Kradzione auta udają legalne. Wrocławianin walczy by udowodnić, że jest niewinny
Czy to możliwe, że po ulicach jeżdżą sklonowane auta? Pan Radosław od półtora roku próbuje udowodnić, że nie jest winny wykroczeniom spowodowanym przez kierowcę zdublowanego auta. Mężczyzna musiał przeprowadzić własne śledztwo, bo policja i sąd nie dawały wiary jego tłumaczeniom.
Kolekcjoner_dusz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 71
- Odpowiedz
Komentarze (71)
najlepsze
Nie ma profitu - nie masz auta , bo jak cię złapią w "kradzionym" własnym to będzie podwójny przypał
Koledze ukradli. Zgłoszono.
Po jakimś czasie znalezione, z pomocą lokalnych grup FB na parkingu gdzieś (pewnie "do ostygnięcia" albo było użyte na robotę) , ale że kolega w tym czasie wyjechał za pracą to temat odlezal pół roku, potem kolega wrócił zabral swoje auto, naprawił zniszczenia i jeździł. 3 lata jeździł po całej Polsce aż chciał sprzedać i dopiero się afera rozkręciła bo się okazuje
Komentarz usunięty przez moderatora
" Póki co policja nie prowadzi żadnego postępowania w celu odnalezienia samochodu-klona i jego użytkownika."
XD po co nam w ogóle te lenie w mundurach?
Natomiast sądy są zajęte anulowaniem mandatów maseczkowych i kar sanepidowskich.
Masakra.
Człowiek nigdy nie wie czy znów w sobotni poranek paru detektywów nie zapuka do drzwi...