Zajdziesz w ciążę jesteś zbędna!
![Zajdziesz w ciążę jesteś zbędna!](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_2zc4sJ63vHbPWO3ezzyCy4mjwX8vEJn1,w300h194.jpg)
Ultra skrajne, liberalne i wolnorynkowe podejście. Nie lubie skrajności ale ten gość piszę na prawdę z sensem. Wiem - stara i w ogóle - ale nie boję się tego powiedzieć: mądre. Polecam.
![Lk_hc](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Lk_hc_ySZxVG7UiB,q52.jpg)
- #
- #
- #
- 152
Ultra skrajne, liberalne i wolnorynkowe podejście. Nie lubie skrajności ale ten gość piszę na prawdę z sensem. Wiem - stara i w ogóle - ale nie boję się tego powiedzieć: mądre. Polecam.
Komentarze (152)
najlepsze
W teorii wszystko pieknie brzmi, gorzej z rzeczywistoscia. Kilka lat temu zrobiono badania w Stanach (pozniej powtorzono we Francji) - wysylali wielokrotnie jedno CV do wielu roznych korporacji zmieniajac w nim jedynie plec, zdjecie (lub je usuwajac), imie, nazwisko i adres.
Okazalo sie, ze ludzie brzydcy, czarni, z kiepskich dzielnic i z 'murzynskimi' imionami (typu Alishaa, albo Nyomee) mieli kilku- do kilkunastu- krotnie
Widać ty nie myślisz logicznie. Jeśli kobiety już teraz nie chcą zachodzić w ciąże to zniesienie ich ochrony raczej nie przyniesie pozytywnych skutków.
W artykule są podane przykłady pracy, którą można wykonać w 7-8 miesiącu ciąży. Ale ile kobiet ma taką prace? 5%? 10%?
Jak sobie autor wyobraża prace na suwnicy kobiety w ciąży? Każda praca jest wyczerpująca fizycznie. Spróbuj sobie pojeździć autem cały dzień. Też niby naciskanie pedałów i
No, właśnie, że nie chodzi tu tylko o mentalność, ale np. o kwestie prawne. Chodzi o brak możliwości decydowania o sobie. Oczywiście część kobiet - zapewne większość - rzeczywiście uważała, że to ich obowiązek, ale to nie był powód, dla których rodziły te dzieci. Nikt ich nie pytał, co o tym myślały. Tatuś wydawał za mąż, mąż uprawiał seks, antykoncepcji nie było - dzieci się rodziły. A jak jakieś dziewczę
Podnoszącym argument: "Ich dzieci, ich problem" przypominam - średnia dzietność muzułmanki = 7. Obyśmy się nie obudzili z ręką w szariacie.
"Podnoszącym argument: "Ich dzieci, ich problem" przypominam - średnia dzietność muzułmanki = 7. Obyśmy się nie obudzili z ręką w szariacie."
Jak to możliwe, przecież one praktycznie nie mają socjalu... :-/
Żadnych merytorycznych argumentów, ignorancja, brak znajomości literatury socjologicznej, psychologicznej, brak znajomości klasycznych badań na temat źródeł i skutków dyskryminacji. Ale jaki lans.
Robić kapitał na własnej ignorancji - to dopiero talent.
Słuchałam tego Pana na żywo - zawsze plótł androny, puste, pozbawione sensu teorie rodem z e-poradników "jak osiągnąć życiowy sukces".
Ja nie płodzę kontrowersyjnych tekstów na blogasku.
Możesz wyjaśnić, co to za definicję dyskryminacji stworzył?
Wykluczającą podstawowy aspekt powodujący, że możemy mówić o dyskryminacji - fakt, że wykluczenie w danym kontekście związane jest z czynnikami, które nie mają wpływu na kwalifikacje osoby w danej dziedzinie.
Dla Cebulskiego dyskryminacją jest wszystko, co łączy się z jakimkolwiek odrzuceniem, bez względu na powody. A potem poświęca
I nadal - sytuacja nie jest ta sama. Sam fakt ubiegania się o prace to zbyt ogólne okoliczności - podobna sytuacja oznaczałaby w tym przypadku podobne kwalifikacje.
I dalej - Przykład ze stanami miał
Komentarz usunięty przez moderatora
ja mam podejście stricte ewolucyjne odnośnie ekonomii, tzn rozwój gospodarczy powinien być zapewniony tylko i wyłącznie dzięki doborowi(znanemu skądinąd naturalnemu)czyli:
firma dobrze prosperuje, bo ma dobry zarząd , a nie dlatego, że ktoś ją sztucznie zboostował(dotacje)... ale się rozpisałem ....
puenta: państwo won od gospodarki