"wszyscy tak stawają" czyli trawniki Dziekońskiego
Polska została opanowana przez dziwną chorobę cywilizacyjną - SAMOCHODOZĘ. Występuje u niektórych osób kierujących samochodami. Osoby dotknięte tą chorobą sprawiają wrażenie całkowitego uzależnienia od samochodu, jako jedynego środka lokomocji. Często, nie zważając na przepisy i...
elemel90 z- #
- #
- #
- #
- #
- 320
- Odpowiedz
Komentarze (320)
najlepsze
@onechaos: czekam aż mi przedstawisz sytuację że ktoś się do ciebie #!$%@?ł na drodze bo "prawo nie jest doskonałe" XD
A zwróć takiemu chamowi uwagę.
Za komuny parkingi i ulice były projektowane pod wiele więcej aut niż było potrzeba. Teraz przy projektach komunistycznych nasze planowania miast wypadają BEZNADZIEJNIE.
Szerokie ulice. Duże parkingi. Pełno miejsca. Osiedla nie były usrane blok na bloku tylko między nimi były miejsca na parkingi i tereny zielone. Mało tego - dało się na tym samym osiedlu postawić średniej wielkości sklep oraz przedszkole. Wtedy to były czasy kiedy mało osób miało auta a parkingi były robione na 3x zapotrzebowanie a nie jak teraz na styk albo mniej.
Dowód: W Europie jest bardzo ważne przestrzeganie prawa. Jeśli ktoś w Niemczech zauważy łamanie przepisów, to stanowczo reaguje - ordnung muss sein. W Szwecji i Dani wzywana jest policja do najmniejszych nieprawidłowości, aby wyjaśnić każdą sprawę. Dzięki temu są to najbardziej zamożne kraje na świecie oraz wygrywające w rankingach szczęścia.
W Polsce jeśli ktoś komuś zwróci uwagę, to winowajca dostaje piany na ustach, a praworządny obywatel jest zwyzywany od frajerów oraz konfidentów (język proletariatu i plebsu). Strasznie to jest zabawne, zważywszy że konfident jest osobą, która sprzedaje informacje okupantowi kraju. Pod czyją okupacją są obecnie Polacy?
Komentarz usunięty przez moderatora
@brightside: bo samochód jest świętością w Polsce i nie wolno go ruszyć. A pracownicy policji i straży miejskiej to tacy sami idioci jak kierowcy na filmie. Najwyżej pouczenie dadzą.
Kierowca ganiający ludzi z młotkiem świetnie wróży bezpieczeństwu na drogach.
- Wojciech Galeński, zwany kałomiotem ze względu na swoje zamiłowanie do smarowania samochodów ekstrementami,
- #!$%@? z MZA (był kierowcą autobusu) za krzywe akcje, typ jest ewidentnie zaburzony, potrafił zatrzymać autobus pełen ludzi, bo #!$%@?ło mu się w małym móżdżku, ze widzi źle zaparkowany samochód i musi go przestawić,
- sam łamie mnóstwo przepisów jeżdżąc rowerkiem, ale mu to już nie przeszkadza,
- razem z żonką żyją z utrudniania ludziom życia,
- wpływy z SPPN w Warszawie, to ok 100mln.rok, zgodnie z zapowiedzią DPS'a kasa miała iść na budowę parkingów, dotychczas z obiecywany nie powstał żaden (no dobra, zaczęli budowś na PPW, ale on tam jest już zbędny), za to w ramach jej rozbudowy zlikwidowano kilkadziesiąt tysięcy miejsc.