Już nie wspominając o pieszych chodzących po ścieżkach rowerowych, którzy oburzają się, kiedy prosi się ich o zejście z drogi i wskazuje chodnik znajdujący się obok. Nie dotrze? Powiem "Dlaczego pan nie chodzi ulicą?", odpowie "Nie pyskuj, dzieciaku" i pójdzie dalej.
@ws60: Nie miałem na myśli, że rowerzyści nie popełniają błędów. Z kolei pisząc o kobiecie z dziećmi chciałem pokazać, że sumienie powoduje, iż nie można się rozpędzić, bo człowiek przynajmniej w jakimś stopniu odpowiedzialny, liczy się z tym, że może spowodować nieszczęście. A gdybym poturbował dziecko to ani trochę nie czułbym się lepiej dlatego, że to ja miałem pierwszeństwo i to nie moja wina.
Zgadzam się, co mi po ścieżce rowerowej skoro nie mogę się rozpędzić, bo lada moment wyskoczy kobieta z wózkiem i drugim dzieckiem w garści :/ Pieniądze są wyrzucane w błoto, wystarczyłoby w symboliczny sposób nawet oddzielić ścieżki od chodnika a tak spacerowicze mają piękny deptak po którym rowerzysta zasuwa slalomem albo wręcz musi prowadzić rower.
A teraz ja wypomnę co mnie wkurza jadąc samochodem.
1) Rowerzyści rzadko pokazują kierunkowskazy w odpowiednim momencie.
2) Jeśli już pokazują to chwieją się tak, że zaraz ci się wywrócą przed samochodem.
3) Nigdy nie zjeżdżają do lewej strony chcąc ustawić się do skrętu w lewo, manewr wykonują tak, że pojazd motorowy powinien posiadać hamulce bolidu F1, inaczej kontakt murowany.
4) Nie respektują zakazu wjazdu, dróg jednokierunkowych i innych dość istotnych znaków.
1) Jadąc prosto przez skrzyżowanie o mało co nie zostałem rozjechany przez samochód skręcający w prawo, od kiedy to się wyprzedza na skrzyżowaniu?
2) Jadąc na rowerze chcąc skręcić w lewo, jak chcę dojechać do osi jezdni, to mimo iż sygnalizuję to już od 5 minut nadal samochody mnie wyprzedzają nie pozwalając na wykonanie manewru.
3) Wyprzedzanie na przejściach? Toż to przecież tylko rower
Raz jakiś d#$#$ wrzucił kierunek i najzwyczajniej w świecie pojechał prosto. Zatrzymałem się może 5cm od niego.
Drugi raz miałem sytuacje odwrotną (tj. skręt bez kierunku). Co prawda to była droga osiedlowa, ale nie słyszałem, żeby tam nie było obowiązku uzywania kierunkowskazów.
Powiedzmy sobie szczerze - rowerzysta jadący 40km/h w mieście jest blisko dozwolonej prędkości maksymalnej. Myślę, że gdyby radośni kierowcy stosowali się do tego podstawowego przepisu
Ech.... Strzelcie sobie po mordzie i dajcie spokój! Wszyscy po trochu macie rację a te wyzwiska nic nie zmienią. Są kierowcy/rowerzyści kulturalni i tacy co się kwalifikują do Darwina.
Może następnym razem jak będziesz jechać po drodze to pomyślisz o tej drugiej grupie społecznej?
Sam jeżdżę samochodem, momentami mam ciężką nogę ale co mi tam - staram się być kulturalny na drodze. Jeśli mam puścić rowerzystę który chce zmienić pas? A co
"nie zapominajmy, że najbardziej pokrzywdzeni są wrotkarze. Nie dosyć, że chcą ich zamordować samochodziarze, to również rowerzyści atakują ich znienacka."
Niestety musze to napisac - pomimo ze jestem wielkim zwolennikiem rowerow - ze dla rowerow w Polsce w tej chwili nie ma miejsca. uwazam, ze rower nie moze jezdzic po ulicy, podobnie jak pieszy nie powinien chodzic po sciezce rowerowej, a rower jezdzic po chodniku, podobnie jak samochod. kazdy z tych pojazdow, jak i pieszy powinni miec stworzone swoje wlasne drogi/sciezki/chodniki wyraznie oddzielone. a ze narazie sciezek rowerowych w Polsce jak na
Wg. kodeksu drogowego karta rowerowa jest wymagana tylko od osób poniżej 18 lat. Jeśli mamy trzymać się obowiązującego prawa to zapytajmy, ilu kierowców przestrzega przepisu ograniczającego prędkość w miastach do 50 km/h?
oskar, ale ja w dupie mam co mowi kodeks drogowy za przeproszeniem - za mouch czasow do szkoly przydzil pan milicjant i mowil jak sie zachowac jadac po drodze rowerem i przynajmniej o tyle bylem madrzejszy, od tych ktorzy takiego kursu nie przeszli. prawie kazdy przekracza samochodem dozwolona predkosc, prawie kazdy nie zachowuje odstepu. tylko ze jak mi jadac 60km/h wjedzie ktos w dupe to sie niewiele stanie w porownaniu z tym
k#$!a i kto powiedział że ajax jest spoko :) chcę komentarz pod pewną osobą a wstawiłem w zupełnie innym miejscu. Błagam zasypcie mnie minusami proszę ;p Bana dajcie jak są ale zróbcie coś z tym do jasnej cholery.
Parę dni temu jechałem rowerem wioząc na bagażniku dwumetrowej szerokości rolkę wykładziny podłogowej ze sklepu, wystającą mi tym samym dość znacznie z lewej i z prawej strony... Zadziwiające doświadczenie, jak w takiej sytuacji kierowcy nagle zaczynają być "grzeczni" w stosunku do rowerzysty... jedzie się zupełnie inaczej... nikt nie próbuje np. wyprzedzać w odległości 20 cm... ;> (choć gdyby to zrobił, to przecież i tak ja bym ucierpiał bardziej niż ewentualnie on...)
no bo swoim zachowaniem stwarzasz tylko i wylacznie zagrozenie na drodze. nie wiem ile metrow tej wykladziny miales, ale zakladam ze waga byla wystaraczajaca zeby utrudnic normalne manewrowanie rowerem. w tym wypadku nie dziwi jeszcze wieksza ostroznosc kierujacych innymi pojazdami. ... kurcze, ludzie, opanujcie sie. wykladzina na rowerze po ulicy... to nie wietnam.
Mnie strasznie denerwuje polska tendencja robienia ścieżek rowerowych z tzw. kostki. Przecież po takim czymś się jeździ tragicznie. Prawidłowa ścieżka powinna być normalna asfaltowa.
A co do kultury jazdy kierowców i rowerzystów, to obojgu można wiele zarzucić. Osobiście jeżdżę rowerem po ulicach jedynie poza miastem. W samym mieście to istna gehenna.
Komentarze (90)
najlepsze
Po ścieżce rowerowej.
Ok, wielu rowerzystów nie potrzebuje pustej i
1) Rowerzyści rzadko pokazują kierunkowskazy w odpowiednim momencie.
2) Jeśli już pokazują to chwieją się tak, że zaraz ci się wywrócą przed samochodem.
3) Nigdy nie zjeżdżają do lewej strony chcąc ustawić się do skrętu w lewo, manewr wykonują tak, że pojazd motorowy powinien posiadać hamulce bolidu F1, inaczej kontakt murowany.
4) Nie respektują zakazu wjazdu, dróg jednokierunkowych i innych dość istotnych znaków.
1) Jadąc prosto przez skrzyżowanie o mało co nie zostałem rozjechany przez samochód skręcający w prawo, od kiedy to się wyprzedza na skrzyżowaniu?
2) Jadąc na rowerze chcąc skręcić w lewo, jak chcę dojechać do osi jezdni, to mimo iż sygnalizuję to już od 5 minut nadal samochody mnie wyprzedzają nie pozwalając na wykonanie manewru.
3) Wyprzedzanie na przejściach? Toż to przecież tylko rower
4) Zajeżdżanie drogi
Raz jakiś d#$#$ wrzucił kierunek i najzwyczajniej w świecie pojechał prosto. Zatrzymałem się może 5cm od niego.
Drugi raz miałem sytuacje odwrotną (tj. skręt bez kierunku). Co prawda to była droga osiedlowa, ale nie słyszałem, żeby tam nie było obowiązku uzywania kierunkowskazów.
Powiedzmy sobie szczerze - rowerzysta jadący 40km/h w mieście jest blisko dozwolonej prędkości maksymalnej. Myślę, że gdyby radośni kierowcy stosowali się do tego podstawowego przepisu
Prawo jazdy swoją drogą, a ile razy matury nie zdałeś przez rowerzystów?
Może następnym razem jak będziesz jechać po drodze to pomyślisz o tej drugiej grupie społecznej?
Sam jeżdżę samochodem, momentami mam ciężką nogę ale co mi tam - staram się być kulturalny na drodze. Jeśli mam puścić rowerzystę który chce zmienić pas? A co
http://www.masa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19&Itemid=51
I mój ulubiony cytat: "Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"
Marek Woś, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich
(tłumacząc likwidację ścieżki rowerowej przy ul. Świętokrzyskiej)
k#$!a i kto powiedział że ajax jest spoko :) chcę komentarz pod pewną osobą a wstawiłem w zupełnie innym miejscu. Błagam zasypcie mnie minusami proszę ;p Bana dajcie jak są ale zróbcie coś z tym do jasnej cholery.
Wykopywanie i ocenianie komentów to - prawda - AJAX, aczkolwiek "dyskusja" dotyczy raczej dodawania komentarzy ;)
Rzecz w tym, że musisz stwarzać konkretne zagrożenie, żeby Cię potraktowali normalnie na drodze. Czy to jest normalne?...
A co do kultury jazdy kierowców i rowerzystów, to obojgu można wiele zarzucić. Osobiście jeżdżę rowerem po ulicach jedynie poza miastem. W samym mieście to istna gehenna.