"I'm Actually Quite an Expert!" Jordan Peterson Educates BBC Journalist
"I'm not making this stuff up! I studied anti-social behaviour for 15 years!" Ciekawy przykład jak to dziennikarka próbuje przykleić fachowcowi łatkę. Dr Peterson składnie i dokładnie tłumaczy na czym polega różnica między opinią, a wiedzą. Angielski wymagany.
tomasz-saczynski z- #
- #
- #
- 110
- Odpowiedz
Komentarze (110)
najlepsze
Niestety nie. Tzn. na szczęście (dla ciebie) nie doświadczyłeś tego.
Kobiety są bezwzględne tak samo dla mężczyzn. O tym Peterson też wspominał. Niszczenie reputacji, niszczenie ego. I nie tylko na środowisku pracowniczym się kończy. Kobieta potrafi być niszcząca także dla rodziny. I o ile można rozumieć wojnę żona-mąż, to bywają też przypadki niszczenia potomstwa przez kobietę. O tym ostatnim niestety
Klasyka, w taki oto sposób dziennikarze, później nagłówki manipulują opinią, mamy wtedy hasła 'Dr Peterson uważa, że kobiety są bardziej agresywne' no i bam! Wiele osób się z tym nie zgadza i już mają wroga nr1 z nazwiska. Tyle, że dr powiedział coś zgoła innego, to ta małpa w zielonym (sic!) manipuluje.
A ostatnio jak widać nic. Jest po odwyku.
@Rumin
@altruistyczny
U Rogana ostatnio powiedział, że nie tylko nowotwór żony, ale też problemy autoimmunologiczne jego i jego córki, groźba pozbawienia pracy na uczelni oraz przymusowe zawieszenie prywatnej praktyki spowodowane oskarżeniami o niewłaściwe zachowanie wobec jednej z pacjentek. W ciągu miesiąca, dwóch całe jego życie, wszystko co kochał zawisło na włosku. Biorąc to wszystko pod uwagę nic dziwnego, że się złamał. Na szczęście już z tego wychodzi.
Coś czego mam wrażenie Peterson nie lubi stosować (ale nikt nie jest w 100% obiektywny). Jest naukowcem, którego przycigaja fakty, a nie opinie niepoparte niczym innym jak tylko interesem danej jednostki.
Postawa niesamowicie godna pochwały, i sądzę, że na tym zbudował swoją pozycję.
Większość
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Pani redaktor nie wyczuła że to o niej mowa.
W końcu doszło do "ugody", że jak ja się przyznam do zarzutów, to ona też. No