@BapitanKomba: Wcale nie margines, tak się wydaje gdy nie obracasz się w tych klimatach a jak jesteś po drugiej stronie to masz wrażenie że każdy tak kombinuje. Nadal w wielu polskich małych i średnich miastach są dzielnice i osiedla gdzie jest straszna bida i żyje się jak w latach 90 :X
Wiem, ze ostatnio w modzie jechać po ruskich ale w kwestii pijaństwa wcale nie jesteśmy lepsi. Każdy kto w latach 90 przystanął na chwilę obok kiosku mógł obserwować jak stali klienci wykupują zapas wody brzozowej. Dziś różnica taka, że nawiedzają dyskonty.
Za Januszem Głowackim - wodę brzozową i inne kosmetyki sprzedawane były w buteleczkach o małej średnicy szyjki. Prodczas picia wydawały odgłos "pyk, pyk, pyk". Stąd nazwa - "pykówki".
Nie tylko jak piją, ale i z jakich butelek (skromna pięciolitrówka z dostawą do domu za jedyne marne 899 rubli (jakieś 67 złotych)), w jakiej postaci i czym zakąszają:
Komentarze (84)
najlepsze
O celności nie wspomnę:)
Nie tylko jak piją, ale i z jakich butelek (skromna pięciolitrówka z dostawą do domu za jedyne marne 899 rubli (jakieś 67 złotych)), w jakiej postaci i czym zakąszają: