Proste rozwiązanie, gówno prawda że młodzi chcę być na siłę zaradni, jeżeli Ciebie stać (tzn rodziców) idziesz na dzienne, jeżeli nie to do pracy i zdobywasz w zamian bezcenny exp dający +5 do kariery zawodowej. Chociaż to zalezy od człowieka bo i Ci których stac na dzienne mogą iść na zaoczne właśnie dla tego doświadczenia.
Ważne jest żeby iść na studnia nie bo Ci "każe" rodzina itp tylko z własnej woli, w
Tak z ciekawości: zawsze ciekawiło mnie, skąd ludzie już na pierwszym roku znajdują dobre praktyki- mówię tu o finansach, marketingu itp. Doświadczenia w robocie za bardzo się nie ma, bo trudno w liceum o taką pracę, języki znają wszyscy.
Dokładnie, nic ciekawego tam nie ma, wręcz powiem nawet, że są to niezłe brednie. Na studiach dziennych ma się dużo wolnego czasu ? No chyba jak ktoś studiuje europeistykę czy inny badziew.
Jak gościu na dziennych wstawał o godz. 11-12 to się nie dziwię że mu się dzienne podobały. Miałem taką przyjemność dojeżdżać na uczelnię ok 1,5h, jak miałem na 8 rano to o 5 musiałem wstać. Powrót do domu zależnie od ilości zajęć, 15-18. Po całym tygodniu to nie wiedziałem czy przeżyję następny. Sorry ale to co pisze ten gościu to tylko dot. jego sytuacji, gdy studiuje się zarządzanie i marketing. Niech spróbuje
Przekazywanie wiedzy polega m.inn na tym by zaktywować (zmotywować) studenta do poszerzania wiedzy poza uczelnią we własnym zakresie i udzielania się przez niego na zajęciach.
Mi wystarczy jedna godzina z wykładowcą umiejącym przekazać wiedzę, niż trzy z marnym wykładowcą.
Wykładowca z powołaniem w ciągu jednej godziny przekaże Ci literaturę i odpowiedni zakres materiału do nauczenia, gotowe materiały (np. własne skrypty i inne treści) - do tego zrozumiałe instrukcje postępowania przy
@viverti: racja, ale nawet najlepsza kadra nie zrobi z człowieka tylko "siedzącego" na uczelni świetnego absolwenta. Osobiście uważałbym, ze ważniejsza jest wiedza wyniesiona ze studiów, którą mozna przecież poszerzać we własnym zakresie (no może z wyjątkiem części kierunków scisłych, gdzie cięzko mi jest porównać zaocznego z dziennym, gdzie ten pierwszy ma 2-3 razy mniej godzin zajęciowych).
Pewnie nikt nie przeczyta, ale dorzucę swoje. Moi drodzy, u nas w Polsce wartość ukończonych studiów jest dość umiarkowana. Przede wszystkim polski system edukacji działa nieudolnie, a programy studiów nijak mają się do rzeczywistości z jaką przyjdzie się zmierzyć po odebraniu dyplomu. Takie jest moje zdanie. W krajach bardziej rozwiniętych studia najczęściej są płatne (mniej lub bardziej) - a pieniądze pozwalają zapewnić porządny poziom kadry i wyposażenia uczelni. Co ważniejsze, w krajach
Wczoraj napisałem ostatnią maturę. Postanowiłem, że pójdę na finanse i rachunkowość, ale nadal zastanawiam się jaki tryb wybrać - dzienne czy zaoczne. Z jednej strony chciałbym posmakować tego studenckiego życia, imprez, beztroski (studia dzienne). Z drugiej strony, wiem, że rodzicie po prostu nie będą w stanie pomagać mi finansowo co popycha mnie w stronę studiów zaocznych, które też mają swoje plusy. Idąc na dzienne boję się, że przez brak doświadczenia nie będę
@Emdowu: Powiem Ci jak to było u mnie. Poszedłem na Prawo i administrację, bo czułem, że będzie lekko. Zaocznie. Dlaczego? Bo po mimo tego stereotypu, że studia dzienne to najleprzy okres w życiu, miałem wielu znajomych na studiach dziennych i wiem jak to wygląda od środka, finał jest teraz taki, że jak ja do nich jadę i chcę wyjśc na piwo lub do klubu, to idę sam, oni nie mają kasy.
@Emdowu: no nie do końca, tzn prawda, że na pierwszym roku, ale od czasu wyjazdu z małego miasteczka na śląsk była to moja trzecia praca po 2latach pobytu, studia zacząłem rok po wyjeździe. najpierw pracowałem jako przedstawiciel telewizji satelitarnej, no wiesz akwizycja, potem wysłałem cv do Polbanku, pracowałem tam rok jako specjalista od hipoteki (umowa agencyjna), potem ING (na umowie agencyjnej), a na końcu CitiBank (pełny etat), to była najlepsza kasa,
Komentarze (162)
najlepsze
Ważne jest żeby iść na studnia nie bo Ci "każe" rodzina itp tylko z własnej woli, w
Tak z ciekawości: zawsze ciekawiło mnie, skąd ludzie już na pierwszym roku znajdują dobre praktyki- mówię tu o finansach, marketingu itp. Doświadczenia w robocie za bardzo się nie ma, bo trudno w liceum o taką pracę, języki znają wszyscy.
U mnie nie rozkręcisz firmy samemu- i o to mi chodziło. Nie studiuję ekonomii...
Tyrasz rano, a później do 21 uczelnia.
Dokładnie, nic ciekawego tam nie ma, wręcz powiem nawet, że są to niezłe brednie. Na studiach dziennych ma się dużo wolnego czasu ? No chyba jak ktoś studiuje europeistykę czy inny badziew.
A czy to będzie odbywać się w systemie dziennym lub zaocznym ma trzeciorzędne znaczenie.
Przekazywanie wiedzy polega m.inn na tym by zaktywować (zmotywować) studenta do poszerzania wiedzy poza uczelnią we własnym zakresie i udzielania się przez niego na zajęciach.
Mi wystarczy jedna godzina z wykładowcą umiejącym przekazać wiedzę, niż trzy z marnym wykładowcą.
Wykładowca z powołaniem w ciągu jednej godziny przekaże Ci literaturę i odpowiedni zakres materiału do nauczenia, gotowe materiały (np. własne skrypty i inne treści) - do tego zrozumiałe instrukcje postępowania przy