Tąpnięcie na rynku nieruchomości. "To jest początek fali"
Deweloperzy odczuwają skutki spadku sprzedaży mieszkań. Mówi się nawet o spadku o 40%. Zaczynają się zwolnienia. Odczuwa to już, albo za chwilę odczuje, cały rynek związany z budowami i urządzaniem mieszkań. Najtrudniejsze jednak dopiero przed nami - mówią przedstawiciele firm z branży.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- 312
Komentarze (312)
najlepsze
A od wyrównania się cen mieszkań z tymi znanymi przed covidem to jest jeszcze bardzo daleko.
@Serghio: Skąd wiesz, że sprzedają mieszkanie w dużo niższej wartości, skoro nie znasz ceny w jedynym przypadku, na który się powołujesz?
Mieszkanie można sprzedać w dwa dni w cenie rynkowej, jeśli jest dobrze zlokalizowane i akurat przyjedzie ktoś, komu podpasuje. Kwestia szczęścia.
@Serghio: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@budhib: No ale to jest właśnie błędne myślenie wykopków, bo relacja cen mieszkań do pomidorów, pizzy czy wizyt u fryzjera nic nie znaczy, a ich wzrosty nie sprawiają, że mieszkanie jest "mniej warte". Liczy się wyłącznie to, czy spadają do zarobków, bo to oznacza, że chociaż nominalnie nie staniały, to możesz sobie pozwolić na więcej.
To nie są żadne "R E A L N
@budhib: Przede wszystkim to mieszkania są warte (zgodnie z danymi GUS) jakieś 12,4% więcej, niż rok temu. Więc nie. Zgodnie z danymi rynkowymi jego mieszkanie jest warte 562k.
To, czy nie znajdzie klienta, czy nie, to tylko Twoje przypuszczenia. "Nikt" nie kupuje mieszkań? Wykopowa hiperbola. Kupują, tylko mniej.
@
Tak dla uproszczenia jeżeli przez 10 lat odkładałeś 10k zł rocznie żeby uzbierać 100k na mieszkanie, i Twoje zarobki jakoś mocno nie wzrosły przez ten czas, to nie znaczy że jak teraz jest inflacja 18% to że mieszkanie jest dla Ciebie tańsze o te 18%...
Z punktu widzenia dewelopera może już tak bo faktycznie z zysku kupi o te