Narzuca się nam nową wersję języka polskiego. Kto na tym zyska?
Nie p---------a, a sexwork, nie zdrada, a poliamoria, kink a nie zboczenie. Nowomowa usprawiedliwia rzeczy dawniej niedopuszczalne.
alberto81 z- #
- #
- #
- #
- 295
- Odpowiedz
Nie p---------a, a sexwork, nie zdrada, a poliamoria, kink a nie zboczenie. Nowomowa usprawiedliwia rzeczy dawniej niedopuszczalne.
alberto81 z
Komentarze (295)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
"komuś zapala się czerwona lampka" nie jest do końca równoznaczne z "czerwoną flagą"
jeżeli użyjemy zwrotu "widzę czerwone flagi" to jak najbardziej,
po drugie - czerwona flaga jest już atrybutem stałym -
Poliamoria to nie zdrada, odbywa sie za przyzwoleniem wszystkich stron (nie ma tutaj oszukiwania, inna kwestia czy ktos cierpi czy nie).
Sexwork to szersze okreslenie, takze na akcje typu wysyłanie zuzytych gaci, pokazywanie d--y na kamerkach - to nie jest p---------a per se, gdzie komus ewidentnie daje sie d--y.
Generalnie autor coś tam wie, ale no nie do końca.
dla sporej części pewnie też. zauważ, że wielu facetów korzysta z usług prostytutek, jednak jak myślisz, jaki procent z nich szanuje prostytutki z których usług korzysta?
@jestem_ekspertem_wiec_odpowiadam:
Komentarz usunięty przez moderatora
OP nie umie w polski jeśli dziwią go zapożyczenia.
A @blessed_by_swiezonka też przerasta skorzystanie ze słownika.
Kink to nie f----z, choć mu niedaleko.
F----z to nie zboczenie.
Koleś anonimowo prosił o poradę. Nie może sobie poradzić z uczuciem zazdrości kiedy jego dziewczyna rozmawia, tańczy lub pije "z obcymi" bez niego.
Julki tam obecne wszystkie jak jeden mąż mówią - terapia, terapia, jesteś chory, idź się lecz. Mówią: dziewka musi mieć "wolność" i może sobie chodzić gdzie chce, balować jak chce i kiedy chce z kim chce, a jak ty, jako jej chłopak masz z tym problem to wtedy ty jesteś problemem, a nie ona.
W średniowieczu istniały zamki zbudowane z dwóch głównych części: obronnego kopca z solidnie zabezpieczoną twierdzą i przestrzeni przypominającej dziedziniec, gdzie ludność mogła przebywać w bezpiecznych czasach. W razie ataku, mieszkańcy przechodzili do części obronnej, aby stawić czoła zagrożeniu.
Błąd motte-and-bailey to forma argumentacji oraz nieformalny błąd logiczny, polegający na łączeniu dwóch tez o pewnych podobieństwach: jednej skromnej i łatwej do obrony ("motte") oraz drugiej, znacznie bardziej kontrowersyjnej i trudnej do obrony ("bailey"). Argumentujący może przedstawić kontrowersyjne stanowisko, lecz gdy spotka się z krytyką, biegnie zaraz do swojego "motte" i twierdzi, że ważne jest jedynie skromniejsze stanowisko.
W
@cordellwoker: Fajne. Te motte-and-bailey jak nic kojarzy mi sie fikolkami obroncow konfederacji jak to ich liderzy wcale nie wspieraja rosji i bronia putina.
@Dzikus_Z_Detroit: dokladnie to jest problem
Od pewnego czasu nie ma osób niepełnosprawnych, tylko są osoby z niepełnosprawnością. Jakby tą niepełnosprawność mogły sobie zostawić w szafie.
Zamiast celu np. podróży mamy destynację, która jest słowem niepoprawnym w j. polskim.
Ja na etykietach Inpostu kasuję słowo destynacja i zamieniam na "przeznaczenie". XD
@epicentrum_chaosu: dokladnie to samo po niemieckiej stronie. Wymyslili obok neutralnej meskoosobowej formy uzywanie zenskiej formy na wszystko i tak samo im tutaj odwala. Sprzeciw? Znikomy. Niezauwazalny.