Piszę to pod wpływem przeczytanego kopa pt. Jak kupując trochę tańszy telefon zostałem przestępcą. Oto moje story :
Parę lat temu dostałem wezwanie na komisariat w charakterze świadka, trochę się zdziwiłem, nie moja dzielnica, trochę drugi koniec miasta itp. Sprawa tyczyła się o kradzież telefonu, z którego potem dzwoniono bezpośrednio po kradzieży na różne tel., m. in. na numer xxxxx który był zarejestrowany na mnie (w POP, dostawało się więcej minut chyba), gdy zobaczyłem ten numer, okazałe się że to nie mój! I tak też powiedziałem panu policjantowi ( jakiż to był BŁĄD!!!), spisaliśmy to jako zeznanie i pojechałem do domu. Za dwa miesiące przychodzi wezwanie w charakterze PODEJŻANEGO, Tel. o nr xxx xxx jest mój, bo jest zarejestrowany na moje dane ( bez PESEL!) więc składałem fałszywe zeznania i utrudniam śledztwo. Rozmowa na komisariacie już nie była taka miła ( jestem cwaniaczkiem, złodziejaszkiem), naprawdę poniżająca zdjęto odciski i takie tam, czy się przyznaję. Potem zostałem zaproszony jeszcze raz, gościu ( pies po cywilnemu) widząc, że raczej nie wyglądam na złodziejaszka trochę zmienił ton i polecił mi pisać pisma do prokuratury gdzie sprawę przekazuje. Na pytanie dlaczego nie mogę składać dalszych wyjaśnień u niego odpowiedział, że komisariat „ będzie miał statystykę” czy coś takiego WOW!. Napisałem do prokuratury, dołączyłem opinię z pracy, coś tam jeszcze, chyba korespondencję z Orange. Dzwoniłem pod feralny numer Tel. i tam ewidentnie głos z sekretarki nie był mój!. Po czasie odpisali mi że „ nie wyczerpałem znamion niewinności” i kierują sprawę do sądu (fuck!). Zatrudniłem papugę (znaczy adwokata), no bo kurde co tutaj robić? Stawka standardowa plus od wizyty w sądzie ( ok. 1000zl, +). W sądzie jeszcze jedna babka w tej samej sprawie, siedzimy na ławie razem, powtarzam moją historię, stwierdzam że policjant nie pouczył mnie o karze za składanie fałszywych zeznań ( może i pisało na papierze, ale nic takiego mi nie mówił), wezwano go nawet, nie wiem po co, przez to konieczne było dodatkowe spotkanie (rozprawie, czy jak to się nazywa), oczywiście się wyparł. Poproszono operatora o kopie tej rejestracji i tutaj uwaga. MNIE ORANGE ODMÓWIŁO WYDANIA DOKUMENTU ZE WZGLĘDU NA OCHRONE DANYCH OSOBOWYCH!. Ja po jakimś czasem sam przestałem być pewien czy nie rejestrowałem telefonu, myślałem może, że po pijaku podpisałem komuś, albo sam już nie pamiętam (rejestracja miała miejsce 3 lata przed wezwaniem, hyhy), po prostu sam już nei wiedziałem jak to było, paranoja. Na drugiej czy też trzeciej rozprawie zasugerowałem sędzinie, że ktoś się podszył pod moją osobę, prawdopodobnie ktoś z osiedla lub mojej okolicy kto wie jak się nazywam i gdzie mieszkam ( na średniej wielkości osiedla to chyba nie trudne). Na kolejnej rozprawie sędzina orzekła, że zostanie na mnie przeprowadzona ekspertyza grafologiczna. Oj łapy mnie bolały jak nigdy, zapisałem kilkanaście kartek jedna ręką i drugą (miałem napisać m.in. „ nie umiem pisać lewą ręką”). Po kilku tygodniach, zniecierpliwiony i nie pewny o swój los, po konsultacji z adwokatem dowiedziałem się że mogę swobodnie przeglądać akta sprawy. Udałem się do sądu, wydano mi teczkę i rozpocząłem przeglądanie. Me spocone dłonie wypatrywały opinii grafologa… JEST!!! Patrzę na wnioski, a tam coś takiego: „ że osoba badana nie może być autorem pisma z druku rejestracji, bo ta literka taka, a ta taka, zero (kółko pisane w inny sposób). Jednym zdaniem – To nie JA!!! Uradowany przejrzałem jeszcze sobie całą teczkę na spokojnie i tutaj uwaga, okazało się że jestem niezłym łosiem. W zeznaniach kilkunastu osób, które były wzywane w charakterze świadka powtarzały się zeznania typu „ NIE PAMIĘTAM KTO DZWINIŁ, NIEPAMIETAM ZDARZENIA itp.) NIE PAMIĘTAM!!!! Założę się, że wśród nich byli znajomi złodziejaszka, który chwalił się że właśnie podpierdolił telefonik, dzwoniąc do koleżki który zarejestrował telefon na moje dane. Na kolejnie rozprawie dowiedziałem się o swej niewinności (mój adwokat nie pofatygował się na orzeczenie wyroku).
Wniosek: Gdy nie jesteście czegoś pewni, gdy sprawa wydaje się co najmniej dziwna i chcą od was zeznanie, nie przedstawiajcie swojego zdania, po prostu powiedzcie NIE PAMIĘTAM. Będziecie bogatsi o tysiąc parę złotych oraz spokojniejsi przez kilkanaście miesięcy.
Komentarze (95)
najlepsze
Nie będę wspominał już o tym, że czytając twój tekst nie brzmiał on bardzo wiarygodnie...
Co do wiarygodności, to jeśli miałbym się przygotowywać do
"zatrudniłem papugę"
Zakop.
Kanalarz - Norek
Oficer - Trep
Lekarz - Łapiduch, Konował
Lekarka - Piguła
Prezes - Stary
Chopie, bez nadwrażliwości .