Po tym jednym wpisie widać "ziomale" do jakiego poziomu doprowadziliście ten serwis - pamiętam go z czasów gdy treści znajdowane tutaj były rzeczywiście ciekawe i nawet wykopalisko w tamtych czasach można było przegrzebywać mając pewność, że znajdzie się niezłe znaleziska.
Dzisiaj... ech rzesz #$@ mać. Jakim głąbem trzeba być, żeby nie wiedzieć, że kiedyś obchodzono (ba obchodzi się dalej [sic!]) nie tylko rocznicę urodzin, ale i śmierci w przypadku wielkich ludzi -
ale my wiemy, ze upamietnia sie rocznice smierci. z tym, ze to w tym wypadku jest dosc absurdalne. tablica pamiatkowa-pamiatka-zgon. ktore z tych trzech niezbyt pasuje?
einer - ile ty masz latek? Bo ja jakoś pamiętam taką datę jak 1 września
i pamiętam ROK W ROK obchodzenie rocznicy wybuchu II wojny światowej - ale właśnie z naciskiem na wspomnienie ludzi, którzy walczyli i [lekko propagandowo niestety bo to czasy komuny były] którym zawdzięczamy wolność - no ale fakt, teraz w gimnazjach się już tak nie robi więc rozumiem
Słowacki nie hulał w Wielkopolsce biesiadując i podrywając co się dało po dworkach zamiast brać udział w powstaniu... a Norwid jest zbyt ciężkostrawny jak na narodowego wieszcza, ale to tylko moja opinia.
ja tam nikomu nie patrze co robił za życia, ale jaką poezję pozostawił dla potomnych. Dobrze, że hulał... po to jest życie. To jest tylko moja opinia, nie każdy musi się z nią zgadzać, i nawet lepiej, ze nie każdy się zgadza, bo dzięki temu są fajne dyskusje. Jednak dla mnie poezja Norwida jest lepsza niż Słowackiego, podkreślam- poezja.
W latach powstania słowo to było jak najbardziej na miejscu, informacja o tym świadczy tylko o poziomie intelektualnym zamieszczającego, jak i pewnie o licealistach którzy na co dzień śmieją się z tego.
e tam, niekoniecznie. ja to odebrałem "na trzy razy", najpierw uznając, że może trochę niefortunna rzecz do dawania tablic pamiątkowych (ale fakt, że to kwestia podejścia, które się zmienia), potem, że od słowa 'zgon' lepiej by brzmiało po prostu 'śmierci', mniej terminologii, a więcej ludzkiego podejścia, a dopiero potem jeszcze wziąłem poprawkę, że to można interpretować, jako "zgon" alkoholowy.
Nie ma to jak wybrać dobrą tablicę pamiątkową... Większym nietaktem było by chyba "w setną rocznicę zejścia" lub "kopnięcia w kalendarz (lecz tutaj zbyt kolokwialnie)".
śmieszy czasem upodobanie ludzi do różnego rodzaju „okrągłych” rocznic czegokolwiek... ostatnio moi znajomi obchodzili „okrągłe półtora roku” bycia razem :)
mieli za mały budżet na tablicę i wyryli jak najkrótszy napis... a że bez sensu? kto by się tym teraz przejmował... tyle bezsensowności w tej Polsce ostatnio...
Komentarze (37)
najlepsze
Dzisiaj... ech rzesz #$@ mać. Jakim głąbem trzeba być, żeby nie wiedzieć, że kiedyś obchodzono (ba obchodzi się dalej [sic!]) nie tylko rocznicę urodzin, ale i śmierci w przypadku wielkich ludzi -
i pamiętam ROK W ROK obchodzenie rocznicy wybuchu II wojny światowej - ale właśnie z naciskiem na wspomnienie ludzi, którzy walczyli i [lekko propagandowo niestety bo to czasy komuny były] którym zawdzięczamy wolność - no ale fakt, teraz w gimnazjach się już tak nie robi więc rozumiem
PS Słowacki wielkim poetą BYŁ ;)