W modzie jest narzekanie jak to źle jest w Polsce a jaki zachód jest wspaniały, tym razem jednak coś na przekór, moja przygoda z niemieckim DHL'em.
Dnia 8.07 za pomocą aplikacji Post&DHL, zamówiłem wysyłkę 4 paczek (4x 31,5 kg – Paket) wraz z odbiorem z domu. Podczas realizacji zakupu zostałem poinformowany, że odbiór paczek odbędzie się w Sobotę w godzinach 8-20, co było kluczowym faktem przez który zdecydowałem się na wysyłkę paczek korzystając z usług DHL.
Zmarnowałem całą Sobotę na czekanie na kuriera, bo oczywiście żadnych konkretnych godzin przyjazdu kuriera nie otrzymałem. Musiałem posprzątać mieszkanie przed wyprowadzką, więc stwierdziłem, że nie będzie to wielka strata wolnego dnia. Wstałem o 8:00 w przypadku gdyby kurier przyjechał z samego rano, w końcu niemiecka firma to niemiecka jakość (XD). Czekałem i czekałem, zdążyłem przygotować obiad i ogarnąć całe mieszkanie, o godzinie 17:00 postanowiłem zadzwonić na infolinie. Połączenie się z konsultantem graniczyło z cudem, a gdy wreszcie się z nim połączyłem poinformował mnie, że do godziny 20 ktoś będzie i nic więcej zrobić nie może. O godzinie 21 straciłem nadzieję, że ktokolwiek przyjedzie.
W poniedziałek musiałem opuścić mieszkanie do godziny 15:00, a wciąż miałem w nim ok 150kg moich rzeczy. Rano, mocno zdenerwowany wykonałem kilka telefonów na DHL Hotline, niestety żaden z pracowników ponownie nie umiał, lub nie chciał mi pomóc. Jedyną informacją jaką uzyskałem, było ponownie to, że odbiór paczek odbwya się w godzinach 8-20.
W związku z brakiem pomocy i sugestią jednego z pracowników Hotline udałem się do placówki pocztowej. Tam również nie udzielono mi żadnej pomocy. Ludzie twierdzili, że oni nic nie wiedzą i nic nie mogą, oni tylko przyjmują paczki i może mi dać numer na infolinie to mi pomogą. Gdy już podkurwiony powiedziałem, że dzwoniłem tam z 15 razy i powiedzieli, żeby poszedł ogarnąć problem na filie pracownik niegrzecznie powiedział mi, że mam problem.
Około godziny, 11 tego samego dnia zauważyłem samochód DHL, który zatrzymał się kilka budynków dalej, mojego mieszkania. Wybiegłem szybko z domu, żeby zapytać czemu pracownik nie odebrał moich paczek. W odpowiedzi uzyskałem informacje, że musi pojechać jeszcze kawałek dalej i za 10 minut będzie pod moim adresem odebrać paczki. Zadowolony, że wszystko ma swój szczęśliwy koniec wróciłem do domu. Czekam 10 minut, 20, godzinę, 2 godziny. Ponownie zacząłem wydzwaniać na infolinie i ponownie dostawałem informacje, że się nic nie da. Jak się okazało pracownik skłamał i nie pojawił się już tego dnia w moim mieszkaniu.
Nie mogąc pozwolić sobie na kolejne kolejny dzień oczekiwania, z powodu nie stawienia się kuriera już 2 dzień z rzędu, zostałem zmuszony to zamówienia taxi i samodzielnego przewiezienia i nadania paczek na filie pocztową. Co ciekawe, obsługująca mnie Pani pracownik poinformowała, że takie sytuacje zdarzają się bardzo często. Na pytanie, czemu nic z tym nie robią skoro wiedzą, odpowiedziała, że nic nie mogą xD
W wyniku zaniedbania fimy DHL, straciłem wiele czasu, 2 dni oczekiwania na kuriera, pieniądze za bilet na pociąg i taksówkę, i wiele nerwów. Po całej akcji napisałem do DHL skargę z żądaniami wyjaśnień. Zapewne domyślacie się jaką odpowiedź dostałem - "Przepraszamy, ale nic nie możemy zrobić"
Dziękujmy InPostowi i naszym kurierom.
Komentarze (70)
najlepsze
Po drugie w tym najeździe na Niemcy już wam sie w deklach miesza - niemiecki DHL. Myślałem ze poczytam o usłudze w Niemczech. Większość kupiectwo jest zagranicznych ehhhhh. Ale będzie na głównej bo kurier nie odebrał paczki, ale nie byle kto tylko Niemcy!
I przyjeżdzać na pyszne szparagi.
O co chodzi z tym pisaniem nazw dni tygodnia wielką literą?
Łódź. Zamawiam odbiór kuriera. Żeby nie łazić po punktach nadania. Dopłacam za odbiór przecież.
Odbiór w godzinach 12:00-16:00.
Czaję dupę przy oknie, #!$%@?ę domofonu.
Mija jedna godzina, druga, trzecia, czwarta. Chooja nie ma.
Dzwonię do firmy.
UWAGA: "kurier zgłosił ŻE BYŁ, dzwonił, ale NIKOGO NIE BYŁO W DOMU"!!!
A sqrwysyn nawet nie podjechał pod blok!!!!