@hikarukimura: Duchowość duchowością, ale ja szałwii spróbowałem jak jeszcze była legalna i było całkiem fajnie. Nie samej szałwii z resztą próbowałem, ale ekstraktu najmocniejszego, jaki mieli w Dopalacze.com.
Kupiliśmy z kumplem sztukę i dwie lufki. Poszliśmy na most św. Rocha w Poznaniu i tam o 2 w nocy odpaliliśmy nasze lufki. Już po chwili kumpel zaczął się śmiać jak porąbany i stwierdził, że na moście jest sztorm i można wyczuć
@Fakkir: LSD to chemiczne gówno, a szałwia to sama natura
Palisz ekstrakt z szałwii i mówisz, że to sama natura, a LSD które jest (można powiedzieć, choć to uproszczenie) ekstraktem ze sporyszu, nazywasz chemicznym gównem? LOL.
Pomijam fakt, że paląc szałwię przyjmujesz 1000x więcej substancji chemicznych (powstałych w procesie spalania - różne cyjanowodory, acetony, fenole i bóg wie co jeszcze powstaje po spaleniu ekstraktu), a przyjmując LSD zażywasz takie ilości,
pumapunku: A przez jakich debili został zdelegalizowany Blue Lotus? Ja widzę tylko jednych winnych. A ci nieostrożni ludzie sami dostają odpowiednią karę za swoją głupotę.
palilem ekstrakt z 60g, sam bez nikogo, z bonga, tez dwa buchy i az tak mnie nie zmiazdzyla, chociaz jak wstalem z kanapy to nogi mi sie ugiely i szedlem jak bym byl konkretnie naj$@%ny i obraz silnie falowal, oddalal sie i zblizal, ale nie stracilem nad soba panowania.
@pimp88: Za czasów kiedy szałwia była legalna też testowałem ekstrakt i powiem Ci, że połowy tripu nie pamiętam, a osoby, które mnie pilnowały stwierdziły, że nigdy tego nie spróbują. Myślę, że ktoś Ci sprzedał miętę, a nie ekstrakt! ;-)
@a5x4: Chłopaku, co Ci się nie podoba w tej odpowiedzi? Odpowiedziałem na Twoje pytania. Rusz tyłek i wpisz sobie w wyszukiwarkę jak masz się tak zachowywać...
Szałwia wieszcza jest jednym z najpotężniejszych psychodelików, a to że bezmyślni ludzie używają jej żeby tylko się "naćpać i mieć wyj!#!ną fazę" to inna sprawa.
Psychodeliki mają wiele róznych zastosowań i nie jest to tylko "ćpanie dla fazy". Polecam książki Grofa i McKenny.
@koniczynek: Amnezja występuje, ale dość rzadko. Poza tym, to, że czegoś nie pamiętasz (inaczej - wydaje Ci się, że nie pamiętasz) nie oznacza, że tego nie przeżyłeś. Echo wspomnień zawsze zostaje i Cię kształtuje. Pamiętasz okres niemowlęctwa? No właśnie.
Przeczytaj.
Obejrzyj.
Odnieś się i udowodnij, że naprawdę chciałeś się czegoś dowiedzieć :).
Komentarze (198)
najlepsze
Po drugie to trzeba zauważyć do czego szałwia jest używana.
Po trzecie jak już wspominali wcześniej ludzie tzw. opiekun by się przydał.
Po czwarte lepiej próbować samemu poznawać świat dookoła i zająć się duchowością a nie sięgać bo takie rzeczy.
Kupiliśmy z kumplem sztukę i dwie lufki. Poszliśmy na most św. Rocha w Poznaniu i tam o 2 w nocy odpaliliśmy nasze lufki. Już po chwili kumpel zaczął się śmiać jak porąbany i stwierdził, że na moście jest sztorm i można wyczuć
Palisz ekstrakt z szałwii i mówisz, że to sama natura, a LSD które jest (można powiedzieć, choć to uproszczenie) ekstraktem ze sporyszu, nazywasz chemicznym gównem? LOL.
Pomijam fakt, że paląc szałwię przyjmujesz 1000x więcej substancji chemicznych (powstałych w procesie spalania - różne cyjanowodory, acetony, fenole i bóg wie co jeszcze powstaje po spaleniu ekstraktu), a przyjmując LSD zażywasz takie ilości,
szałwia powoduje sen na jawie, czesto po tripie nic się nie pamięta dlatego ludzie często się nagrywają, na YT jest pełno filmów.
upalenie szałwią bez opiekuna i doświadczenia to tak jakby wypić litra wódki i wsiąść za kółkiem na autostradzie;
szkoda szałwi, na szałwi ekstrakt x20 po raz pierwszy ujrzałem że wszystko jest jednością, wszystko wibruje, wszystko jest ze sobą połączone a to co
http://tinyurl.com/ct6z44
Szałwia wieszcza jest jednym z najpotężniejszych psychodelików, a to że bezmyślni ludzie używają jej żeby tylko się "naćpać i mieć wyj!#!ną fazę" to inna sprawa.
Psychodeliki mają wiele róznych zastosowań i nie jest to tylko "ćpanie dla fazy". Polecam książki Grofa i McKenny.
Przeczytaj.
Obejrzyj.
Odnieś się i udowodnij, że naprawdę chciałeś się czegoś dowiedzieć :).