Za czterogodzinną zmianę jako dostawca jedzenia średnio wychodziło 50 zł
ale czasem zero. nie deszcz im przeszkadza, nie śnieg, nie odległości pokonywane na rowerze, ale prekaryzacja, indywidualizacja, brak stabilności zarobkowej. Do tego praca ponad siły, brak płatnego urlopu, niskie wynagrodzenie, brak dodatków za pracę w złych warunkach atmosferycznych, w weekendy
BojWhucie z- #
- #
- #
- #
- 22
- Odpowiedz
Komentarze (22)
najlepsze
Każdy w komentarzach się sra że wolny rynek korporacyjny wykorzystuje człowieka na rowerze a nikt się nie rzucił o to że już miał inną g---o pracę i dlatego musi dorobić na rozwożeniu po 8 godzinach "normalnej" roboty xd
Albo tako tester gier. Nie dość że ciągle gra w gry to jeszcze przed premierą