"Nieopłacalny, zabija nasze rzeki". W rządzie rozgorzał spór o transport.
Chaos i brak współpracy w rządzie. "Ministerstwo Infrastruktury chce rozwijać transport rzeczny w Polsce. Znacząco odbiega to od opinii wiceminister klimatu Urszuli Zielińskiej, która uważa, że przewóz ładunków Odrą czy Wisłą "zabija nasze rzeki"." Warto przeczytać do końca.
BezDobry z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 113
- Odpowiedz
Komentarze (113)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Poważnie?
Ja prdl.
o ile mi wiadomo organizmy żywe nie oddychają wodorem (chociaż może stan wiedzy lewactwa jest w tym względzie inny xD) a tlenem rozpuszczonym w wodzie, który powstaje w zupełnie innym procesie.
dodatkowo nie śruby, bo śruby i inne poddające się korozji elementy statku są akurat przed elektrolizą chronione najczęściej znajdującymi się blisko katodami.
no i
"Czemuś biedny? Boś głupi"
W państwie z tektury ministrem zostają głównie "pajace i pajacynie". Najważniejsza jest aborcja, zaimki, "w Ukrainie", kto jest agentem Putina albo Scholza. Każda inwestycja jest szkodliwa, jeśli wymyślił ją poprzedni rząd!!!
Przypadkiem nie wspomniano, że przy tym samym nakładzie energii kolej przetransportuje towar na odległość 300 km. Więc różnica między koleją a barką jest stosunkowo niewielka (300 vs 370 km). Skoro kolej potrzebuje aż 3x mniej energii niż transport samochodowy to pewnie większość towarów wożonych jest koleją. A nie, czekaj.
https://de.statista.com/statistik/daten/studie/38262/umfrage/gueterbefoerderung-in-der-deutschen-binnenschifffahrt-seit-1950/
Odra nie nadaje się do transportu rzecznego, nic się tamtędy nie da spuścić bez miliardowych inwestycji i regulacji rzeki, które i tak nie daje 100% pewności, że będzie się dało pływać przynajmniej przez 8 miesięcy w roku. Poniżej tego, transport rzeczny przestaje się opłacać.
Historie o tym, jak to jest ekologiczne i efektywne to brednia, bo towary na rzekę i tak trzeba dowieźć ciężarówkami a potem ciężarówkami rozładować i rozwieźć, więc taniej i efektywniej jest pociągiem a tak się składa, że wzdłuż Odry mamy 360 kilometrów linii 273, tak zwanej Nadodrzanki.
Ponadto
Komentarz usunięty przez moderatora
Ojciec miał rację. Może się będzie długo zwracać ale to w ogóle jakaś inwestycja.
Teraz tylko ważna jest olimpiada, worek bez dna.
I kto bardziej Niemcom nadskoczy.
Z drugiej strony mamy niewymierną finansowo korzyść na niespokojne czasy - da się wpłynąć na zalew czy z niego wypłynąć nie prosząc ruskich o zgodę.
Patrząc na inwestycje w naszym kraju, to i tak dziwne że przekop powstał i
To jest bardzo krótkowzroczne myślenie. Jakby tak najbardziej rozwinięte państwa myślały 100-200-300 lat temu to nie były by dzisiaj takimi potęgami. Budowa przekopu to była inwestycja w infrastrukturę, tego nie da się tak po prostu przeliczyć na zwrot. To tak jakbyś liczył zwrot chodnika przed domem albo mostu na rzece, który łączy dwa brzegi w jakimś mieście.
Budowa przekopu, budowa dróg, rozbudowa portu, budowa jakiejkolwiek innej infrastruktury w tamtym
Miliardy pójdą jak słoma z ogniem, a ministrowie i z prawicowcami będą ręce rozkładać, no i oczywiście nikt za to nie odpowie.
Przez ostatnie 10 lat były 2 takie susze (2015 i 2022), że nie dało się pływać nawet małym kutrem, a wy chcecie kontenerowce spławiać?!
I co? Teraz będziecie liczyć, że taka susza już się nie powtórzy?
Ci, którzy teraz
Jeżeli już zestawiać transport rzeczny to bardziej z kolejowym jak z