Przedstawię wam w skrócie proces wymierania wiosek oraz powody, dla których ~500 000 chłopa urodzone w lancach 1985-1995 w Polsce umrze nigdy nie będąc w dłuższym związku (dla późniejszych roczników będzie już trochę inaczej)
Mamy 10tkę dzieci z 4 rodzin:
Marek K. Patrycja K. Marta K.
Paweł P. Michał P. Ania P. Barek P.
Karolina Z.
Ola J. Kacper J.
Marek nie zdał matury – ale to nic i tak ma zostać na gospodarstwie i przejąć obowiązki po rodzicach;
Patrycja nie zdała matury – ale jak tylko skończyła 19 lat pojechała do pobliskiego miasta. Pracowała na kasie w osiedlowym sklepie, poznała miejscowego chłopaka i już tam została;
Marta zdała maturę – ponieważ pozostałe dzieci są już samodzielne, rodziców było stać wysłać ją na studia, po których już została w mieście studenckim;
Paweł zdał maturę – chciał iść na studia, ale nie było za co, więc został na gospodarstwie;
Michał zdał maturę – poszedł na studia, chciał sam się utrzymywać jednak studia i praca na etat przerosły go, po roku wrócił na gospodarstwo;
Ania zdała maturę – rodzice pomogli jej pójść na studia, były dla niej za trudne, jednak w mieście poznała chłopaka, zaszła w ciąże i już nie wróciła;
Bartek zdał maturę – rodzice pomogli mu pójść na studia a on pracował weekendami; Po 3,5 roku męki zrobił inżyniera, znalazł pracę w której pracował dzień i noc jednocześnie żyjąc z miesiąca na miesiąc. Był niski i przeciętny z wyglądu już w liceum - studia połączone z pracą oraz późniejsza praca na etacie od rana do nocy sprawiły, że nie miał kiedy o siebie zadbać – ostatecznie w wieku 30 lat wygląda jakby był po 40tce, nigdy nie miał czasu na randki ale nawet gdyby miał, to i tak żadna kobieta w promieniu 1000km by go nie chciała.
Karolina zdała maturę – poszła na studia a potem pojechała na erazmusa. Zaszła w ciąże i wróciła do rodziców żyjąc jako samotna matka;
Ola nie zdała matury – w wieku 18 lat wyjechała z kraju na zmywak;
Kacper nie zdał matury – został z rodzicami na gospodarstwie;
Z 10 dzieci – 5M i 5K na wsi zostało 4M i 1K z dzieckiem jako samotna matka.
Tak mniej-więcej wygląda dziś Polska wieś i mnisze miasteczka. Jakie rady dla naszych kawalerów? Kurs tańca? A może niech 4 facetów zwiąże się z 1 kobietą? Wyłączając okres, każdy miałby ją 6-7 dni w miesiącu, wymienialiby się co 3-4dni. Złe rozwiązanie? To może wysłać 3 chłopaków na front, żeby chociaż ten 1 mógł żyć szczęśliwie z dojrzałą kobietą i jej dzieckiem?
Oczywiście rozwiązanie jest tylko jedno – olać gospodarstwo i uciekać z kraju. Najlepiej sprzedać wszystko jakiemuś Niemcowi czy Norwegowi a rodziców wysłać do domu opieki – bo inaczej czeka ich samotna wegetacja aż do śmierci. Winny oczywiście jest nasz rząd – 90% migrantów do Polski, czy to zarobkowych czy studentów, to mężczyźni a 70% osób, które wyjeżdżą z Polski i już do niej nie wracają, to kobiety. W sumie to zjawisko dotyczy całej UE – o ile osób wyjeżdżających z UE na stałe jest ~50% mężczyzn i kobiet, tak wjeżdżający, aby żyć w UE to w 80% faceci.
A jeśli macie 100% pewności, że nawet wyjazd nie uchroni was od samotności, to po pracy oglądajcie anime, układajcie lego, sklejajcie modele – cieszcie się życiem na podstawowym jego poziomie bo przy aktualnym stanie gospodarki oraz rynku matrymonialnego mało kogo czeka coś więcej niż „podstawy”.
Komentarze (258)
najlepsze
Błędne jest myślenie, że w problem ten dotyczy także tylko 500 tysięcy, ten problem realnie dotyczy
85-95 mają najtrudniej, bo z tych roczników najwięcej kobiet wyjechało + te które są zaraz będą 30+ a to już nie wiek na szukanie żony do założenia rodziny... A skoro ktoś miał problem zapleść kobietę +/- w swoim wieku to młodszej tym bardziej nie poderwie.
Moim zdaniem ci 95+ będą mieli łatwiej, ale to tylko moje zdanie więc czas pokaże...
uwierz, lepiej było mieć te 20 lat w latach 2010-2015 niż w latach 2020-2025
poza tym skąd informacje, że kobiety przestały emigrować? proporcjonalnie jest przecież to samo
@Vinizius: Istnieje - faceci ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Radykalna demokracje - przed nią ostrzegano w XIXw. w demokratyzujących się monarchiach i wskazywano, że równe prawo wyborcze dla tych, którzy dokładają się do państwa (i ponoszą konsekwencje złych rządów) jak i tych, którzy żyją z państwa (i często nie ponoszą bezpośrednich skutków złych rządów)