@brakloginuf Ja robię tak samo. Zakładając konto myślałem, że spotkam tu wiele rzeczy, które mnie czegoś nauczą. Tymczasem okazało się, że trafiłem na oneto-pudelka.
Na studiach człowiek liczył macierze i całki, a wyszło że i tak mi się to w życiu nie przydało xD
@Morus123: Tobie się to może nie przydało, bo pewnie nawet nie pracowałeś w zawodzie. Amerykanom w latach 60. się to przydało, bo polecieli z tą wiedzą na Księżyc.
@Brak_wolnych_loginow: Przypomniałeś mi pewien kawał: Rozmowa o pracę: - Napisał pan w CV że potrafi pan wykonywać szybko obliczenia w pamięci. - tak. - W takim razie ile to 23x17? - 30 - to nawet nie jest bisko. - za to jak szybko!
@abcasdf: Oj, tak. W następnym odcinku zatem, proponuję potwierdzić prawdziwość hipotezy Collatza dla liczb c0 mniejszych niż 20 × 258 ≈ 5.764×10. Przeciętnemu Wykopkowi na pewno ta wiedza kiedyś uratuje dupę, o ile nie przyjdzie mu zmierzyć się z problem rozbieżności do nieskończoności w ujęciu diofantycznym. ( ͡°͜ʖ͡°)
@Menorzinho: studiowałem matmę na PWr. Tego typu zadania miałem na zajęciach (rozszerzona algebra oraz rozszerzony program analizy). Jak ktoś myślał, że matma jest fajna, to przestrzegam: poziom abstrakcji był kosmiczny już od pierwszego semestru (pamietam pierwszy strzał w ryj: wstęp do matematyki i np. taka banalna policzalnosc zbiorów: zbiór liczba naturalnych N jest policzalny i ilość tych liczb wynosi dokładnie alef zero (hebrajska literka podobna do H), a rzeczywistych R juz
Zawsze mnie zastanawiało jak liczby urojone się przekładają na rzeczywistość.
Większość fenomenów matematycznych można w jaki# spos{b odnieść do rzeczywistości, ale liczby urojone? A przecież są mega ważne, bo sporo techniki poszło dzięki temu do przodu.
@Velociraptor_w_kubku: No jak wyjdziemy poza liczby naturalne i problemy typu "Ile mam krów na polu?" to kończą się odniesienia do rzeczywistości. Cała matematyka jest abstrakcyjna, a liczby urojone równie dobrze możesz traktować jako parę liczb, wektor czy miejsce na płaszczyźnie xy, po prostu kolejny poziom abstrakcji.
Pamietam ze przy funkcjach w gimbazie zaczely sie problemy, a dalej to juz naprawde nie mialem pojecia o czym do cholery na tych lekcjach #!$%@?. #!$%@? jakies wzory, iksy dupiksy, objetosci #!$%@? #!$%@? z tym gownem co mnie to #!$%@? obchodzi
@przegryw_wykopu: Problemem matematyki jest język. Większość rzeczy z liceum jest prosta do zrozumienia, ale nazywanie wszystkiego xyzijk sprawia, że wiele osób się w tym gubi, bo zapomina po drodze o co w tym chodzi i po co to jest. W programowaniu ludzie poszli po rozum do głowy i trzeba nazywać rzeczy po ludzku, bo inaczej cię zespół dojedzie. Matematycy nie czują takiej potrzeby, a ten archaiczny język jest efektem lat pisania
@AleOCoCiChodziZeTakWciazSieUganiasz: uczniów najbardziej by przekonał jakiś praktyczny aspekt danej operacji matematycznej, jak to wykorzystać w życiu, jak dzięki temu mieć przewagę nad tymi którzy tej operacji nie potrafią wykonać. To kwestia talentu nauczyciela, czy sam rozumie naturę pochodnych, całek, liczb zespolonych, statystyki, macierzy itd. czy tylko klepie zadania wg programu nauczania
Komentarze (154)
najlepsze
@Morus123: Tobie się to może nie przydało, bo pewnie nawet nie pracowałeś w zawodzie. Amerykanom w latach 60. się to przydało, bo polecieli z tą wiedzą na Księżyc.
Rozmowa o pracę:
- Napisał pan w CV że potrafi pan wykonywać szybko obliczenia w pamięci.
- tak.
- W takim razie ile to 23x17?
- 30
- to nawet nie jest bisko.
- za to jak szybko!
@zielu14: No co? Przecież prawdę napisał. Dzięki za kawał, śmiechłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Większość fenomenów matematycznych można w jaki# spos{b odnieść do rzeczywistości, ale liczby urojone? A przecież są mega ważne, bo sporo techniki poszło dzięki temu do przodu.