Jakoś zbyt cukierkowy wydaje mi się ten obraz. Spojrzałem na Wikipedię i stamtąd przywołam problemy tego miasta: bardzo duże nasilenie ruchu kołowego, niedobór wody, liczne przerwy w zasilaniu, pył, kurz i zanieczyszczenia (szczególnie uciążliwe latem), wysoki koszt życia. Dziwi mnie, że takie utopijne miejsce liczy sobie ledwo 1,5 mln mieszkańców (na 1200 mln Hindusów), i to w kraju, w którym panuje ubóstwo. Czemu rzesze biedoty tam nie ciągną szerszym strumieniem? A jak
@emuw3p8bryw3an8: Czemu rzesze biedoty tam nie ciągną szerszym strumieniem?
Bo nikt im nic tam nie oferuje. Nikt z nich nie chce trafic do swiata, gdzie nie maja zadnych praw i wsparcia instytucji, a klasa posiadaczy jest sila rzeczy dosc egoistyczna.
@emuw3p8bryw3an8: oferuje, oferuje - po pierwsze w Indiach niezwykle wazne sa wiezi rodzinne i spoleczne. Zmiana miejsca zmieszkania to odciecie tych wiezow i generalnie w przypadku ludzi zyjacych w ubostwie pewna smierc. Z drugiej strony nie jest realnym scenariusz przeniesienia sie calej - czesto gigantycznej i wielopokoleniowej - rodziny. Po drugie, tam gdzie juz sa biedne slumsy jest tez pewna "infrastruktura" - z jednej strony mozliwosci zarobku i zakupienia czegos za
@siwy: Wolny RYNEK to jeden z priorytetów Nowej Prawicy ,więc przestancie juz o tych Jarkach Donkach stonkach marrudzić ,tylko zastanówcie się na kogo oddacie głos w wyborach !
@LogikaPodpowiada: http://pl.wikipedia.org/wiki/Korea_Po%C5%82udniowa - oni startowali od zniszczonego, rolniczego państewka, a po trochę ponad 20 latach rozwoju byli zapewne w lepszej sytuacji, niż my obecnie. Można porównać z tym, co się udało po 89 zrobić w Polsce. 8,5% wzrostu rocznie przez 34 lata z rzędu - a u nas parę lat rozwoju, seria kryzysów, parę lat rozwoju i co? 2-3% rocznie? A co ludzie wytworzą, to władza rozkradnie.
Ma ktoś info z innego źródła o tym mieście? Autor tego bloga jest bowiem zwolennikiem wolnego rynku. Nie znaczy to oczywiście, że pisze nieprawdę, ale ciekaw jestem jak oceniają ten eksperyment mniej zadeklarowane światopoglądowo osoby.
@supermoc: Faktycznie autor bloga pominął parę niewygodnych faktów
what it does not have: a functioning citywide sewer or drainage system; reliable electricity or water; and public sidewalks, adequate parking, decent roads or any citywide system of public transportation. Garbage is still regularly tossed in empty lots by the side of the road.
Bo ścieki i śmieci się nie opłacają skoro zawsze można je gdzieś wypierdzielić na pustą posesję za
@DuPont: weź pod uwagę ,że jednak Chińczycy mieli pełny komunizm i to co jest obecnie to jest zmiana na plus.
Prywatne firmy się rozwijają, ostatnio był nawet artykuł ,że coraz więcej zarabiają.
Państwo nie grabi im kasy na zusy i nfz tylko sami mogą gospodarować swoimi pieniędzmi i może Ameryki jeszcze u nich nie ma ale w porównaniu do standardu życia w Chinach z lat 80 różnica jest bardzo znacząca.
Oczywiście autor zapewne nieświadomie zniechęcił ludzi do wolnorynkowców, dając lewicującym okazję do zarzucania ko-liberałom brak obiektywizmu i populizm.
Proponuje zaprzestać takich praktyk i pokazywać WSZYSTKO w szacunku dla wolnorynkowych idei.
Gurgaon boryka się z bardzo poważnymi problemami z brakiem elektryczności (wielogodzinne niezapowiedziane odcięcia), brak wody pitnej i solidnym zanieczyszczeniem środowiska w tym
wysokie zanieczyszczenie powietrza i resztek wody czy śmieci wywalane na pobocza dróg.
W Polsce powyżej 200ug/m3 ogłasza się alarm smogowy
@munny: no czemu nie. Mam sobie 100m chodnika w jakimś miejscu on zapewnia mi utrzymania pod chodnikiem mogą biegnąć np. kable światłowodowe. Na powierzchni mogę postawić jakieś reklamy ale nie za dużo bo ludzie będą mieli kłopoty z chodzeniem wybiorą inną trasę, reklamodawcy się dowiedzą iż mało osób tam chodzi i zrezygnują z moich powierzchni reklamowych więc reklamy tak ale z umiarem. Zimą też będę musiał dbać o odśnieżenie chodnika bo
@munny: wyobraza, sam mam prywatny chodnik i parkingi. Nawet boisko pilkarskie i park - sa to czesci wspolnoty mieszkaniowej do ktorej naleze. Nie chcielismy czekac, az cos nam miasto zrobi.
Ten artykuł jest mocno stronniczy i pisany przez osobę, która chyba nigdy w tym państwie nie była.
Mam (nie)przyjemność pracować w Indiach na kontrakcie. Nie ma w tym kraju czegos takiego jak sektor prywatny. Kazda miedzynarodowa korporacja ma silne koneksje w ekipach rzadzacych, czy to globalnie czy to lokalnie.
Pisanie o prawie wolnego rynku to rowniez komedia. Prawo wolnego rynku ( a wlasciwie developerzy wlepiajacy lapowki na lewo i prawo, ale zwijmy
@luksus2: faktycznie, po przeczytaniu swojego komenta ugryzlem sie w jezyk i pomyslalem dokladnie to co napisales - w Polsce jest podobnie. Jednak uzycie slowa specjalista bylo moim bledem. Zarobki o ktorych pisze otrzymuje np zarzadzajacy calym dzialem IT duzej firmy - to akurat znam z wlasnego doswiadczenia bo z takimi ludzmi sie spotykam. PIelegniarka, elektryk czy majster na budowie - wtedy pensja tutaj jest 4 - 10 razy nizsza.
@supermoc: Ponieważ cale to miasto prawdopodobnie powstało za wielką łapówkę. Może znasz inne wyjaśnienie faktu, że w jednym z najbardziej skorumpowanych krajów świata rząd tak sobie zrzeka się części ziemi. Jakbyś tam pojechał i przyjrzał się sprawie to byś się przekonał ilu ludzi w lokalnych władzach dostaje pod stołem kaskę, żeby ten obszar funkcjonował i na jak dużą skale jest w to przedsięwzięcie zaangażowana mafia.
Komentarze (209)
najlepsze
Bo nikt im nic tam nie oferuje. Nikt z nich nie chce trafic do swiata, gdzie nie maja zadnych praw i wsparcia instytucji, a klasa posiadaczy jest sila rzeczy dosc egoistyczna.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obszar_Przemysłowy_Kaesŏng
i odnotowuje się tam szybko rozwijający się przemysł
what it does not have: a functioning citywide sewer or drainage system; reliable electricity or water; and public sidewalks, adequate parking, decent roads or any citywide system of public transportation. Garbage is still regularly tossed in empty lots by the side of the road.
Bo ścieki i śmieci się nie opłacają skoro zawsze można je gdzieś wypierdzielić na pustą posesję za
"W tym artykule, generalnie jest więcej krytyki niż zachwytów"
bo to jest tekst z New York Timesa czyli z takiej amerykańskiej Wyborczej.
"Bo ścieki i śmieci się nie opłacają skoro zawsze można je gdzieś wypierdzielić na pustą posesję za darmo. "
ścieki są w oazach firma się tym zajmuje. no
Poniżej przedstawienie skutków odejścia od socjalizmu i wprowadzenia wolnorynkowych rozwiązań w Chinach oraz Indiach.
Nom:
-sztywny kurs walutowy,
- w pełni znacjonalizowany sektor bankowy,
- nacjonalizacja sektorów gospodarki, gdy władza uzna ją za kluczowe,
- budowanie pustych miast jak Ordos i dróg które nikomu nie służą, ale są budowane aby nie spowalniać gospodarki,
- polityka pieniężna i kredytowa, która wytworzyła bańkę na chińskim rynku nieruchomości
tak, to
Prywatne firmy się rozwijają, ostatnio był nawet artykuł ,że coraz więcej zarabiają.
Państwo nie grabi im kasy na zusy i nfz tylko sami mogą gospodarować swoimi pieniędzmi i może Ameryki jeszcze u nich nie ma ale w porównaniu do standardu życia w Chinach z lat 80 różnica jest bardzo znacząca.
ale ja nie mówię, że to co zrobili jest złe. W ogóle tego nie wartościuje. Ja jedynie nie lubię ekonomicznych mitów i chwytliwych uproszczeń.
Patrząc na ten wykres oczywistością jest, że dla Chin ta droga okazała się słuszną drogą.
<meta content="Microsoft FrontPage 3.0" name="GENERATOR">
Proponuje zaprzestać takich praktyk i pokazywać WSZYSTKO w szacunku dla wolnorynkowych idei.
Gurgaon boryka się z bardzo poważnymi problemami z brakiem elektryczności (wielogodzinne niezapowiedziane odcięcia), brak wody pitnej i solidnym zanieczyszczeniem środowiska w tym
wysokie zanieczyszczenie powietrza i resztek wody czy śmieci wywalane na pobocza dróg.
W Polsce powyżej 200ug/m3 ogłasza się alarm smogowy
Standard narodowy w Indiach to 100ug/m3 (dane z tego roku).
@supermoc
Ale przecież ja o tym wiem. Przez 30 lat nie wpadło im do głowy, że rząd z którym mają niewielki związek może ich olać i odłączyć kabelek?
Tyle tam zainwestowanego przemysłu i tak wysoki współczynnik edukacji i dalej siedzą uzależnieni od rządu?
W każdej chwili mogą spacerować o lampach naftowych.
Postawic firme, zatrudnic mase frajerow za dolara na godzine i w dupie miec czysta wode, scieki, czy nowotwory zabijajace polowe mieszkancow.
Przeciez prezes tam nie mieszka, a dolary lubi.
Jesli bedziemy starac sie nasladowac Japonie, to moze chociaz Korea nam wyjdzie.
Jesli natomiast skopiujemy sobie Indie, to jest ryzyko, ze bedziemy mieli za oknem Bangladesz.
Mam (nie)przyjemność pracować w Indiach na kontrakcie. Nie ma w tym kraju czegos takiego jak sektor prywatny. Kazda miedzynarodowa korporacja ma silne koneksje w ekipach rzadzacych, czy to globalnie czy to lokalnie.
Pisanie o prawie wolnego rynku to rowniez komedia. Prawo wolnego rynku ( a wlasciwie developerzy wlepiajacy lapowki na lewo i prawo, ale zwijmy
@supermoc -