@zdunek89: Maluch jak i Tico zostały stworzone do jazdy po autostradach tak naprawdę. W obu gdy zbliżamy się do końca licznika ustają drgania, hałas, a komfort jazdy rośnie
@macgar Na kocich łbach po wioskach rzeba było jechać 20 km/h bo trzęsło jak w Sojusie. Można było nabawić się siniaków.
Ale ponad 60 km/h spadała amplituda wibracji a rosła częstotliwość co dawało lepszy komfort. Coś jabyś siedział w wiertarce z SDS. Kontrola trakcji nie istototna. Wymagane inne umiejętności bo auto ma tylko śladowy kontakt z podłożem.
Zderzenie z kotem ryzyko połamanych nóg. Z większym psem to już nie przelewki.
@macgar: Kumpel miał splanowaną głowicę w maluchu, raz jechaliśmy krajówką ponad 120 licznik pokazywał. Raz, bo więcej z nim nie wsiadłem. Teraz normalnym samochodem mogę te 150 lecieć stale autostradą, ale w tej małej puszce to realnie się bałem.
Taka przejażdżka była dużo bardziej niebezpieczna niż się gościowi wydawało. Baaardzo to by była głupia śmierć i typ był jej naprawdę blisko. Sam mam malczaka (w świetnym stanie technicznym) i każda jazda ponad 90kmh jest walką o życie. Nigdy nie przekroczyłem 100 kmh. Ze strachu. Fatalna trakcja dająca się w znaki zwłaszcza przy prędkości, podatność na wyboje, wrażliwość na boczne podmuchy wiatru, ekstremalna awaryjność. Malczak to jest starożytna technologia w porównaniu do
@boubobobobou: Moje pierwsze auto którym jeździłem,nawet identyczne praktycznie,straszny do niego sentyment mam. Nie wiem czemu,ale tak jest.Żaden z niego Smart,ale jakoś człowieka ciągnie.
@dareka82: ja raz swojego rozpędziłem do około 128km/h z 3 ludzi na pokładzie. Nikt nie uprzedził mnie, że warto otworzyć klapę aby się lepiej chłodził i po 3km próby zamykania licznika przegrzałem silnik. Później już nie przekroczyłem 115km/h nigdy, bo panewki stawiały opór ( ͡°ʖ̯͡°)
@Jare_K @biskup2k ja leciałem swoim w 2009 z kato a4-ką do siebie na wieś zaraz po okazjonalnym zakupie za 4 stowki. 200km. Chyba 5 godzin jechałem. Klapa z tyłu otwarta całą drogę, a i tak trzeba bylo stawać co 60km żeby się schłodził biedaczek. OC wyniosło mnie wtedy 8 stów ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (190)
najlepsze
Ja bym się jednak bał, bo maluch przy 80km/h trzęsie się jakby go szatan opętał. Co jest przy 130, wolę nie wiedzieć.
@Syskiev: brzmi jak ostatnie chwile życia.
Na kocich łbach po wioskach rzeba było jechać 20 km/h bo trzęsło jak w Sojusie. Można było nabawić się siniaków.
Ale ponad 60 km/h spadała amplituda wibracji a rosła częstotliwość co dawało lepszy komfort. Coś jabyś siedział w wiertarce z SDS.
Kontrola trakcji nie istototna. Wymagane inne umiejętności bo auto ma tylko śladowy kontakt z podłożem.
Zderzenie z kotem ryzyko połamanych nóg. Z większym psem to już nie przelewki.
Trochę koloryzuje
Chyba, ze gołąb w kasku :)
@ydtski: w '88. to też była starożytna technologia w porównaniu do aut zachodnich.
źródło: comment_1624613232D2MAI2Svvas8NsTBob3HQ8.jpg
PobierzMoje pierwsze auto którym jeździłem,nawet identyczne praktycznie,straszny do niego sentyment mam.
Nie wiem czemu,ale tak jest.Żaden z niego Smart,ale jakoś człowieka ciągnie.
Marcin to ty??
Komentarz usunięty przez moderatora