To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę!
@dwugitofenobezlikusensolikum: pamiętam jak sto lat temu czytałem tę pastę pierwszy raz w komentarzach pod jakimś "górskim" artykułem na wp.pl. Możliwe, że to był pierwowzór.
@awiner: a to zależy. Jak była susza i rzeczka podeschła tak, że dało się przejść, to z 5km krócej, bo do mostu nie trzeba było zapierdzielać. A jeśli u starego Antoniego w sadzie czereśnie zaczynały dojrzewać, to paaaanie, to bywało, że i z pół godziny dłużej się szło przez to.
Komentarze (80)
najlepsze
@awiner: a to zależy. Jak była susza i rzeczka podeschła tak, że dało się przejść, to z 5km krócej, bo do mostu nie trzeba było zapierdzielać. A jeśli u starego Antoniego w sadzie czereśnie zaczynały dojrzewać, to paaaanie, to bywało, że i z pół godziny dłużej się szło przez to.