Po pierwsze, nie dziwię się, że ludzie po psychologii się zajmują wróżbami etc. I że ludzie idą do wróżki zamiast terapeuty. Generalnie każdy kontakt z drugim człowiekiem może być terapeutyczny. Istnieje setki szkół terapii a badania pokazują, że najważniejszym czynnikiem wpływającym na sukces terapii jest relacja klienta i terapeuty. Więc może to ma drugorzędne znaczenie, czy terapia opiera się na przemyślenia Freuda i Junga (terapia psychodynamiczna), szkoły
A ilu ludzi wierzy w (bardzo prawdopodobnie) nieistniejące bożki typu Jahwe (znany również jako "Bóg")? Albo w jakieś cuda, magiczne relikwie typu sutanna Jana Pawła II i jeszcze inne nadpryrodzone zjawiska powiązane z chrześcijaństwem? Albo i te powiązane nie z chrześcijaństwem tylko jeszcze innymi jakimiś religiami?
Szczerze, z dwóch nadprzyrodzonych wymyślonych głupot wolałbym jakby ludzie wierzyli w horoskopy, magiczne talizmany czy inne czarodziejskie kamienie niż byli wyznawcami zorganizowanych religii, które często dyktują
@Wieufel: Bez sensu. Mając do wyboru podejście typu "za wszystkie moje niepowodzenia odpowiadam nie ja, tylko układ planet", religie, mające jako swój fundament świętą wojnę lub dążenie do bogactwa nawet kosztem innych ludzi albo religię, której sedno można skrócić jako "miłuj bliźniego swego jak siebie samego", odrzucasz jedyną opcję, która jest jednoznacznie najlepsza dla jej otoczenia niezależnie od tego, czy podziela te same wierzenia, czy nie.
Komentarze (377)
najlepsze
a wiarą w modlitwę do Jezusa?
Pytam jako ateista.
Wenus przynajmniej możemy obserwować.
chyba nie sądzisz że obrazek jest pokazaniem wszystkiego co we wszechświecie możliwe, to tylko symbol
nimi zajmuje się psychologia, ale ma granice poznawcze gdzie za nimi jest religia
Na tinderze nic o sobie ale znak zodiaku zawsze ustawiony.
Po pierwsze, nie dziwię się, że ludzie po psychologii się zajmują wróżbami etc. I że ludzie idą do wróżki zamiast terapeuty. Generalnie każdy kontakt z drugim człowiekiem może być terapeutyczny. Istnieje setki szkół terapii a badania pokazują, że najważniejszym czynnikiem wpływającym na sukces terapii jest relacja klienta i terapeuty. Więc może to ma drugorzędne znaczenie, czy terapia opiera się na przemyślenia Freuda i Junga (terapia psychodynamiczna), szkoły
Szczerze, z dwóch nadprzyrodzonych wymyślonych głupot wolałbym jakby ludzie wierzyli w horoskopy, magiczne talizmany czy inne czarodziejskie kamienie niż byli wyznawcami zorganizowanych religii, które często dyktują
Również fajnopolacy: