Polskie śluby na pokaz. "Wydałam wszystkie oszczędności, na koniec mnie okradli"
Dwa lata czekają na salę weselną, zamawiają florystki, drink bary, kamerzystów i fotografów. Odkładają każdy grosz, by na to wszystko zarobić, zdając sobie sprawę, że koszty i tak im się nie zwrócą. Na organizację swojego wesela wydają wszystkie oszczędności życia.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- 6
- Odpowiedz
Komentarze (6)
najlepsze
A, czyli nic się nie zmieniło, dalej zamiast zaprosić ludzi, bo chcą z nimi spędzić ten dzień, zapraszają ich tylko dlatego, że chcą pieniędzy. Tacy znajomi to skarb.