"Stworzyliśmy potwora". Oto Polska, w której miliony osób odcięto od świata
"Oto prawdopodobnie najbardziej przykra mapa, jaką Państwo widzieli w życiu". Tak postępuje w Polsce wykluczenie komunikacyjne. Z jednej strony słyszymy, że trzeba przesiąść się na zbiorkom - bo taniej, bo ekologiczniej, bo szybciej. Z drugiej strony tory zwijają się, a PKSy padają.
Eska_News z- #
- #
- #
- #
- #
- 293
Komentarze (293)
najlepsze
@radzio666: Chcesz korzystać z komunikacji miejskiej, mieszkaj w mieście. Mieszkasz na wsi, wnioskuj do sołtysa żeby z Twoich lokalnych podatków ufundowano Ci coś na ich miarę, zamiast wyskakiwać na Rumuna żeby miasto, w którym nie mieszkasz i którego nie finansujesz coś ci ogarnęło za frajer.
Autobusu jeżdżą głównie w godzinach pracy firm produkcyjnych.
Dojazd do pracy zajmuje mi samochodem 9 minut.
Autobusem wychodzi jakieś 30 minut bo autobus objeżdża sporym łukiem.
18 minut dziennie vs godzina.
Ale to tylko gdy pójdę kilometr prawie na przystanek oraz dostosuje się do konkretnych często nierealnych do wykonania godzin.
No
Polaczenia zlikwidowano bo byly nie rentowne.
Gdyby sie to oplacalo to powstalyby prywatne firmy obslugujace trasy.
Nikt nie bedzie wozil powietrza.
Frekwencja jest mała bo ludzie jezdza prywatnymi pojazdami ktore daja wolnosc i niezaleznosc.
I tak ma byc.
@ozzmann: W miejscowości u moich rodziców, to ludzie musieli się zbierać razem i jeździli razem prywatnie, bo obcinano PKS'y, to nie wybór ludzi, a braki w transporcie, dzieciaki do średniej czy na studia kombinowały jak dojechać, bo likwidowano powoli PKSy, później ludzie już sobie poradzili prywatnie, od tego czasu mało kto liczy na transport publiczny, bo go prawie
I tak ma byc.
@ozzmann Nie ma tak być. Ma być możliwość wyboru. Uczeń szkoły średniej nie pojedzie do szkoły samochodem, a jeśli nie może się dostać do miasta, w którym jest interesująca go szkoła, to jest w czarnej dupie i jest zmuszony iść do gównoszkoły w jego gminie. Nie każdego stać na auto, nie każdy chce i może mieć prawo jazdy, a
Chore jest że jadąc we dwoje np pociągiem wychodzi mi dużo taniej samochodem A do tego sporo dłużej pociągiem.
To samo jest z komunikacją miejską, poważnie by się chętnie korzystało bo mam dość korków Ale jak mam do pracy jechać z 3 przesiadkami i czas to 55 min A samochodem 20 to gdzie ma mnie to zachęcić? Pomijając chore ceny biletów
@xaliemorph: O czym ty bredzisz?! Przecież jest dokładnie odwrotnie. W dużych miastach masz zdecydowanie większe zagęszczenie ludności ergo ludzie tam zajmują mniejszą powierzchnie niż gdyby żyli na prowincji. Masz zatem więcej miejsca na lasy, łąki itp. Co do farm: niby w jaki sposób to, że ludzie mieszkają w dużych miastach zwiększa zapotrzebowanie na areał uprawny?
Wykluczenie komunikacyjne to poważny problem. Prywatni busiarze niewiele nadrabiają bo jeżdża tylko tam gdzie się to opłaca i tylko w popularnych godzinach.
Oczywiście można kupić samochód i sporo ludzi go ma. Co jednak mają zrobić starzy ludzie, którzy prawa