Wszystko to zawdzięczamy miłośnikom historii języka, dla których idiotycznie pojmowana "tradycja" jest ważniejsza od prostoty komunikacji. Jakoś inne języki mogą przechodzić ciągłą ewolucję, a polski za cholerę nie!
@mmm00mmm: Ty tak serio, że polski nie ewoluuje? Ha, ha, ha... I co to znaczy idiotycznie pojmowana tradycja? Dlaczego w cudzysłowie? Chyba coś masz do tradycji jako takiej, nie?
Jeszcze taka refleksja: załóżmy, że dopuścimy pełną dowolność w gramatyce i ortografii, stylistyce, szyku zdań itp. Również na poziomie publikacji naukowych, dziennikarstwa, literatury wszelakiej. Uważasz, że takie posunięcie pozytywnie wpłynie na (celowo i świadomie w cudzysłowie) "prostotę komunikacji"?
Wyjedź sobie do jakiegoś kraju, gdzie na codzień mówi się po angielsku i po paru latach zobaczysz, że jednak ten polski nie jest taki głupi jak ci się wydaje. Jest dużo bardziej precyzyjny i nie trzeba się wszystkiego domyślać. Po samej końcówce już wiem czy mam do czynienia z kobietą, czy mężczyzną. Pracując w UK często muszę się pytać czy mówić he/she bo imię bywa mylne. Mamy w firmie dwie
@RandomizeUsr0: no i tu się mylisz. Po polsku mówią na wschód od Buga. Na starych ziemiach Rzeczypospolitej język polski jest całkiem dobrze znany i używany.
Polski język jest sk...ły i nikomu niepotrzebny. Polakom z tego g...na trudno też przejśc na mówienie po Angielsku. Ludzie uczą się 8 lat podstawówki i 4 liceum, kończą magistra gdzie tam też z 4 lata uczą się angielskiego a później na zmywaku w Anglii trudno im się z kimkolwiek dogadać.
@mac_mod: ale to jest zupelnie nieporownywalne przeciez. to jest po prostu nauka slowek. i tak sie musisz nauczyc na blache i tak, jak w kazdym jezyku. czasowniki nieregularne w angielskim, owszem, trzeba sie nauczyc, ale ani nie jest to specjalnie trudne, ani nie ma ich jakos przesadnie duzo. to i tak przy polskich odmianach i deklinacjach pryszcz. zreszta, angielski jest miedzynarodowym jezykiem nie bez powodu przeciez. ja serio podziwiam ludzi, ktorzy
@mike78: a to tak to podejrzewam, ze jest z wiekszoscia jezykow. przeprowadzilem sie do anglii 10 lat temu w wieku 26 lat i mimo, ze mialem szczescie przez pierwsze 6-7 lat pracowac praktycznie bez polakow, to wiem ze moj jezyk jest niesamowicie ograniczony, glownie zasobem slownictwa (tym bardziej, ze wykonuje prace fizyczna). a do tego wszystkiego dochodzi cala tona zwiazkow frazeologicznych i jakichs odniesien kulturowych. najwieksze szanse na jakies glebsze 'wdrozenie'
Komentarze (391)
najlepsze
Jeszcze taka refleksja: załóżmy, że dopuścimy pełną dowolność w gramatyce i ortografii, stylistyce, szyku zdań itp. Również na poziomie publikacji naukowych, dziennikarstwa, literatury wszelakiej. Uważasz, że takie posunięcie pozytywnie wpłynie na (celowo i świadomie w cudzysłowie) "prostotę komunikacji"?
@mmm00mmm: dokładnie, dlatego teksty sprzed 200 lat po polsku potrafimy bezbłędnie zrozumieć i są napisane w taki sam sposób jak obecnie
@BartTP: :| no..
@BartTP: Dostałeś minusy dlatego, że to #!$%@? brzmi i #!$%@? się czyta. Wybacz.
Głupie, bezsensowne i ch.. warte te wszystkie zasady i gramatyka j. polskiego.
Wyjedź sobie do jakiegoś kraju, gdzie na codzień mówi się po angielsku i po paru latach zobaczysz, że jednak ten polski nie jest taki głupi jak ci się wydaje. Jest dużo bardziej precyzyjny i nie trzeba się wszystkiego domyślać. Po samej końcówce już wiem czy mam do czynienia z kobietą, czy mężczyzną. Pracując w UK często muszę się pytać czy mówić he/she bo imię bywa mylne. Mamy w firmie dwie
@eth0: a co gorsza jest też taka rzeka a nawet taki kraj...
Po cholerę ktokolwiek miałby się tego uczyć.
Co piszesz z wielkich liter w środku zdania?