Budzisz się rano - wcześnie rano. Jesteś niewyspany, wściekły, wszystko Cię denerwuje, najchętniej wróciłbyś do łózka na 2-3godizny. Ale zamiast tego myjesz zęby, ubierasz się i idziesz do pracy. Pracujesz min. 8h od dotarcia do swojego stanowiska. Wracasz do domu, a tam dalej coś robisz - naprawiasz, sprzątasz, gotujesz, wykonujesz cokolwiek z "dorosłych obowiązków przykładnego obywatela". Również odpoczywasz, ale odpoczynek nigdy nie zajmuje Ci 100% czasu od dotarcia do domu po pracy, do przebudzenia się – jest go jeszcze mniej, kiedy mieszkasz sam lub z partnerem, a najmniej gdy masz już swoje dzieci. Niektórzy po pracy idą dalej pracować, np prowadząc własną działalności czy wykonując drobne zlecenia, wiele osób prowadzi regularne treningi – przy odpowiednio rozplanowanym grafiku ilość czasu spędzonego na leżeniu/graniu w gry/oglądaniu seriali może wynosić kilka godzin tygodniowo.
Na drugim biegunie mamy bezrobotnych - nie ważne, czy „matki na pełen etat”, nierobów na garnuszku rodziny, czy zwykłych półmeneli, którzy jakimś cudem mają gdzie mieszkać i za co pić- schemat jest ten sam. Budzą się o której chcą - czasami o 9, czasami o 13. Coś zajedzą, przebiorą się albo nie i cały dzień spędzają na najprostszych, najprymitywniejszych rozrywkach - najbardziej sztandarowe jest siedzenie na kanapie, picie piwa, popalanie papierosów i ciągłe podjadanie podczas nieustannego oglądania "TV". Mimo, że nie pracują, ich mieszkania są w straszonym stanie - nierzadko każdy m^2 lokum wymaga remontu, a dodatkowo wszędzie walają się śmieci. Jeśli w mieszkaniu znajdują się małe dzieci i/lub zwierzęta, to często wśród papierków, pustych opakowań i butelek znajdziemy odchody, wymiociny. Jest brudnie, obrzydliwie, a wszystko gnije strasznie przy tym śmierdząc – jednak im to nie przeszkadza. Pomimo posiadanej znacznie większej ilości czasu od pracujących obywateli, przez brak dyscypliny i wręcz umysłowe zwierzęcenie ludzie tego rodzaju wykonują wyłącznie rzeczy, sprawiające im radość oraz przyjemność - w tym bezgranicznie i bezmyślne rozmnażanie się. I niby każdy jest wolny, jednak takie osoby coś jedzą, gdzieś mieszkają – a to wszystko opłacają Ci, którzy pracują.
Lenistwo – genetyka, dieta a możliwości społeczne.
To, że ktoś jest leniem wynika z wielu czynników. Sama dieta ma tu dużo do powiedzenia – gdybyśmy karmili kogoś samymi słodyczami, to taka osoba cały czas chodziłaby bez chęci do pracy, śpiąca, bez energii. Dodatkowo mamy tu duży aspekt genetyczny oraz kulturowy – są ludzie, którzy mogą siedzieć cały dzień oglądając jeden i ten sam program, nie robiąc w tym czasie nic innego, a są tacy, dla których usiedzenie 10 bezproduktywnych minut jest bezproduktywną stratą czasu i ogromną torturą. Pracowitość danej osoby wynika z jej genetycznych predyspozycji oraz wychowania, jednak przy odpowiednej sytuacji każdego da się rozleniwić do granic – jednak nie z każdego da się stworzyć pracownika miesiąca. Problem polega na tym, że im więcej ktoś pracuje, tym więcej jest mu zabierane w podatkach – a im mniej czynności ktoś wykonuje, tym większe zasiłki dostaje.
Każda dorosła osoba powinna pracować, albo być na utrzymaniu kogoś, za kogo wypełnia obowiązki domowe – im mniej osób to robi, tym jako całe społeczeństwo stajemy się biedniejsi. Bo skoro ktoś śpi po 10h dziennie, spędzając 2-4h godziny na obowiązkach domowych a resztę czasu bezmyślnie odpoczywając, to ktoś inny musi spać mniej niż 6h, żyjąc w nieustannym przepracowaniu, przemęczeniu i niewyspaniu. Wbrew pozorom, społeczeństwo to naczynie zamknięte i każda akcja wywołuje reakcję – a każdy brak akcji, odpowiednie konsekwencje. Jeśli ktoś siedzi w mieszkaniu socjalnym na zasiłku, to ktoś inny będzie musiał wypracować podatek, z którego owe mieszkanie zostanie wybudowane i opłacone, a zasiłek dla osoby „leniwej” pobrany…
Komentarze (189)
najlepsze
Wiesz, postanowiłem wdać się w polemikę, bo doceniam starania, to że chciałeś się podzielić swoimi refleksjami.
Niestety twój wpis bardzo spłyca rzeczywistość.
Jasne, zgadzam się iż przykro patrzeć na patologię żyjącą z zasiłków i rozmnażającą się w opór. Przykro, bo szkoda przede wszystkim tych dzieci ich traum i raczej nieszczęśliwego życia, w którym zapewne powielą znane sobie wzorce, przeniosą na kolejne pokolenia.
Świat jest jednak pełen niesprawiedliwości, nierówności niemożliwych do wyeliminowania,
Współcześnie ludzie są utrzymywani
A tak się dzieje na
"Lubię pracę. Praca mnie fascynuje.
Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami."
( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)