Pod płaszczykiem górnolotnych frazesów rządzą nami zwykłe półgłówki. Na dodatek uczą dzieci. A czym skorupka za młodu nasiąknie..... czeka nas Idiokracja.
To jeszcze nic. My mamy ministerstwo z błędem w nazwie (z kalką z języka angielskiego). Chodzi o ministerstwo technologii. Otóż nie zajmują się tam oni tym czym technologia jest (czyli procesami wytwarzania dóbr, np spawaniem, odlewaniem, tłoczeniem itd) ale zajmują się tym czym „technology” jest. Po prostu jakiś dzban nie wiedział, ze angielskie technology nie tłumaczy się jako technologia. Technology to na polski technika! Zaś polskie technologia to po angielsku method.
Mamy tu przykład rozwadniania języka, tworzenia nowomowy w imię tzw. "inkluzywności". Głupie i żałosne jest to, kiedy robi to firma meblarska w wydanym przez siebie manifeście, a niepokojące i smutne, kiedy robi to rząd. Niszczenie i zakazywanie języka polskiego było powszechnie stosowane przez zaborców, żeby unicestwić poczucie narodowości, zwłaszcza w młodym pokoleniu. Teraz dzieje się to samo.
Co ta mucha opowiada. Jeżeli naszym celem nie będzie polonizacja dzieci z Ukrainy to wkrótce w Polsce będziemy mieli dwa równoległe narody. Kto Polaków tak rowno traktuje na świecie jak my Ukraińców? Jaką mamy korzyść według niej, że ukranizujemy te dzieci w Polsce?
Komentarze (173)
najlepsze
Ostatnio na discovery było o jakiejś katastrofie i tam na własne uszy słyszałem tłumaczenie 1:1
- to toss the towell - rzucili ręcznikiem (serio)
- this way of mounting no longer holds - takie połączenie dłużej nie trzyma