Nie wiem jak było, ale mnie się wydaje, że napastnik po prostu nie chciał zabić zakładniczki, bo gdyby chciał, to by strzelił, miał w końcu palec na spuście. No i jak wyżej wspomnieli, akcja była obarczona dużym ryzykiem, bo nawet jeśli typ nie chciał jej zabijać, to taka akcja mogła spowodować, że wystrzeliłby mimowolnie, i co wtedy? Ciekawe czy wtedy ten policjant byłby bohaterem czy może tłumaczył się w sądzie.
Ej był taki film akcji w latach 90. Główna rolę grał jakiś zabijaka typu Bruce Willis. Główna akcja toczyła się swoim torem, lecz miał też swój moment jakiś drugoplanowiec. Jako tajniak, wszedl z wielką kamerą do jakiegoś apartamentu w wieżowcu. W środku było kilku bandytów. Najwidoczniej mieli jakiś komunikat do mediow i chcieli się nagrać. W kamerze miał ukryty pistolet. W pewnym momencie zaczął strzelac, wszystkich wytłukł i na koniec odetchnął jakby
To ze dal sie podejsc tak blisko juz swiadczylo o jego braku rozgarniecia ;) Swiadczy tez o tym miejsce ktore wybral. Nawet kretyn wie ze kamerzysta nie musi podchodzic tak blisko zeby zrobic zblizenie. U niego ,,parcie na szklo'' bylo chyba podstawowym motywem.
Może porywacz sam chciał wygłosić jakąś mowę dla telewizji dlatego się zgodził na podejście kamerzysty?
Komentarze (108)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Telewizja kłamie, radio kłamie, prasa kłamie, Cyganka prawdę ci powie.
True Lies
To ze dal sie podejsc tak blisko juz swiadczylo o jego braku rozgarniecia ;) Swiadczy tez o tym miejsce ktore wybral.
Nawet kretyn wie ze kamerzysta nie musi podchodzic tak blisko zeby zrobic zblizenie.
U niego ,,parcie na szklo'' bylo chyba podstawowym motywem.
Może porywacz sam chciał wygłosić jakąś mowę dla telewizji dlatego się zgodził na podejście kamerzysty?