Przekraczanie prędkości - najczęściej łamany przepis drogowy przez Polaków
Dzisiejsze znalezisko skupimy na tym czemu prędkości są przekraczane co prawda dużo rzadziej niż kiedyś bo boimy się wyższych mandatów. Jak wiemy w Polsce jak i tym bardziej na wschodzie (ale skupmy się na Polsce), Przekraczamy prędkość rzadziej ale przekraczamy. Dlaczego? Większość znaków tych jest nieadekwatna do drogi. Bardzo często jest ograniczenie prędkości bez przyczyny, lub dość niskie. W Polsce przybywa coraz więcej nowych równych dróg a prędkość nie jest podnoszona, a jest niekiedy nawet obniżana. Znak 30 km/h na drodze z małą zabudową na której planowane jest osiedle za kilka lat, kierowcy jeźdzą tam 60-70 km/h i nie stwarzają zagrożenia. Ograniczenie prędkości do 50 km/h na drodze w niezabudowanym na której roboty drogowe się skończyły a znaki nadal stoją, kierowcy jeżdzą tam 90-100, a nawet 120 km/h i nie stwarzają zagrożenia - Takich przykładów jest mnóstwo. Jak prędkość jest racjonalna przekraczają je tylko rasowi piraci drogowi drogowi, oni jeżdzą po 150 czy 180 w zabudowanym, i nim zabierają prawajazdy, ale niektóre prędkości są absurdalne, i jazda tak wolno jest męcząca. Jak sami zauważyliście przekraczamy rzadziej prędkość to statystyki z 2022 roku (2 lata temu), Aż 77% co prawda prędkości nie przekracza w zabudowanym i 70% w niezabudowanym bo boi się mandatów, ale są osoby które przekraczają prędkość o ponad 50 km/h (0,1% w zabudowanym) i (0,4% w niezabudowanym). 80-90% wszystkich przekroczeń prędkości jest na drogach z absurdalnie niskim limitem prędkości.
Warto przypomnieć że mandaty za przekroczenie prędkości wynoszą.
Od 5 km/h, do 10 km/h - 50 zł
Od 10 do 15 km/h - 100 zł
Od 16 do 20 km/h - 200 zł
Od 21 do 25 km/h - 300 zł
Od 26 do 30 km/h - 400 zł
Od 31 do 40 km/h - 800 zł (recydywa 1600 zł)
Od 41 do 50 km/h - 1000 zł (recydywa 2000 zł)
Od 51 do 60 km/h - 1500 zł (recydywa 3000 zł)
Od 61 do 70 km/h - 2000 zł (recydywa 4000 zł)
Od 71 km/h wzwyż - 2500 zł (recydywa 5000 zł)
To pięciokrotnie więcej niż wcześniej. W niezabudowanym, i na autostradach, nie zabierane jest prawojazdy za przekraczanie prędkości powyżej 50 km/h, Zabierane jest za przekroczenie o 50 tylko i wyłącznie w zabudowanym. Mandaty ludzi odstraszają od przekraczania prędkości, jednakże te statystyki są w miejscach gdzie policja stawia mandaty, na drogach gdzie policjanci nie stoją przekraczanie prędkości jest częstsze niż te w statystykach u góry.
Można iść dalej z absurdami, i wprowadzać niższe prędkości, skoro 40 km/h pod znakiem obszar zabudowany jest bezpieczniej niż 50 km [zdjęcie niżej], Bezpieczniej będzie 30, 25, 20, 15, 10, 5, 3, 2, 1 km/h - nie idźmy w stronę absurdu. Zapewne gdy by ustawił ograniczenie prędkości do 20 km/h na autostradzie przekraczało by nią ~ 99,999999...% kierowców. Prędkość musi być bezpieczna ale nie absurdalnie niska, nie idźmy w drugą skrajność. Co innego bezpieczna prędkość a co innego prędkość absurdalna.
Obszar zabudowany - dlaczego nawet rzadka zabudowa wlicza się pod ten znak?
Kuriozalne lub niekuriozalne, - ale obecnie pod obszar zabudowany wlicza się nawet zabudowa rzadka, nawet na tym zdęciu wyżej jest zabudowa standardowa, ale prędkość nie powinna tu być obniżona do 40, bo nie ma przyczyny, żadnej szkoły podstawowej w okolicy ani miejsca szczególnie niebezpiecznego, Bezpieczna prędkość to 50 km/h, tyle ile standardowo. Jak wiemy znak który stoi pod obszarem zabudowanym dotyczy całej miejscowości.
Skoro na drogach osiedlowych wprowadzana jest znak B-43 Strefa Tempo 30, to czemu by na drogach rzadko zabudowanych gdzie chodnik oddzielony jest od jezdni i zabudowa jest daleko, nie wprowadzać B-43 Stref Tempo 70, a na dwupasmowych nawet Stref Tempo 80.
Na tej drodze ponad kilometr nic nie ma niebezpiecznego, droga z dwoma pasami w jednym kierunku, chodniki są oddzielone od jezdni dwumetrowym pasem zieleni, za tym przejściem, nawet nie ma kolejnego przejścia ani świateł, czemu by nie wprowadzić tu Strefy Tempo 80? Należy wspomnieć że maksymalna prędkość na tej drodze to tylko 50 km/h - choć kierowca jadący tu 50 jest zawalidroga i prędkość można byłoby tu podnieść do 80 i nie stwarzałoby to zagrożenia.
Tu kolejny przykład zabudowanego który można na wjeździe do Olsztynka na starej drodze 7, obecnie 58, potraktować jako obwodnicę, przejście jedno chodniki oddalone pasem zieleni od drogi, czemu by nie wprowadzić tu Strefy tempo 70? Należy wspomnieć że maksymalna prędkość na tej drodze to tylko 50 km/h - prędkość bezpiecznie mogłaby być tu podwyższona do 70, tak jak na większości obwodnic.
Tą drogę w obszarze zabudowanym trzeba tu jechać maksymalnie 50 km/h i tu zgadzam się, jest tu gęsta zabudowa, i jadący tu 70 czy 80 stwarzałby tu zagrożenie. Na takich drogach rozumiem jazdę do 50 km/h. Ale nie na obwodnicach gdzie nie ma dużego ruchu pieszych, gdzie chodniki są oddzielone 2-3 metrowym pasem zieleni i przejścia dla pieszych są w odstępie kilometrowym?
Kolejnym przykładem drogi gdzie obowiązuje 50 km/h jest Wikno na drodze Powiatowej w Warmińsko Mazurskim, obszar zabudowany to obszar tak naprawdę zalesiony, i kilka domków na początku, reszta to 1,5 kilometra przez las bez zabudowy ponadto rok temu była remontowana droga czarna i równa jak stół która kusi do szybszej jazdy, czy to takie trudne tam podnieść prędkość do 70 czy 80 km/h, i postawić 50 tylko na pierwszych 300 metrach gdzie są gęste zabudowania. Dodatkowo Policjanci lubią tam stawać, kierowcy tam często przekraczają prędkość.
Wprowadźmy znak prędkości zalecanej.
Dwa nowe znaki informacyjne D-56 "Prędkość zalecana" i D-57 "Koniec prędkości zalecanej". Ważne jest to by Nie mylić tych znaków z Prędkością Minimalną! Prędkość minimalna C-14 i koniec prędkości minimalnej C-15 (znak ma wartość w okręgu) Prędkość Zalecana jest w kwadracie. Czy to takie trudne stosować ten znak np na zakręcie lub na drogach w niezabudowanym gdzie jest ryzyko wyskoczenia sarny (np 70 km/h), czy też na drogach piaszczystych dojazdowych w niezabudowanym (np 30 40 km/h) jako zalecaną, a nie odrazu ograniczać prędkość, ktoś ma stare auto i nie szkoda lakieru niech jeździ sobie tam np. 70, 80, 90 km/h - kto komu zabroni? Nowym ładnym samochodem i będzie szkoda lakieru i tak będzie jechał tą zalecaną 40 czy te 30, a nawet mniej 35 km/h czy nawet 25 i 20 nawet.
Przkład z zagranicy, zakręt który ma zalecaną prędkość 60 km/h, można wjechać go przy prędkości 80-90 km/h, a 60 to tylko prędkość zalecana, dla kierowców jako informacja, a nie zakaz przekraczania prędkości. Te znaki są stosowane w Niemczech, Szwajcarii, Norwegii, Hiszpani, i w większości krajach Europy. U nas znak ograniczenie prędkości jest traktowany jak nakaz jazdy w przybliżeniu tyle co na znaku. Ograniczenie prędkości pozwala jechać wolniej, a nawet dużo wolniej, dla przykładu ograniczenie do 50, pozwala jechać 40, a nawet 30 km/h.
Łagodny zakręt z Ograniczeniem prędkości do 60 na DK58, Olsztynek-Szczytno, można go wjechać przy 80, 90, a nawet 100 km/h. Czemu nie ustawić tu zalecanej prędkości 60 , tylko ograniczenie prędkości. Jak są złe warunki to wjedzie w ten zakręt przy 60, gdy są dobre warunki i kierowca wchodzi w zakręt przy 80 czy 90 to łamie przepisy, gdyby była tu zalecana prędkość nie łamał by przepisów przy takiej szybkości. Jeden znak tylko wprowadzić i zmienić. Nie ograniczyć a rekomendować prędkość to różnica chyba.
Kolejny przykład, czy zamiast tego znaku, nie lepiej było użyć znaku z boku który stosowany jest w większości krajach Europy, zwłaszcza że ten znak można potraktować jako ograniczenie prędkości do 70 km/h. Ten znak z boku jest bardziej zrozumiały i czytelniejszy. Uważam również że nawet na Autostradzie i Drodze szybkiego ruchu powinna nie być ograniczona lecz zalecana.
Podsumowując
Gdyby prędkości były stosowane tam gdzie są potrzebne w ekstremalnych niebezpieczeństwach, a nie zamiast zalecanej, to ludzie by je przestrzegali. Szwedzi czy Niemcy nie przekraczają prędkości bo oprócz wysokich mandatów prędkości są adekwatne do sytuacji i nie są absurdalnie niskie. Na tej samej drodze gdzie w Polsce jest 40 w obszarze rzadko zabudowanym gdzie nie ma niebezpieczeństwa, Niemiec by ustawił tam ograniczenie prędkości do 70 a nawet 80 km/h, a najwyżej prędkość zalecaną w kwadracie niższą - I by KAŻDY STOSOWAŁ się do tego ograniczenia, taka różnica.
Komentarze (6)
najlepsze
Wtedy nie dałoby się siedzieć w krzakach z suszarką 100 metrów przed końcem obszaru objętego ograniczeniem.
- obowiązywanie terenu zabudowanego tam gdzie praktycznie jest niezabudowany
- strasznie rozlana zabudowa i co gorsza - pozwalanie na dalsze rozlewanie się terenów zabudowanych wzdłuż dróg będących istotnymi szlakami komunikacyjnymi
W drugim przypadku sam kilka lat temu padłem ofiarą wydłużenia mi czasu dojazdu do pracy po tym jak weszli developerzy i 2 km.
Ale problem z brakiem ograniczenia jest taki, że 7/10 pojedzie rozsądnie a 3/10 pojedzie "szybko ale bezpiecznie" w swoim E36 i nawet nie