnica. Dlaczego zatem autor próbuje interpretować jej wersy w znaczeniu dosłownym? Chyba tylko ci, którzy zatrzymali
Ludzie! Przestańcie się spierać. Każdy wierzy w co chce. Jeden, że wygra w Toto Lotka, inny, że go dziewczyna nie zdradza, a wielu innych w jakiegoś tam Boga (w jakiejkolwiek postaci).
Najbardziej nie lubię, jak ludzie próbują uzasadniać wiarę, bo wiara nie jest racjonalna (już to ktoś pisał).
Niektórzy potrzebują w coś wierzyć, inni nie. Ja nie potrzebuję i czuję się z tym dobrze.
Autor tekstu zapomniał o ważnej części Biblii - symbolach.
I choćby zaczynając... 77 pokoleń - sprawdźmy co oznaczała liczba 77 w tamtych czasach - świętość... Nie można tego więc odbierać dosłownie. Biblia to nie podręcznik historii.
Pamiętajmy, że ST pisany był przez ludzi, którzy próbowali ułożyć sobie historię Boga - pisany miliardy lat po rzekomym powstaniu świata i setki po niektórych wydarzeniach tam opisanych - nie oczekujmy więc historycznej poprawności w tym
Pamiętajmy, że tak jak teraz polskie słowo 'ziom' ma inne znaczenie jak 100 lat temu, tak 2000-2500 lat temu słowa hebrajskie i greckie miały inne znaczenia niż 300 lat temu...
Acha, i ludzie którzy tłumaczyli te księgi tego nie wiedzieli...
Pamiętajmy, że ST pisany był przez ludzi, którzy próbowali ułożyć sobie historię Boga - pisany miliardy lat po rzekomym powstaniu świata i setki po niektórych wydarzeniach tam opisanych - nie oczekujmy więc
Tekst dobry, ale jedynie jak przedstawi się go kreacjonistom. W Polsce wierzący zazwyczaj nie interpretują dosłownie Biblii, więc ten tekst do Nich kierowany nie jest.
Bez wykopu, bez zakopu - po prostu moim zdaniem tekst skierowany został tutaj nie do tej grupy wierzących co trzeba.
Przy okazji - bogaty zasób słów i gramatyki ma gościu jak na 40 lat odpoczynku od j. polskiego. Ja tam myślę, że to jakiś dzieciak, który próbuje nadać wiarygodności swojemu tekstowi:
- dając sobie o wiele więcej niż 40 lat
- usprawiedliwiając swoje błędy zaprzestaniem używania języka
Z doświadczenia wiem, że już po 15 latach nie używania języka mózg przestaje panować nad gramatyką, a i słownictwo jest biedniejsze. Tak więc napisanie takiego
Komentarze (64)
najlepsze
Isaac Brock
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=25417
moze w ogole przestanmy sie miziac i nazwijmy biblie "mitologia" katalibska - bo wg tego co teraz wiekszosc wierzacych odpowiada -
Wykopowi Antyteiści są tak żałośni.
Jest ono zle sformulowane, poniewaz sugeruje ze bog istnieje, jak odpowiem niewierzacy, to tak jakby bog niby istnial, tylko ja nie przyjmowalbym tego do wiadomosci.
Pytanie powinno brzmiec na przyklad: czy bog istnieje, a jezeli tak to ktory?
... bo wkoncu sporo ich bylo, ra, zeus, allah, czy moze w koncu katolicki noname.
Autor być może przeczytał Biblię, ale najwidoczniej niczego z niej zrozumiał. W księgarniach i bibliotekach są dostępne prawdziwe godne uwagi analizy Pisma Świętego, np. wykłady Rudolfa Steinera, prace Charlesa Harolda Dodda czy chociażby znakomita książka Andrew Welburna "Początki chrześcijaństwa".
Stary Testament to księga bardziej mitologiczna niż historyczna i nie jest to żadna tajemnica. Dlaczego zatem autor próbuje interpretować jej wersy w znaczeniu dosłownym? Chyba tylko ci, którzy zatrzymali
Najbardziej nie lubię, jak ludzie próbują uzasadniać wiarę, bo wiara nie jest racjonalna (już to ktoś pisał).
Niektórzy potrzebują w coś wierzyć, inni nie. Ja nie potrzebuję i czuję się z tym dobrze.
Przepraszam z gory ewentualnych czytelnikow za bledy, ale pisze po polsku po raz pierwszy od 40 lat
http://forum.di.com.pl/showthread.php?t=2268
A nazwę Lourdes napisał niepoprawnie, bo pewnie chciał ją spolszczyć. Ale nie ma to jak się do gościa bez sensu przyczepić. Każdy pretekst jest dobry.
I choćby zaczynając... 77 pokoleń - sprawdźmy co oznaczała liczba 77 w tamtych czasach - świętość... Nie można tego więc odbierać dosłownie. Biblia to nie podręcznik historii.
Pamiętajmy, że ST pisany był przez ludzi, którzy próbowali ułożyć sobie historię Boga - pisany miliardy lat po rzekomym powstaniu świata i setki po niektórych wydarzeniach tam opisanych - nie oczekujmy więc historycznej poprawności w tym
Acha, i ludzie którzy tłumaczyli te księgi tego nie wiedzieli...
Pamiętajmy, że ST pisany był przez ludzi, którzy próbowali ułożyć sobie historię Boga - pisany miliardy lat po rzekomym powstaniu świata i setki po niektórych wydarzeniach tam opisanych - nie oczekujmy więc
http://forum.di.com.pl/showthread.php?t=2268
Bez wykopu, bez zakopu - po prostu moim zdaniem tekst skierowany został tutaj nie do tej grupy wierzących co trzeba.
- dając sobie o wiele więcej niż 40 lat
- usprawiedliwiając swoje błędy zaprzestaniem używania języka
Z doświadczenia wiem, że już po 15 latach nie używania języka mózg przestaje panować nad gramatyką, a i słownictwo jest biedniejsze. Tak więc napisanie takiego