Rzeź kotów w Nowej Zelandii. Kraj realizuje swój plan.

W Nowej Zelandii jest realizowany projekt "Predator Free 2050", który zakłada eliminację inwazyjnych gatunków. Do takich zaliczane są m.in. zdziczałe koty, za których odstrzał są przewidziane nagrody.

ArnoldZboczek z dodany: 03.07.2024, 11:57:32

282
Odpowiedz

Komentarze (282)

najlepsze

cygar

03.07.2024, 23:41:59 via Wykop

Mam nadzieje że te wojnę przegrają w takim samym stylu jak Australia z Emu (1932).

nunczako

03.07.2024, 23:08:17 via Wykop

Predator Free

jabollus

03.07.2024, 22:49:30 via Wykop

Kotki są kochane.

lucky_luck_

03.07.2024, 21:15:39 via Wykop

Uwaga, gownoburza kociarzy zaczyna sie.

autotldr

03.07.2024, 11:57:45 via Wykop

To najlepszy tl;dr, jaki mogłem zrobić, oryginał zmniejszony o 77% (jestem botem)

"Predator Free 2050" - ambitny projekt Nowej Zelandii

Nowa Zelandia, w ramach swojego projektu "Predator Free 2050", chce wyeliminować inwazyjne gatunki zwierząt, takie jak szczury, koty czy gronostaje, które stanowią zagrożenie dla rodzimej przyrody. W tym celu zorganizowano zawody, w których uczestniczyły także dzieci, a nagrodami były odstrzelone zwierzęta. Organizowane są również zbiórki pieniędzy na cele charytatywne, jednak wydarzenia te

Raf_Alinski

04.07.2024, 15:50:32 via Wykop

-1

Ostaszewska z kotem.jpg

Mastah84

04.07.2024, 07:42:32 via Wykop

-1

Mam na działkach jedną babeczkę, co kotki dokarmia. Nie kastruje, nie sterylizuje, ale dokarmia. Efekt taki, że kotów coraz więcej, ptaków coraz mniej, wszystko zaszczane przez kocury, a i u sąsiada co jakiś czas znikają kury. To niestety taka mentalność, myśli, że dobrze robi światu, a w realu efekt jest zupełnie odwrotny.

milo1000

04.07.2024, 08:01:25 via Wykop

a i u sąsiada co jakiś czas znikają kury.

@Mastah84: To chyba tygrysy tam macie.

Zylet

04.07.2024, 11:39:32 via Wykop

@Mastah84: to łap i kastruj. Ja tak zrobiłem. Karmię koty na działce, ale wszystkie są wykastrowane. Reszta tylko karmi. Klatka to koszt ok. 150 zł, wykastrujesz za darmo współpracując z dowolną fundacją z okolicy – zawozisz kota, przywozisz i wypuszczasz już wykastrowanego, a przy okazji przeleczonego, jak coś mu się dzieje. Tylko teraz uważaj, żeby nie łapać kotek karmiących, bo taka pora, że mogą mieć młode.