Tłumaczenie artykułu z dzisiejszego Guardiana, niedzielny edytorial trzymał zawsze świetny poziom, seria o sytuacji na Ukrainie to już inna liga w ogóle.
W powiązanych link do źródła, w środku sporo linków do przykładów z tekstu. Smacznego!
Putin jest uwięziony i zdesperowany. Czy jego przyjaciele z zachodu go uratują?
Simon Tisdall
"Masa ludzi prowadzi życie w cichej desperacji". Tak napisał amerykański pisarz Henry David Thoreau w 1854 roku. Ten los szybko dopada Władimira Putina, który stara się uciec z katastrofalnej pułapki, jaką zastawił na Ukrainie.
Prezydent Rosji ze zrozumiałych względów nie mówi o swojej "specjalnej operacji wojskowej". Ale bezterminowy impas nie jest tym, czego oczekiwał. Nie spodziewał się też bomb samochodowych w Moskwie i upokarzających ataków na twierdzę Krym.
Najmniej Putin przewidywał 80 tys. rosyjskich żołnierzy zabitych lub rannych. Wraz z nimi zginęło jego marzenie Piotra Wielkiego o "większej Rosji". Wymarła już jego reputacja jako kogoś innego niż mordercy i oszusta.
Niekończący się militarny impas nie jest scenariuszem, na który Putin może sobie pozwolić, ponieważ wolno palące się zachodnie sankcje niszczą jego gospodarkę, a siły i materiały wojskowe są stale uszczuplane. Jakie są więc jego opcje?
Może ogłosić pozorne zwycięstwo, stwierdzić, że "zagrożenie" ze strony NATO zostało zneutralizowane i zaproponować ugodę uznającą rosyjską aneksję okupowanych obszarów. Ale z pewnością wie, że Kijów nigdy nie zaakceptuje takich warunków. Mógłby zagrać na wielką eskalację na polu bitwy, na przykład wykorzystując Białoruś do otwarcia drugiego frontu na północ od Kijowa - regionu, którego nie udało mu się opanować w lutym. Nie ma pewności, czy jego generałom starczy sił i żołądka.
On z pewnością nie odważy się wycofać. W miarę jak rośnie presja na niego, by doprowadzić do przełomu, Putin może zdecydować, że najlepszym wyjściem jest podniesienie kosztów wojny dla zwolenników Ukrainy - i w ten sposób osłabić opór Kijowa.W rzeczywistości, on już zaczął. Znamienne jest to, że brytyjscy, francuscy i niemieccy przywódcy ogłosili w zeszłym tygodniu długoterminowe wsparcie dla Ukrainy. Wiedzą, że Putin obstawia, że się ugną.
Kontekstem jest rosnący niepokój związany z kryzysem energetycznym i kosztami życia w Europie, w dużej mierze spowodowany inwazją i odcięciem przez Kreml dostaw gazu. Zimowe skutki tej najzimniejszej z zimnych wojen mogą okazać się paraliżujące.
Jednak Putin może dopiero zaczynać. Ma wiele środków, dzięki którym może podważyć jedność i siłę Zachodu. Europa jest pełna łatwych do wykorzystania potencjalnych punktów zapalnych i geopolitycznych uskoków, które pozostały po czasach sowieckich. Podobnie Rosja ma zaskakującą liczbę sojuszników i sympatyków rozproszonych w politycznie podzielonym europejskim krajobrazie.
Czy więc przyjaciele Putina na zachodzie pomogą uratować bestię ze wschodu? Białoruski Aleksander Łukaszenko jest już w kieszeni Putina. Moskwa zapewniła dyktatorowi przetrwanie po tym, jak jego kradzież wyborów prezydenckich w 2020 roku wywołała ogólnokrajowe protesty. Łukaszenko będzie robił, co mu każą.Wewnątrz UE Viktor Orbán, premier Węgier, jest postrzegany jako koń trojański Putina. Podobnie jak wielu przedstawicieli skrajnej prawicy w Europie, Orbán podziwia jego nietolerancyjną ideologię nacjonalistyczną i podziela jego rasistowskie, homofobiczne poglądy. Wielokrotnie sprzeciwiał się sankcjom UE. W zeszłym miesiącu zawarł jednostronną umowę gazową z Kremlem. Orbanowi najwyraźniej nie można ufać.Upadek w czerwcu reformatorskiego rządu Bułgarii i późniejsze rozmowy o naprawie stosunków z Moskwą podsycają obawy, że Putin zyskuje wpływ na podziały w UE.
Włochy również mają wielu fanów Putina. Liderzy dwóch skrajnie prawicowych partii, które mają wejść w skład koalicji rządzącej po wyborach w przyszłym miesiącu, przez lata utrzymywali bliskie stosunki z Moskwą. Liga Matteo Salviniego zawarła sojusz z putinowską Jedną Rosją w 2017 roku. Silvio Berlusconi z Forza Italia to osobisty przyjaciel. Obalony premier Włoch Mario Draghi zajął twarde stanowisko w sprawie Ukrainy. To może się zmienić.
Inne europejskie skrajnie prawicowe (i skrajnie lewicowe) partie powstańcze i populistyczne w różnym stopniu identyfikują się z ideologią putinowską i konserwatywnymi wartościami społecznymi. Są echem jego wrogości wobec UE. Definitywne badanie European Council on Foreign Relations z 2016 roku wymieniało niemiecką Alternatywę dla Niemiec, francuski Front National (obecnie National Rally), austriacką Partię Wolności i belgijski Vlaams Belang jako "prorosyjskie". Ukip również dokonał cięcia.
"Partie (...) pomagają legitymizować politykę Kremla i wzmacniają rosyjską dezinformację. Czasami mogą przesuwać wewnętrzne debaty w Europie na korzyść Rosji" - czytamy w opracowaniu. W putinowskim świecie takie kanały wpływu są potężną bronią.
Putin może również liczyć na przychylnych mu polityków spoza UE, takich jak Aleksandar Vučić, prezydent Serbii. Vučić został nazwany przez przeciwników "małym Putinem". Serbia ma głębokie historyczne, słowiańskie i religijne więzi z Rosją, a także wspólną nieufność wobec NATO. Bombardowanie Belgradu przez Sojusz w 1999 roku nie jest zapomniane.
UE i Wielka Brytania obawiają się, że niestabilne Bałkany Zachodnie są krytycznym punktem nacisku, który Putin mógłby wykorzystać do wzniecenia starych konfliktów i odwrócenia uwagi od Ukrainy.Przykładem jest Kosowo, gdzie znów narasta agitacja etnicznych Serbów. Vučić w zeszłym tygodniu zagroził międzynarodowym siłom pokojowym interwencją. "Ocalimy naszych ludzi przed prześladowaniami i pogromami, jeśli NATO nie będzie chciało tego zrobić" - powiedział. Przywódcy bośniackich Serbów związani z Moskwą również grożą nowymi rozłamami w Bośni i Hercegowinie. Bośnia powtórzyła odrzucenie przez Serbię "histerycznych" zachodnich sankcji. W marcu proputinowscy serbscy motocykliści "Nocne Wilki" kibicowali inwazji.
Podzielone na części Mołdawia i Gruzja, z podzieloną ludnością i rosyjskimi wojskami na swojej ziemi, są również potencjalnymi punktami zapalnymi. Kolejnym jest Kaliningrad, gdzie Putin rozmieścił w tym miesiącu rakiety hipersoniczne, aby zastraszyć sąsiadów z NATO. Szczególnie Estonia, ze swoją etniczną mniejszością rosyjską, wydaje się być celem.
Wysiłki Putina mające na celu szerzenie strachu i niestabilności, zakłócenia i ból gospodarczy - sprawiające, że kraje dwa razy zastanawiają się nad sprzeciwem wobec Rosji - wykraczają poza Europę. Jego weto spowodowało, że Rada Bezpieczeństwa ONZ zamarła w bezruchu. Teraz on i Xi Jinping z Chin chcą zamienić listopadowy szczyt G20 w Bali w surowe starcie Zachód kontra reszta w sprawie Ukrainy. Nieważne, że cały argument Rosji oparty jest na kłamstwie.
Nierozważny brinkmanship Putina w okupowanej ukraińskiej elektrowni atomowej Zaporizhia sugeruje, że zaryzykuje on prawie wszystko, aby wygrać. Po cichu zdesperowany, z dnia na dzień staje się coraz bardziej niebezpieczny.
źródło: https://www.theguardian.com/co...
Komentarze (184)
najlepsze
To coś jak z atomowym straszakiem. Jeszcze parę miesięcy temu raz w tygodniu
@Augustyni: ukochany kraj polskiej "lewicy", Niemcy okazały się bardzo bliskie roSSji ( ͡° ͜ʖ ͡°) wyśmiewanie którejś strony śmierdzi hipokryzją ¯\(ツ)_/¯ tak z innej beczki kto 2 lata temu by powiedział że Orban, Francja, Niemcy będą "całować" putina po tyłku w przypadku konfliktu w Europie ¯\(ツ)_/¯
@wrobelix1992: Sankcje, nawet pomimo tego jak bardzo nas bolą w tej chwili, powodują mniej problemów niż otwarta wojna z Rosją. A do wojny się trzeba przygotować zarówno przez zmniejszenie uzależnienia od kraju z którym mamy walczyć jak i przygotowanie odpowiednio wojska. W Rosyjską inwazję na Ukrainę wielu
W ogóle pierwszy kraj który w tej chwili atomu użyje spotka się z potężnym ostracyzmem od strony pozostałych krajów.
Moim zdaniem użycie atomu bezpośrednio na mieście w Europie jest mało prawdopodobne. Ale prawda jest że jak poleci to raczej wszystkiego
A podnoszenie kosztów wojny dla Zachodu, to miecz
Ale jak piszesz, dopóki USA chcą kacapów dojechać a Chiny nie przeszkadzają, chyba dużych zagrożeń nie ma.
Prawo nagłówków Betteridge'a.