Wszyscy jesteśmy "Nataliami"
Czy przypadek łyżwiarki obudzi kogokolwiek, czy ludzie tylko uznają że to jednostkowa manipulacja Chińczyków i nie odniosą tego do sytuacji w której żyjemy od dwóch lat. Od dwóch lat to wyniki "jakichś" testów decydują o naszym świecie.
Codziennie na kwarantannę trafiają dziesiątki tysięcy osób tylko dlatego, że kilkuset innym osobom test wyszedł "w stylu nataliańskim".
Przykład od moich dalszych znajomych:
Nauczyciel (po 3 dawkach szczepienia) ma w domu osobę z dodatnim testem, więc żeby samemu nie trafić na kwarantannę to idzie zrobić sobie test. Nie ma żadnych objawów i czuje się super, więc na test idzie "na pewniaka". A tu zonk - wynik pozytywny.
Efekt? Dzieciaki z którymi miał lekcje w piątek trafiają na kwarantannę, więc rozpoczynające się dla nich ferie zjeb..ne dla kilkudziesięciu rodzin.
Wszystko z powodu jednego testu w stylu "nataliańskim".
Takich przykładów można mnożyć tysiące, tylko jakoś na nikim nie robią już one wrażenia, bo dotyczą zwykłych ludzi.
Więc użalając się nad losem łyżwiarki pamiętajcie: wszyscy jesteśmy takimi "Nataliami" od dwóch lat.
I tylko od nas zależy, czy będziemy nimi na zawsze.
Komentarze (14)
najlepsze
@wojna: NIe jestem w temacie jesli chodzi o przekonania tej pani. Ogladalem relacje z igrzysk i zobaczyem jaki sie tam cyrk odwalil z tymi testami. Musze przyznac ze zrobilo mi sie jej zwyczjanie zal.
Ja mam swoje poglady od samego poczatku - szczegolnie w temacie wiarygodnosci testow gdzie mialem osobiscie mozliwosc zobaczenia
Komentarz usunięty przez moderatora