W sumie to już prawie jak NFS, ciekawe tylko ile czasu będą doliczali na dojechanie do kolejnego czekpointa, bo mój koreański przyjaciel nie przejedzie żadnej trasy z tempem takim jak w NFS... ;/
Jeśli rozumiem, to w pierwsza bramkę wchodzimy z 200+ na liczniku, potem przed kolejna zatrzymujemy się na papieroska/tiróweczke i potem znowu 200 w kolejna bramkę?
@dzej: A w międzyczasie łapiesz grzybka i z uśmiechem na ustach zapier... dalej. Tylko pomyśl, czy dzięki temu zapier... i postojom - będziesz w domu szybciej?
To jest właśnie pomysł genialny w swej prostocie - raz tak zrobisz i będziesz się zaśmiewał na śmierć jak ty tych "polytyków" robisz w ch$$a, bo kolejnym odcinku znowu staniesz na fajka i będziesz myślał, że w ch$$a zrobiłeś już pół świata, a do
To przecież po to, żebyście płacili za autostrady. Przy stawkach 20-30 gr za kilometr nie ma innego sposobu, trzeba kierowców zmusić, wprowadzając wszelkie możliwe szykany na drogach niepłatnych.
@web_king: Ja się z Tobą zgadzam ale nie udowadniasz, że państwu chodzi o przestrzeganie przepisów a nie o zwyczajny "trzepanie kasy".
A unia niestety jest głupia. Samochód marki Tata który w Indiach sprzedają za ok 6 tys. zł w UE kosztuje ok 23 tys. bo musi spełniać jakieś tam durne wymogi.
@boguchstein: Jeżeli naprawdę chodzi o samo przestrzeganie przepisów to dlaczego prawo (polskie bądź unijne) nie nakazuje producentom aut ograniczenia prędkości pojazdów do np. 130 km/h ? Czemu nie iść dalej i nie montować w autach czujników które komunikowałyby się z nadajnikami umieszczanymi przy znakach i po otrzymaniu sygnału auto samo dostosowywałoby prędkość bądź w starszych autach od razu wzywały najbliższy radiowóz? Taki czujnik byłby przymusem tak jak OC i jego
Komentarze (238)
najlepsze
Na co pójdą te pieniądze? Bo chyba nie na drogi.
Komentarz usunięty przez moderatora
To jest właśnie pomysł genialny w swej prostocie - raz tak zrobisz i będziesz się zaśmiewał na śmierć jak ty tych "polytyków" robisz w ch$$a, bo kolejnym odcinku znowu staniesz na fajka i będziesz myślał, że w ch$$a zrobiłeś już pół świata, a do
A unia niestety jest głupia. Samochód marki Tata który w Indiach sprzedają za ok 6 tys. zł w UE kosztuje ok 23 tys. bo musi spełniać jakieś tam durne wymogi.