Nie ma zgody na ukaranie dr. Bodnara za leczenie amantadyną chorych na COVID-19
Nie ma mojej zgody na karanie doktora Włodzimierza Bodnara! - zapowiedział na swoim profilu na Fb Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. Wg niego NFZ chce ukarać lekarza z Przemyśla za to, że ten leczył pacjentów z COVID-19 amantadyną.
wojna z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 145
Komentarze (145)
najlepsze
Kiedy we wtorek przychodzi do ciebie pacjent bez testu w złym stanie, bo za 6 dni umrze, a ty zamiast skierować go do szpitala przypisujesz mu lek na Parkinsona który nie ma potwierdzenia swojej skuteczności w leczeniu Covid-19.
Lekarza powinien osądzić sąd zgodnie z obowiązującym prawem przy ocenie okoliczności i skutków, nic do tego ministrowi a tym bardziej wiceministrowi. Jeżeli niewinny to niewinny, jeżeli winny ale działał w dobrej wierze i skutki były pozytywne - to nie wszczyna postępowania albo odstępuje od wymierzenia kary, a jak winny to kara.
Postawę lekarza i ewentualne błędy w
Odnośnie postępowania przed izbą lekarską - to nie do końca jest w porządku, że mamy sądy korporacyjne, no ale tak jest i trzeba to przyjąć do wiadomości.
Problem jest za to w jakiej formie to leczenie stosuje. Wchodząc na stronę przychodni widzimy informacje, że amantadyna to cudowny lek na koronawirusa, że wyleczy absolutnie każdego, jest podany cały schemat leczenia, dawkowanie itd. bez choćby
Może być tak że to zbieg okoliczności, może działać inny czynnik, a może też być tak, że amantadyna faktycznie hamuje replikację koronawirusa, ale nie wiadomo czy będzie to miało zastosowanie kliniczne u osób już objawowych, którzy nie przyjmują leku przewlekle.
Podobnie wygląda np sprawa że statynami. Wykazano że ludzie którzy się nimi leczą krócej leżą na OiTach i nieco częściej z
Co to jest do #!$%@? pana? To jest pastwo prawa, gdzie wiceminister czy minister a nie sąd w oparciu o dowody decyduje o tym kogo można a kogo nie można karać ???
To jest Polska pod rządami Pis i jego lumpenproletariackiego elektoratu
Jeśli prawo zostało złamane (a prawo ma nam gwarantować pewne rzeczy), a minister mówi, że się nie zgadza to prawo nie zostało złamane?
No to zupełne jak gwałt, który był gwałtem, ale go nie było bo ktoś powiedział, że ofiara nie krzyczała - tak?
Jeden gasi piaskiem, jeden wodą a inny kocem.
Gdy wybucha pandemia związana z chorobą, której nie znamy to też się ratuje czym się da. Jeden leczy aspiryną a inny amantadyną. Czy to źle? Nie!
Ale przecież nie! Covid to wyjątkowa choroba na którą NIE MA LEKU a jak będzie to drogi i NIE WOLNO jej leczyć w żaden inny sposób niż pozwoli WHO