Koszmar w Gilowicach. Zrozpaczony mąż i ojciec: "Wymierzyłbym karę śmierci"
Młody wdowiec z Gilowic (woj. śląskie) od ponad roku próbuje pozbierać się po tragedii, jaka go spotkała. Podczas spaceru z ciężarną żoną i 3-letnią córką w rodzinę wjechał rozpędzony samochód. "Przepraszam, że was nie uratowałem"
b.....e z- #
- #
- 196
- Odpowiedz
Komentarze (196)
najlepsze
Jak się zagapiacie za kierownicą, to nie powinniście prowadzić samochodów debile!
@dr3vil: Jeśli te błędy mogą mieć katastrofalne skutki, to muszą ponosić konsekwencje. Bo inaczej każdy będzie miał to w pompie.
Jeśli nie jest się na tyle majętnym, żeby odkupić winy wystarczyło przeprosić i okazać skruchę a nie #!$%@? proponować komuś 5 tysięcy PLN czyli tyle ile po kraksie się proponuje na naprawę auta, żeby obeszło się bez policji i potrącenia składek.
Ja #!$%@?....
List z przeprosinami ok, ale proponowanie 5 tys zadośćuczynienia to jak przyjść i śmiać się z tego co się stało. Sprawca ma 68 lat, idę o zakład że sprawa będzie ciągnęła się kilka lat, a finalnie dostanie karę w zawieszeniu.
Czyli jak koleś zaoferował 5 tysięcy to szło ugrać po milionie za głowę ?
( ಠ_ಠ)
Wypadkiem nie jest: pisanie na telefonie podczas jazdy, branie udziału w wyścigu na drogach publicznych, przekraczanie prędkości o ponad 10% limitu, jazda pod wpływem, itd.
Za świadome łamanie przepisów i narażanie innych powinny być dużo surowsze kary niż
@Parmenides69: No chyba cię tutaj poniosło, bo jak ktoś jedzie 60/50 to nie można go traktować tak samo jak debila jadącego 101+/50 albo #!$%@?.
Dostrzegam zasadniczą niespójność w tym oświadczeniu. Dlaczego zatem nie popełnił samobójstwa?
@jasparr: raczej latwiej jest zostac zabitym, niz samemu sobie odebrac zycie
Poza tym co mi da OC jeśli stracę rodzinę.. weź pomyśl