Równie rozczulające, domyślam się, ze przypadnie niektórym do gusty, może nawet wyląduje na demotywatorach czy innym popularnym serwisie (o ile już się tam nie znalazło). Do tej pory nie mogłem trafić na właściwy czas i wątek aby to wkleić...
@Uiopas: OK, widzę że zostałem zaminusowany a więc wyjaśnię to inaczej.
Na przedostatnim obrazku możemy zobaczyć, że zabity snajper przed wojną był zwyczajnym chłopakiem który grał w baseballa. Oznacza to, że snajperka de facto zabiła zwyczajnego chłopaka, co zostało ukazane poprzez kulę przeszywającą osobę grającą w baseballa.
Niestety komiks nie wspomina że mina została kupiona na czarnym rynku przez muzułmanina a następnie zakopana tam przez islamskich kolegów tegoż muzułmanina.
@Marc1n81: Co więcej jeśli założyć, że akcja dzieje się w Afganistanie (a biorąc pod uwagę górzysty krajobraz to prawdopodobne) to mina byłaby by najprawdopodobniej produkcji sowieckiej, więc nie można mówić o wolnym świecie.
Nie. Lepiej się woluntarystycznie rozbroić, przestać produkować te wstrętne miny z napisem "Made in the free world", co to wyrywają rączki i nóżki biednym dzieciom bawiącym się latawcami, wytrząsnąć magazynki z kałachów, zlikwidować armię, zatopić lotniskowce... Wtedy wszyscy chwycimy się za ręce, na świecie zapanuje pokój o jakim nie śniło się nawet kolejnym Misskom World a nasze gardła połączą się w zgodnym unisono radosnej pieśni pokoju i wolności.
Dwóch przyjaciół bawi się wspólnie latawcem, nagle jeden wpada na minę, mina wybucha i unosi go w przestworza wraz z zabawką. Chłopiec kóry przeżył #!$%@? w kierunku odlatującego przyjaciela pięścią - ukradł mu przecież latawiec! Myślę, że może chodzić o to, że "wolny świat", z którego pochodzi mina poróżnia kraje bliskiego wschodu. Niszczy ich jedność, przyjaźń poprzez ingerencje, którą nie zawsze zainteresowane narody widzą.
Wykopałem, bo komiks może zainspirować całkiem ciekawą dyskusję.
@trys: Wow, udało ci się przeintelektualizować 5 kadrowy komiks ;) Nie będę trollował bo jestem chyba jedynym człowiekiem który puścił łezkę na "Kandaharze", ale powiem jedno - bliski wchód, Afryka NIE potrzebują "zachodu" to zachód ich potrzebuje. Nie wiem jakie jest oficjalne stanowisko Polski w tej sprawie ale cieszę się że trwa tam słuszna wojna z okupantem, szkoda tylko że tego typu konflikt też jest strefą interesów całego świata, nawet pozornie
Nie jest wina ludzi wolnych, ktorym wolno produkowac miny, ze Ci co je kupuja, to idioci. O ile dobrze wiemy, to oni sami sobie miny tam podkladaja. A u nas nie sa w stanie dostosowac sie do naszych warunkow, np. Francja, skandynawia i inne rejony swiata. Bledem jest ze sie do nich wpieprzamy niosac swoja "wolnosc" niczym te miny, z drugiej strony, sami prowokuja poprzez swoje dzialania, wysadzanie sie w autobusach itp.
Explicite: uważaj na miny; nie puszczaj latawców na niebezpiecznym terenie.
Implicite: przecież oni nie chcą być źli, to wina okrutnej kultury zachodu która wszystkie te miny tam umieściła. Zrozumcie terrory... walczących o wolność i sprawiedliwość!
coz... szkoda tylko, ze wiekszosc min polozyli albo sowieci /o ktorych raczej ciezko jest napisac ze byli przedstawicielami 'free worldu'/, albo afganczycy
a dzieci niech sie ciesza- bo za wladzy Talibow byl zakaz puszczania latawcow.
Komentarze (50)
najlepsze
Równie rozczulające, domyślam się, ze przypadnie niektórym do gusty, może nawet wyląduje na demotywatorach czy innym popularnym serwisie (o ile już się tam nie znalazło). Do tej pory nie mogłem trafić na właściwy czas i wątek aby to wkleić...
Na przedostatnim obrazku możemy zobaczyć, że zabity snajper przed wojną był zwyczajnym chłopakiem który grał w baseballa. Oznacza to, że snajperka de facto zabiła zwyczajnego chłopaka, co zostało ukazane poprzez kulę przeszywającą osobę grającą w baseballa.
To "wolny świat" powinien się zdemilitaryzować, żeby być wolnym?
Wolność ma to do siebie, że czasem trzeba o nią walczyć.
Świetnie, co nie zmienia faktu że epatowanie nóżką oderwaną przez minę z napisem "Made in the free world" jest cukierkowe i naiwne.
Nie. Lepiej się woluntarystycznie rozbroić, przestać produkować te wstrętne miny z napisem "Made in the free world", co to wyrywają rączki i nóżki biednym dzieciom bawiącym się latawcami, wytrząsnąć magazynki z kałachów, zlikwidować armię, zatopić lotniskowce... Wtedy wszyscy chwycimy się za ręce, na świecie zapanuje pokój o jakim nie śniło się nawet kolejnym Misskom World a nasze gardła połączą się w zgodnym unisono radosnej pieśni pokoju i wolności.
Nieprawdaż?
Wykopałem, bo komiks może zainspirować całkiem ciekawą dyskusję.
Jaki jest przekaz tego komiksu?
Explicite: uważaj na miny; nie puszczaj latawców na niebezpiecznym terenie.
Implicite: przecież oni nie chcą być źli, to wina okrutnej kultury zachodu która wszystkie te miny tam umieściła. Zrozumcie terrory... walczących o wolność i sprawiedliwość!
Czy jakoś tak...
coz... szkoda tylko, ze wiekszosc min polozyli albo sowieci /o ktorych raczej ciezko jest napisac ze byli przedstawicielami 'free worldu'/, albo afganczycy
a dzieci niech sie ciesza- bo za wladzy Talibow byl zakaz puszczania latawcow.